18. Przepraszam, to był błąd..

88 2 0
                                    

~ Maddinson ~

26.01.2022r. Środa.

Szłam przez galerię szukając nowych butów. Alex, na szczęście, odbierze mnie jak będzie wracał, dlatego mam dużo czasu. Szukałam wysokich szpilek, które podkreślą moje nogi, kiedy obok mnie przeszła dziewczyna. Zwróciła moją uwagę swoimi długimi blond włosami. Podeszła do szpilek, które wyglądem przypominają te na rurę.
Zignorowałam ją i przymierzyłam kilka par. Wzięłam czerwone i podeszłam do kasy. Po galerii chodziłam jeszcze trochę, aż dostałam telefon od mojego męża.

- tak? - odebrałam z uśmiechem.

- czekam pod galerią, dawaj.

Szybkim krokiem ruszyłam do wyjścia. Kiedy zobaczyłam krwisto czerwony samochód, od razu wsiadłam.

- hej. - ucałowałam go w policzek.

- cześć, co kupiłaś? - zapytał ruszając przed siebie.

- uhmm.. nic takiego, buty i kilka staników. - uśmiechnęłam się.

Wtedy stanęliśmy na pasach, a przez nie przechodziła ta sama blondyna, co w sklepie. Kiedy spojrzała na mojego męża, nie mogła odkleić od niego wzroku, przez całą długość pasów.

Alex nawet by na nią nie spojrzał. ~ uśmiechnęłam się do siebie.
Nawet jej nie zauważył. Huh, mówiłam.
Dojechaliśmy do domu, to od razu zjedliśmy kolację.

- dzisiaj wspólna kąpiel? - zapytałam z uśmiechem.

- możesz przygotować. - powiedział i ruszył do salonu.

Dzisiaj będziesz mój.

Nalałam gorącej wody do wanny, wlałam płyn i zapaliłam świeczki. Spędzanie z nim czasu w taki sposób mnie bardzo uspakaja.
Zawołałam go.

Alex podszedł do mnie i podciągnął moją koszulkę do góry, za to ja odpięłam i ściągnęłam mu koszulę. Stanęłam na palcach i pocałowałam go namiętnie w usta. Oddał.
Po chwili leżeliśmy w wannie, wtuleni w siebie.
Patrzyłam na niego i się uśmiechnęłam.
Faktycznie, może nie fer go zdobyłam, bo przez szantaż, ale przynajmniej jest mój i tylko mój. Żadna ździra go nie dotknie. Jeździłam ręką po jego wyrzeźbionym brzuchu, aż zjechałam trochę niżej.

- nie dzisiaj, Maddie. Jestem zmęczony. Chciałbym odpocząć. - powiedział łapiąc moją rękę.

Ale on mnie takim czymś irytuje. Ja to muszę padać na kolana, tylko wtedy kiedy mu fiut stoi, a jak ja mam ochotę, to on nigdy nie chce.

Westchnęłam.

- okej. - wymusiłam uśmiech i usiadłam po drugiej stronie.

Wlepiał we mnie swój chłodny, ale pociągający wzrok. Chcę do dotknąć, poczuć.. chcę zobaczyć jego uśmiech, który tak rzadko pojawia się na jego twarzy.

- uśmiechnij się. - rzuciłam.

- a mam powód by się uśmiechać?

A ja..?

- na przykład ja jestem powodem. - zaśmiałam się.

- ta. - prychnął i złapał za telefon.

Auć..

- Alex. - zaczęłam.

- no? - dalej patrzył w telefon.

- czy my możemy w końcu zachowywać się jak prawdziwa para? Jak prawdziwe małżeństwo?

Alexander spojrzał na mnie i odłożył telefon.

- słuchaj, Maddie. Wyjaśnijmy to sobie raz, a porządnie. Twój tatuś zmusił mnie do poślubienia ciebie, tak?

- no tak.. - odpowiedziałam cicho.

- nie chciałem tego, ale by mnie zabił, tak?

- mhm..

- właśnie, dlatego małżeństwem jesteśmy TYLKO na papierze. Fakt, sypiamy ze sobą, ale nic więcej nas nie łączy.

- ale ja cię..

- a ja ciebie nie, Maddinson. Nieważne ile razy byś księżniczko nie próbowała.

- może i jesteś psychopatą, myślisz, że nie masz uczuć, ale..

- co ty powiedziałaś? - przerwał mi, ale jego głos zabrzmiał inaczej.

- uhm.. nie miałam tego na myśli. Chciałam powiedzieć, że..

- nie odzywaj się już. - mój mąż wyszedł z wanny i kiedy owinął ręcznik wokół bioder zostawił mnie samą.

Czasami chciałabym nic nie mówić, tylko dlatego, by między nami było dobrze.. wyszłam z wanny i zrobiłam swoją rutynę wieczorną.
Następnie wyszłam z pomieszczenia i poszłam do swojej sypialni. Ten pokój jest taki zimny, wieczna samotność pływa w powietrzu, a on śpi ścianę obok.
Wyciągnęłam telefon i weszłam w wiadomości.

Ale tylko jedna wiadomość z kilku przyciągnęła moją uwagę.

Patrick:
23.04.2020r.
- tęsknię.

Mam nadzieję, że ułożyłeś sobie życie, Patrick. ~ pomyślałam przewijając wszystkie wiadomości na samą górę.
Co jeżeli Alex mnie zdradza? Jak wyjeżdża do chłopaków, to tak naprawdę jedzie do jakiejś dziewczyny? Rozwodu nie dostanie, to jest pewne. Może nie powinnam nadmiernie myśleć o nim.. ale ja nie mogę inaczej.

Od: Patrick
07.08.2018r.
- hej miśku, jedziesz ze mną na weekend do Los Angeles? Nie chciałbym jechać sam.

Wtedy byłam już po ślubie z Alexem.. popełniłam wielki błąd jadąc z nim.. a co jeśli to wszystko, co się teraz dzieje to przez to, że wtedy wypiłam o kieliszek za dużo? Patrick nie wiedział, że wtedy już wyszłam za mąż. On wciąż mnie kochał i myślał, że ja go też.

Do: Patrick
- chętnie, kiedy dokładnie?

Wspomnieniami cofnęłam się do sierpnia 2018. Byliśmy tylko my, pierwsze co, jak wysiedliśmy z samolotu ruszyliśmy do sklepu. Pamiętam, jaka wtedy szczęśliwa byłam. Co chwilę się całowaliśmy, a ja zapomniałam, że jestem w związku małżeńskim i ranię tym Patricka.
Uciekłam od rzeczywistości, bo mój mąż był w delegacji, a ja nie chciałam być sama. Już wtedy czułam się kurewsko samotna..
Pojechaliśmy do jego apartamentu i poszliśmy do basenu. Był przepiękny czerwony zachód słońca, wino i my. Zawsze chciałam tak z Alexem..
Wtedy zaczął działać alkohol i to, że mnie zaczął podniecać w tym basenie.. wróciliśmy do sypialni i..

Do: Patrick
09.08.2018r.
- przepraszam, to był błąd. Nie pisz więcej do mnie.

Ale on się nie poddawał.. nie poddawał, do póki nie zablokowałam jego numeru i jego każdy portal społecznościowy. Niestety kocham tylko jednego mężczyznę i jest to mój mąż..

Welcome to HEAVEN.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz