28. Jesteś mój.

73 2 0
                                    

~ Hunter ~

09.02.2022r. Środa.

W końcu mogę oderwać myśli od ostatnich sytuacji, które miały miejsce. Układałem włosy, kiedy do środka weszła Claudia.

- hej, Hunter. - powiedziała opierając się o framugę.

- co się stało? - zapytałem dalej patrząc w lustro.

- mogę ci dzisiaj zrobić prezent urodzinowy? - zapytała podchodząc do mnie.

- co byś chciała mi zrobić? - popatrzyłem na nią.

- mm.. mi się wydaje, że wiesz. - przejechała ręką po moim ramieniu.

Ah shit, here we go again.

- muszę dzisiaj wyjść, będę późno. - oznajmiłem.

- no weź, dzisiaj jest twój dzień. Chcę, żebyś był szczęśliwy.

Bez słowa ominąłem ją i poszedłem do garderoby z garniturami. Wybrałem swój ulubiony, jak i ulubioną koszulę. Mam kawałek drogi do Central Parku, a mam niecałe 40 minut na dotarcie.
Szybko wszystko ogarnąłem i wyszedłem z domu. Nawet nie pomyślałem, żeby się z nią pożegnać. Rzadko to robię. Wsiadłem w samochód i ruszyłem w drogę.
Dzisiaj było wyjątkowo ciepło, pogoda też była ładna.

Stałem już na mostku czekając na dziewczynę i rozmyślałem. Jutro, o 4:00 rano mam lot do Włoch. Lecę tam tylko na jeden dzień, bo mamy tą rozprawę trzynastego. Dorian już oznajmił, że po rozwodzie odetnie mu łapy i bardzo dobrze. On nigdy nie pierdoli się w tańcu z facetami. Gardzi nimi.

- hej. - usłyszałem.

Spojrzałem na dziewczynę przede mną stojącą. Chwilę się zapatrzyłem, wyglądała dzisiaj inaczej. Pierwszy raz widziałem dokładnie jej figurę przez dopasowaną czarną sukienkę. Miała na sobie dodatkowo odpięty długi płaszcz, kozaki i kabaretki. Wyglądała tak.. pociągająco?

- cześć, Sky. - uśmiechnąłem się.

- wszystkiego najlepszego, dla najbardziej niecierpliwego człowieka na ziemi. To twój prezent. - podała mi czarne pudełko z fioletową wstążką.

Zaskoczyła mnie.

- kupiłaś mi prezent? Nie musiałaś. dziękuję bardzo, najbardziej niedostępna osóbko na ziemi. - automatycznie przytuliłem ją, czego się po sobie kompletnie nie spodziewałem.

Nigdy praktycznie nie dostawałem prezentów na urodziny, może to też dlatego, że ich nie obchodzę. Zazwyczaj to chłopaki, jak jestem w biurze, to przynoszą mi tort i drą japę na cały budynek, żebym żył 100 lat.

- nie ma sprawy, mam nadzieję, że ci się spodoba. - uśmiechnęła się słodko.

A ja znowu jak zakochany nastolatek. Szczerzę się jak koń na wystawie.

Rozpakowałem prezent.

- whoa. - powiedziałem wyciągając ze środka czarny krawat z fioletowymi akcentami. - od teraz będzie to mój ulubiony. Muszę kupić pod niego garnitur.

Rozbawiło nas to. Nie żartuję, naprawdę dopasuję do niego cały garnitur.

To w jaki sposób dogadywałem się z czarnowłosą tymbardziej sprawiało, że chciałem mieć ją dla siebie. Nikt nigdy nie sprawiał, że się uśmiechałem dłużej niż dwie minuty. Z nią mógłbym przegadać całą tą noc.

Ciekawe, czy też tak o mnie myśli.

- to co, idziemy się napić herbaty? - zapytałem kiedy ruszyliśmy w park.

- oczywiście, chodźmy urodzinowy chłopczyku. - ruszyła przodem.

Czułem się jakbym znał ją od zawsze, jakby była kimś wykurwiście dla mnie bliskim. Nie odpuszczę jej sobie. Napewno to spotkanie nie będzie naszym ostatnim, bo przy niej zapomniałem o wszystkich problemach jakie mam, jak i zapomniałem o tej pracy, która na mnie czeka.
Zapomniałem, że w moim domu czeka "moja żona". ~ nikogo ona nie obchodzi.
Aktualnie liczyło się to, że piłem z nią herbatę owocową na murku w Central Parku rozmawiając o Pokémonach. Poznawałem ją powoli, nawzajem zadawaliśmy sobie pytania i nie było momentu ciszy.

Skylar sprawia, że jestem szczęśliwy? Czy tak właśnie wygląda to wszędzie opisywane "zauroczenie"?
Jebie mnie to, że jestem szefem gigantycznej mafii, a siedzę w Central Parku z dziewczyną poznaną w klubie striptizerskim, rozmawiając o tym, że gołębie napewno mają przygotowaną broń atomową i niedługo zaatakują, bo siedzą cicho zbyt długo.

- zgłodniałem. - zacząłem.

- hmm.. w sumie, ja też. Co byś zjadł? - zapytała i złapała ze mną intensywny kontakt wzrokowy.

Jej oczy sprawiają, że mam przyjemnie uczucie w klatce piersiowej. Nie chcę odrywać od nich wzroku, bo nigdy takich nie widziałem. Miodowe, jej spojrzenie w sekundę z kochanego może zmienić się na sukowate i to, nie będę ukrywał, cholernie mnie jara.

- hmm.. zjadłbym sushi z Seven Eleven. - oznajmiłem.

- matko, kocham sushi z Seven Eleven. Chodźmy. - złapała mnie za rękę i zaczęła ciągnąć w stronę najbliższego sklepu.

Usiedliśmy na pierwszej lepszej ławce i zjedliśmy moją "kolację" urodzinową.
Wróciliśmy do Central Parku kiedy zaczęło się robić ciemno.
Usiedliśmy na ławce, a ja z mojej twarzy uśmiech nie schodził.

- ale jesteś ucieszony. - zaśmiała się. Robi to ciągle, a ja mogę ciągle tego słuchać.

- szczerze? Dawno tak dobrze się nie bawiłem. Brakowało mi takiej jakby randki.

Randki, debilu?

- randki? - zapytała z rozbawieniem i jednocześnie zdziwieniem.

- uznajmy, że to była randka. Taka przyjacielska.

W tym samym czasie położyłem dłoń na jej kolanie.

- Sky? - kontynuowałem i spojrzałem w niebo.

- tak?

- wiesz, że teraz się ode mnie nie uwolnisz?

- oh, to groźba, gangsterze?

Zaśmiałem się.

- nie, po prostu postanowiłem, że jesteś moja i zamierzam tego dotrzymać.

Ty, gangster.. jak ty coś pierdolniesz..

- w takim razie ja postanawiam, że jesteś mój, ale będę udawać niedostępną, żeby nie było.

Spojrzałem na nią.

- zgoda. Idę na taki układ.

Niestety, Sky powiedziała, że w domu czeka na nią jej pies i jak za chwilę nie wróci do domu, to Chmura spakuje jej rzeczy i wyprowadzi ją z domu. Podczas odprowadzania jej zdążyliśmy jeszcze zapalić.
Dowiedziałem się, że jej ulubione papierosy to Camele goldy. Ale się złożyło, huh. Moje są niebieskie.
Odprowadziłem ją pod same drzwi.

- dzięki za dzisiaj. - zaczęła.

- nie, to ja ci dziękuję. Było naprawdę super. - otoworzyłem przed nią ręce.

Dziewczyna powoli mnie przytuliła. Sięgała mi ledwo do ramienia, ale ją inaczej się przytula niż Claudię. W ogóle jest odwrotnością Claudii.

Kiedy weszła do środka ja ruszyłem po swój samochód.

W domu, w łóżku trzymałem w ręku krawat. Nigdy się tak nie cieszyłem z jakiejś rzeczy...

Welcome to HEAVEN.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz