~ Alexander ~
01.02.2022r.
Kiedy myślałem, że mam pierwszy, wolny dzień od pracy od kilku miesięcy, dostałem telefon od Huntera.
- nawet kiedy mam wolne mnie prześladujesz? - zaśmiałem się. W progu stanęła Maddie.
- wiem, sorry, ale słuchaj.. to wyjątkowa sytuacja. Wysłałem Liama i Lucasa na misję, ponieważ Davies, ten polityk, zgwałcił swoją wnuczkę a ja ją znalazłem. Mam prośbę, wszystko David przekaże Dorianowi, a on tobie. Tylko ustalcie dzisiaj spotkanie. Musimy uratować kobietę z przemocy domowej, pomoże ci w tym też Dorian, okej?
- nie ma sprawy. Czekam. - rozłączyłem się.
Davies, powiadasz?
- co się stało? - Maddie podeszła do mnie i usiadła mi na kolanach.
- dziecko zostało zgwałcone, przemoc rodzinna. Musimy uratować matkę i córkę.
- rozumiem.. czyli dzisiaj znowu nie obejrzymy filmu? - zrobiła smutne oczy.
- sorry, Maddie. To nie ty jesteś bita przez męża i to nie ciebie zgwałcił dziadek. - odchyliłem głowę do tyłu.
Wiem, że Liam i Lucas dadzą mu porządną karę, ale go nie zabiją. Będzie cierpiał do końca życia.
- i co sobie przygotowałaś na walentynki? - zapytałem.
- wiesz, jednak miałam nadzieję, że spędzimy ten dzień razem, ale chyba pojadę do tatusia i spotkam się z Evelyn.
Evelyn, jej pierdolnięta najlepsza przyjaciółka. Dziewczyna, co dalej mieszka z matką, a matka przegląda jej telefon i sama umawia ją na spotkania z chłopakami. Beczy Maddie, że ma dość takiego życia, ale nie wyprowadzi się od matki, w życiu.
- spoko, fajnie. - rzuciłem. - idę się przyszykować i zadzwonić do Doriana. Musimy ustalić spotkanie.
Tak jak mówiłem, tak zrobiłem. Jest szesnasta, ubrałem garnitur, płaszcz i wyszedłem z domu. Pojechałem do kawiarni i zamówiłem dla Doriana i siebie kawę. Czekałem na niego.
Niecałe 5 minut później zobaczyłem czarnowłosego.- cześć. - uścisnąłem jego dłoń i wspólnie zajęliśmy się plikami.
- musimy pomóc najpierw złożyć wniosek o rozwód. - zaczął. - rozwód dostanie automatycznie, ponieważ David znalazł twarde dowody na zdradę i znęcanie się nad nimi.
- dobra, z tym wnioskiem to pięć minut roboty. Zajmę się tym. - wyciągnąłem laptop i razem ze wszystkimi danymi rodziny zacząłem pisać.
- spoko, ja się zajmę tym kochanym mężem. Hunter powiedział, żebym go nie zabijał, ale rozmówił się z nim.
Fakt, jeżeli chodzi o pomoc kobietom, kiedy mężczyźni się nad nimi znęcają, to Hunter w 90% zawsze bierze Doriana. Nigdy nie widziałem tak wrażliwego na krzywdę kobiet faceta, zawsze stawał po ich stronie i nieważne czy to na ulicy, czy w domu, zawsze umiał obronić damską istotkę. Tak jak nienawidzi narkotyków i alkoholu, to nawet najbardziej zjaranym i pijanym dziewczynom pomoże. Szanuję go za to, dla mnie to nie ma znaczenia czy to kobieta, czy facet, czy osoba innej płci, jeżeli dostaję zadanie zabić, to zabijam.
- takim to łapy i fiuta tylko obciąć. - uśmiechnąłem się do ekranu.
- dokładnie. - chłopak zaczął przepisywać coś tam z tych papierów.
Wszystko nam zajęło niecałe trzydzieści minut, napisanie wniosku, załatwienie tymczasowego mieszkania dla matki i córki, ściągnięcie naszego zaufanego prawnika i porwanie męża. Tak, pojechałem z Dorianem to zobaczyć.
Wywieźliśmy go na obrzeża miasta, Dorian się nim zajął.Nagle z twardziela zrobił się miękki dick, który błaga o życie.
- błagam, nie róbcie mi krzywdy, przepraszam! - krzyczał.
Dorian wziął głęboki wdech zirytowania.
- a kiedy, kurwa, twoja żona płakała, kiedy ją biłeś, a córka błagała byś przestał, to przestawałeś?! Nie przestawałeś, śmieciu! - kopnął go w twarz. - zabawiałeś inne lalunie, kiedy twojej żony nie było, a córce groziłeś, że jak powie mamie to nigdy więcej jej na oczy nie zobaczy. - znowu go kopnął. Facet pluł krwią. - jeszcze się spotkamy, Adrien. Po rozwodzie, a wtedy.. - przykucnął przy nim. - odetnę ci własnoręcznie łapy. Znajdę cię, kurwo, wszędzie.
Daddy.
Dorian nienawidzi mężczyzn, widać to.
Ruszyliśmy do samochodu zostawiając go samego tam, w tej wysokiej trawie. Mężczyzna był wkurwiony, było to czuć i widać, dlatego ja prowadziłem..
CZYTASZ
Welcome to HEAVEN.
Fanfiction~Wprowadzenie w świat głównych bohaterów~ 🔞Książka 18+🔞 Czasami wolimy powiedzieć najcudowniejsze kłamstwo, niż najgorszą prawdę, żeby nie złamać innej osobie serca. Uczucie pękającego serca? Tylko miłość umie tak boleć. Cichy płacz? Tylko w s...