- Dobra zaczynamy bo już z tego nikt cie nie uratuję.- powiedziała I odwróciła się do niego plecami.- A bardziej mojego późniejszego załamania nerwowego.- mruknęła do siebie nie wróżąc nic dobrego.
- No to zaczynamy.- powiedziała.- najpierw pokaż mi jak serwujesz.- podała piłkę Mattiemy.
Cash staną za linią podrzucił piłkę by po chwili ją odbić. Piłka poleciała trochę za linie końcową. Choć trochę to mało powiedziane.
- chyba za dużo siły uczyłeś. - powiedziała podając mu piłke- jeszcze raz.- oznajmiła.
Tym razem piłka nawet nie ominęła siatki tylko odbiła się od niej.
- Jak to mówią do trzech razy sztuka- powiedział Matty z uśmiechem który nie udzielał się Kuroi. Odebrał od niej kolejna piłkę.
Tym razem udało mu się idealnie trafić w boisko.
- To co teraz pani trener?- zapytał.
- Jeszcze raz.- powiedziała dając mu piłkę.- chce wiedzieć czy to tylko przypadek czy już wiesz ile siły urzyć.- wyjaśniła.
Piłka tak samo jak wcześniej trafiła w boisko po drugiej stronie siatki tylko w innym miejscu.
- Skoro dolnym już jako tako powiedzmy że umiesz no to teraz górny- powiedziała Kuroi- serwowałeś tak kiedyś?- zapytała.
- kiedyś próbowałem ale nie wychodziło mi.- powiedział.- zawsze piłka nie chciała minąć siatki- mrukną.
- spróbuj zrobić potem będę cię poprawiać.
Tak jak mówiła tak on zrobił. Spróbował zaserwować. Piłka przeleciała na drugą stronę ale dotknęła siatki.
- masz strasznie spięte ciało gdy serwujesz. Piłce nie brakuje siły tylko opada ci za szybko w dół.- wyjaśniła.- popatrz jak ja serwyje.- zaserwowała.
Jej piłka trafiła idealnie w sam środek boiska.
- widzisz jakąś różnicę?- zapytała.
- zaczynasz trochę dalej od lini. Plecy lekko zginasz na początku by je potem przy odbiciu wyprostować?- zapytał.
- no widzisz. Jednak masz dobry wzrok nie to co wczoraj.- powiedziała mając na myśli jak orzez dziesięć minut nie mógł znaleźć swoich okularów przemysłowych gdy one leżały na stole w ich pokoju.
- Wiesz takiej pięknej kobiety aż szkoda nie obserwować- powiedział z uśmiechem poruszając brwiami.
- uważaj bo następnym razem mój serw zamiast wylądować po drugiej stronie boiska wyląduje na twojej głowie.- mruknęła odwracając się by zabrać piłkę z kosza. Tak tylko po to.
- oj no nie złość się. Złość piękności szkodzi. - powiedział przytulając Kuroi od tyłu.
- skoro złość piękności szkodzi ty chyba jesteś oazą spokoju- mruknęła cicho.
Na jej nieszczęście Cash przez zmniejszenie odległości między nimi wszystko słyszał.
- słodziak- wyszeptał.
Kuroi oparła głowe na jego ramieniu by spojrzeć mu w oczy. Patrzyli tak na siebie przez chwilę. Jednak ta piękna chwila musiała zostać przerwana przez głośne krzyki z korytarza prowadzącego na boiska. Ten głos obydwoje rozpoznali przez co odrazy zwiększyli odległość dzielącą ich.
Po chwili w zasięgu ich wzroku pojawiły się dwie postacie. A mianowicie pewnien piłkarz z Włoch oraz Aya.
- heeej!- krzyknęła Aya podchodząc do nich wraz z Nicolą. Dziewczyna jak to miała w zwyczaju przytuliła Kuroi stojąc z nią w uścisku.- co porabiacie?- zapytała patrząc raz na Kuroi a raz na Mattiego.
-cóż Kuroi próbuje nauczyć mnie serwować- powiedział Anglik odrazu- z świetnym skutkiem.- dodał
-gdzie ty widzisz ten świetny skutek bo ja chyba ślepa jestem- powiedziała udając wielce załamaną.
- Ej nie było tak źle.- powiedział urażony. - górny idzie mi coraz lepiej. Nicola chociaż ty mi uwierz. - powiedział w stronę przyjaciela.
Ten jednak zeskanował go od góry do dołu i powiedział.
- tak na pewno świetnie ci poszło. - odparł.- tak świetnie że powinieneś zmienić sport w któru grasz. Mowie ci to stary.- powiedział patrząc na niego z powątpieniem.
- taki z ciebie przyjaciel.- mrukną Cash.- to może sam pokaż co potrafisz. - powiedział I wcisną mu siłą piłke.
- boże z kim ja żyje-mruknęła widząc ten nieszczęsny serw.
Piłka mimo że przeleciała przez siatkę to przy okazji ominęła linie końcową.
- szczerze nie rozumiem wad już w ogóle.- powiedziała Kuroi wtulając się w Aye tak jak zawsze to robiły- jeden za wysoko serwuje drugi za nisko. Dosłownie przeciwieństwa.- mruknęła.
- Ej- krzyknęli w tym samym czasie.- nie porównuj mnie do tego idioty- powiedzieli razem.
- I jak tu ich nie porównywać.- powiedziała Aya.
Wszyscy wspólnie stwierdzili że spróbują się nauczyć tego serwy a dziewczyny miały im pomuc. O dziwo. Coś to pomogło bo już po trzydziestu minutach piłka Mattiego wylondowała na środku boiska za siatką.
Matty zaśmiał się I patrząc na Nicole powiedział.
- I co teraz. Jeśli Ci się teraz nie uda to będę lepszy.- powiedział zadowolony z siebie.
- No to zobaczymy.- powiedział I zaserwował a uśmiech Casha lekko zmalał- i co. Też udało mi się. Choć tobie pewnie przez przypadek.- powiedział szturchając go łokciem.
- przypadkiem to ty się urodziłeś.- powiedział Matty
- aha taki jesteś. Nie no tak nie będzie. Teraz nawet nie licz na to wino prosto z Włoch co miałem Ci przywieźć.- powiedział z powagą.
- Ej skoro tak to może mi przywieziesz?- zapytała Kuroi jako iż wino było jej ulubionym trunkiem.
- A z chęcią. Przywiozę wam po dwie butelki.- powiedział do siatkarek.
- Ale ty nie miły- mrukną Matty- Kuroi się ze mną podzieli.- powiedział z uśmiechem przytulając się do Kuroi.
- chyba śnisz.- powiedziała jednak potem dodała- albo inaczej. Zobaczymy co dasz mi w zamian. A teraz zbieramy się dzieci drogie. Przez tą rozmowę o winie nabrałam na nie ochotę.
- oo to dziś wbijasz mi do pokoju i pijemy to wino?- zapytała Aya.
-Dokładnie.- powiedziała.
- A my to co?- zapytali wspólnie piłkarze.
- To się okaże.- mruknęły.
---
858 słów.
Eee tak karp przepraszam nie bij mnie jutro za przekręcanie imienia Ibrahimovica na Igrachamowicz czy Ibrahemoroid proszę. Xdd o i za moje niespanie po nocach :))
CZYTASZ
Love game~Matty Cash
RandomCo się stanie jeśli pewna siatkarka oraz szefową lini hoteli pozna piłkarza reprezentacji? Czy na jej twarzy znów pojawi się uśmiech? Czy sprawi że w jej życiu znów zawita jakikolwiek sens?