Ostra woń ziół zmusiła mnie do poruszenia głową, byle z dala od cierpkiego zapachu, który palił mnie w nozdrza. Otworzyłam oczy, pojmując, że leżę na sofie, a po moich obu stronach stoją uśmiechnięci, lecz nadal wyglądający na nieco zaniepokojonych mężczyźni.
- Odleciałam?
- Tak, zdarza się, to nic takiego, nie przejmuj się. Najważniejsze, że jesteś już studentką Owldark.
- Fantastycznie – podniosłam się niezdarnie by usiąść, zakręciło mi się nieco w głowie, opuściłam ją i oplotłam rękoma na moment, po czym wyprostowałam się – czy teraz jesteśmy bezpieczne?
- O tak, założę się, że już jakiś nuntius został oddelegowany do pilnowania Twojej siostry, a Ty, póki co masz nas.
- Cudnie, a kto mi groził?
- Sądzimy, że był to ktoś z uczniów lub władz konkurencyjnej uczelni Knowledge.
- Dlaczego mieliby to robić?
- Być może chcieli, żebyś trafiła do nich, a może po prostu, chcą działać na szkodę naszej uczelni, nie byłoby to nic nowego.
Spojrzałam na swoją prawą dłoń, na której nie było najmniejszego śladu ukłucia, a później na ich rozpromienione twarze.
- Nie zrozumcie mnie źle, ale nie znam was, nie wiem nadal, na co się zgodziłam i byłabym wdzięczna za informacje.
- Jasne, teraz możemy Ci powiedzieć niemal tyle, ile sami wiemy.
- Niemal?
- No tak, ale to i tak o wiele więcej niż do tej pory.
Prychnęłam, kręcąc głową. Jasne, jeszcze coś musi być w zanadrzu, pewnie, czemu nie.
- Dobra, czego uczą w Owldark?
- Owldark to uczelnia dla ludzi mających dar, moc, talent, predyspozycję, uzdolnienie jak zwał tak zwał, ogólnie mówiąc magię.
- Magię?
Powstrzymałam śmiech.
- Zanim zaczniesz znów uważać, że Cię wkręcamy, powiedz, co widziałaś, co właśnie się stało kilka chwil temu?
- Ja... nie wiem, jakieś... - słowo czary, nie chciało mi przejść przez gardło — rytuały, no ale bez jaj chłopaki, magia? Serio?
- Na mą duszę! Magia, tak magia. Ignis!
Gdy tylko Ronan uniósł dłoń, wymawiając ostatnie słowo, wszystkie stojące w salonie świece, zapłonęły, a było ich całkiem sporo, o czym zorientowałam się dopiero teraz gdy ich ciepły blask rozjaśnił pomieszczenie z każdej strony.
- Finis – zacisnął dłoń w pięść, a świece zgasły.
- Teraz wierzysz?
Przytaknęłam z nieco zbyt szeroko otwartymi ustami.
- Magia otacza nas z każdej strony, jest wszechobecna i nieskończona, ale ludzi, którzy są zdolni opanować jej część, nie ma wielu.
- Zaraz, czyli jestem czarownicą?
- Posesorką, jak ja i Nolan. Wiedźma, czarownica, mag czy wróżbita to tylko określenia używane przez zwykłych ludzi, niemagicznych, którzy korzystają z usług takich jak my, jednakże oczywiście, prawdziwych posesorów, którzy faktycznie współpracują z ludźmi, jest garstka, a ci, którzy uznają się za autentycznych, prawdziwych magów, jasnowidzów czy wiedźmy w większości są zwykłymi naciągaczami. Nie wszyscy praktykują magię, jedni po odebraniu nauk żyją z nią, inni czasami ułatwiają sobie normalne życie, ale są i tacy, którzy pozbywają się jej, by żyć jak dawniej.
- Szaleńcy.
- Nie nam oceniać Ronan, każdy ma prawo wybrać swoją drogę.
Ronan pokręcił głową, przedrzeźniając Nolana.
- W szkole poznasz, kim jesteś. Można władać magią będąc empatą lub zbrojnym. Ja jestem empatą znaczy to, że współodczuwam emocje ludzi, czuję ich lęk, złość, czy nawet obecność.
- To wyjaśnia, skąd wiedziałeś, że Ronan jest za drzwiami, zanim zdążył zapukać.
Przytaknął.
- Ronan jest zbrojnym, słyszącym, słyszy każdy wydawany przez ludzi, zwierzęta, stworzenia czy przedmioty dźwięk i rozumie go, bez względu na język.
- Czekaj, czyli Ty na prawdę... słyszałeś tę książkę?
- Oczywiście, sama przekazała mi, na jakiej stronie się otworzy. Była bardzo podekscytowana. Nolan zbyt rzadko jej używa.
- Nie rozumiem.
- To księga patrona — odpowiedział Nolan — każdy, kto jest na 3 roku, otrzymuje taką, dzięki niej może być patronem, opiekunem nowej osoby, która dołącza do szkoły, na zaproszenie grona pedagogicznego.
- Można nie mieć patrona, albo zaproszenia a być posesorem?
- Posesorem jesteś po przyjęciu do uczelni, przed jesteś tylko adeptem i tak, można być adeptem, a nie zdobywać wiedzy na uczelni, można poszerzać ją samemu na własną rękę, za pomocą innych bliskich lub magicznych krewnych, ale to rzadkość.
- Od czego zależy czy ktoś dostanie zaproszenie, czy nie?
- Co roku na miesiąc przed rozpoczęciem nauki, powstaje lista potencjalnych kandydatów, starannie dobrana na podstawie obserwacji ich potencjału i ci, którzy są warci uwagi, otrzymują zaproszenie. Można wtedy patronować im, jeśli jest się na 3 roku.
- Co robi patron?
- Opiekuje się Tobą do czasu pojawienia się w szkole, pomaga w przyjęciu zaproszenia, opowiada o szkole jak ja teraz i pomaga Ci we wszystkim, co ma związek z magią.
- Jak... jak wybiera się taką osobę?
- Jak patron dobiera sobie adepta? Różnie, czasami losowo, innymi razy poprzez znajomość, bywa też, że to sugestia od górna, albo jeszcze coś innego. Ciężko określić, czasami spogląda się na listę i po prostu czuje się, że ta osoba do nas pasuje, że to właśnie ona, powinna być tą, za którą odpowiedzialność chce się wziąć.
- Skoro otrzymuje ją każdy, kto jest na 3 roku, to jak to wygląda, każdy opiekun ma swojego adepta?
- Nie, nie jest to obowiązek, bywa tak, że jeden opiekun ma kilku adeptów, albo nie ma ich wcale.
- Coś w Tobie musi być, skoro Nolan wybrał właśnie Ciebie, pierwszy raz jest patronem od... em... Od dawna.
Poczułam, że się czerwienię.
- Jak mnie wybrałeś?
- Obecnie przypadało 16 opiekunów na 8 adeptów, spojrzałem na listę i wiedziałem, że to Ty. Po prostu to poczułem.
Nie mogłam na niego patrzeć, czułam się skrępowana, co jeśli go zawiodę? Jeśli coś zawalę i pożałuje swojej decyzji? Niepewnie przysunął dłoń do mojej twarzy i lekko uniósł moją głowę do góry.
- Nie denerwuj się, wszystko będzie dobrze.
Błękit jego oczu ponownie mnie zniewolił, ten lekki dotyk i słowa wlały we mnie spokój.
- No dobra, koniec tych pogaduszek, ja spadam, bo mam jeszcze trochę do ogarnięcia, do następnego Vi.
Wciąż wpatrując się w oczy Nolana, odpowiedziałam na pożegnanie niczym automat, zupełnie bez emocji.
CZYTASZ
Owldark
Fiksi RemajaŻycie osiemnastoletniej Vivienne zmienia się o 180 stopni gdy otrzymuje zaproszenie do tajemniczej akademii Owldark.