Rozdział 23

78 5 0
                                    

Pamiętam, jak zasnęłam, ale nie wiedziałam dokładniej jak znalazłam się w domu, wstałam z łóżka, przeciągnęłam się i zabrałam z szafy ubrania, poszłam do łazienki.

- Zajęte!

- Peny? Pospiesz się, chce mi się siku!

- Zaraz wychodzę, musisz wytrzymać.

Przestąpiłam z nogi na nogę i spojrzałam w dół zza drewnianej balustrady, na dole w kuchni cicho grało radio, a mama podśpiewywała piosenkę, tata poprawiał krawat przed lustrem w przedpokoju i przytrzymywał aktówkę kolanem.

- Cześć tato!

- Dzień dobry Księżniczko! Wyspałaś się?

- Tak.

- Świetnie, jeśli się pospieszycie, odrzucimy was do szkoły.

- Dobra.

Uderzyłam pięścią w drzwi.

- Penny, pospiesz się!

- Oj już, już! - drzwi otworzyły się – Po co się tak dobijasz, ubrać się nie dasz.

- Nie kłam, widzę, że malowałaś się znów kosmetykami mamy!

- Cicho siedź, chciałaś chyba do łazienki, to właź i nie kłap tyle ozorem.

Wystawiłam język i zatrzasnęłam drzwi.

Pospiesznie ogarnęłam się, i zabierając z pokoju plecak, z rozpuszczonymi włosami zbiegłam po schodach.

- Mamo, zrobisz mi warkocz do szkoły?

- Oczywiście kochanie. Usiądź.

Usiadłam na małym taborecie w kącie kuchni, a mama zaczęła rozczesywać moje włosy i zaplatać je w warkocz, śpiewając przy tym piosenkę, jej wyraz twarzy był smutny, niespokojny, mimo że melodia była wesoła.

- Mamusiu, wszystko dobrze?

- Nie Vi, nie jest dobrze?

- Co się dzieje, źle się czujesz?

- Nie kochanie, ja umarłam, czuję się dobrze, ale z Tobą jest źle słoneczko.

- Mamo, co Ty mówisz? Przecież jesteś tu, ja też tu jestem i tata i Penny.

- To sen kochanie, tylko sen. Musisz się obudzić, musisz wrócić.

- Mamo, nie rozumiem, gdzie mam wrócić? Dlaczego?

- To przeszłość skarbie, nas już nie ma, ale Ty i Penelopa świetnie sobie radzicie, jesteśmy z was dumni. Musisz wrócić do przyjaciół, do chłopaka, którego kochasz, który kocha Ciebie. Musisz żyć nowym, pięknym życiem i doświadczać. Nie martw się o nas, odnajdź prawdę, tak bardzo chciałabym Ci wszystko powiedzieć, ale nie mamy tyle czasu.

- Mamo, ja naprawdę nie rozumiem – odwróciłam się do niej, stała przede mną uśmiechała się słabo, ojciec stał obok.

- Vi, kochałem Cię jak swoją córkę, ale powinnaś poznać prawdziwego ojca.

- Ja... - zaczęłam sobie przypominać wszystko, szkoła, wampiry, Lynch, Nolan, Ronan, Fee, Orion, Ida, Aurora, OWLDARK!

- Muszę wrócić jako wampir.

- Tak kochanie.

- Mamo, brakuje mi was, nie chcę wracać, zostańmy jeszcze chwilę, tak wiele chcę wam powiedzieć, o tyle zapytać.

- Skarbie – pogładziła mnie po policzku – zawsze jestem obok, wspieram Cię i jestem dumna z mojej małej walecznej dziewczynki, jesteś podobna do mnie, zbrojna. Odszukaj ojca, to dobry człowiek.

OwldarkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz