To było najpiękniejsze miejsce w jakim byłam. Wyglądało jak garderoba księżniczki i pachniało różami. Gdybym kiedyś w życiu miała tak dużo pieniędzy, że mogłabym sobie pozwolić na wszystko cokolwiek moja wyobraźnia zapragnie, to chciałabym mieć takie miejsce w swoim domu.
Emma była równie mocno oczarowana. Widziałam jak oczy jej błyszczą na widok tych wszystkich pięknych sukni. Już nie mogłam się doczekać aż zacznie je przymierzać.
– Nie wierzę, że to się dzieje – szepnęła.
– A ja tak. Będziesz najpiękniejszą panną młodą jaką widział świat.
Przeglądałam sukienki jedna za drugą w poszukiwaniu tej idealnej. Nagle w moje ręce wpadła najpiękniejsza suknia jaką w życiu widziałam. Zwiewny dół z rozcięciem, cienkie ramiączka, a góra zdobiona cudownym kwiatowym, koronkowym wzorem.
– Em, spójrz tylko. Koniecznie musisz ją przymierzyć.
Zachwyt odmalował się na twarzy przyjaciółki. Miałam przeczucie, że właśnie trzyma w rękach suknię, w której weźmie ślub.
Kiedy Emma mierzyła sukienki, ja zaczęłam zastanawiać się nad swoim życiem.
Miałam 27 lat. Rzuciłam stabilną pracę w Nowym Jorku po to, żeby pisać i dzielić się z innymi moją pasją. Dorywczo znów zaczęłam pracować w kawiarni. Mieszkałam z rodzicami. Mój ostatni związek zakończył się trzy lata temu. A ostatnio poznałam faceta, który jest wspaniały, ale nie daje mi spokoju myśl o Sarah, która jest lub była dla niego kimś niezwykle ważnym. No i moja przyjaciółka była w ciąży i wychodziła za mąż.
Czasem jej zazdrościłam.
Moje życie było dobre, poukładane. I byłam naprawdę szczęśliwa, ale czasem, tylko czasem chciałam być na miejscu Emmy. Mieć szczęśliwy związek. Partnera, który kochałby mnie i był dla mnie wsparciem.
Tylko, że chciałam to zrobić na swoich warunkach i w swoim czasie.
Tymczasem w pełni mogłam poświęcić się cieszeniu się ze szczęścia mojej przyjaciółki.
– Ustaliliście już ze Scottym konkretną datę ślubu? – zapytałam.
– Tak, dokładnie 21 października. Za trzy tygodnie – odparła i po raz kolejny wyszła z przymierzalni. Tym razem miała na sobie sukienkę, w której się zakochałam. I musiałam przyznać, że wyglądała idealnie.
– Wow – powiedziałam. – Wyglądasz jak księżniczka.
Emma odwróciła się i spojrzała na swoje odbicie. Kilka razy się obróciła i spojrzała na mnie ze łzami w oczach. Podbiegła do niej i chwyciłam ją za rękę.
W normalnych okolicznościach przytuliłabym ją, ale nie chciałam ryzykować, że przez przypadek w jakiś sposób zniszczę jej suknię ślubną.
– Myślisz, że Scottiemu się spodoba?
– No co ty? Padnie z wrażenia!
Zaśmiałyśmy się.
Wyjęłam telefon z kieszeni i zrobiłam nam pamiątkowe zdjęcie w lustrze.
– Myślałaś już z kim przyjdziesz?
– Właściwie to chciałam zaprosić Bena – odpowiedziałam. – Chociaż nie jestem pewna, czy się zgodzi.
– No co ty! Koniecznie go zaproś. Dlaczego miałby się nie zgodzić?
Zamyśliłam się.
Właściwie Em miała rację. Dlaczego miałby powiedzieć nie? W końcu to ślub? A ślub raczej są radosną uroczystością, którą większość ludzi lubi.
Jego dziwne zachowanie jednak nie dawało mi spokoju.
– Czasem są momenty, kiedy jest doskonale się bawimy i wtedy mam wrażenie, że on nawet mnie lubi. A potem zanim zdążę mrugnąć zamyka się w sobie. Nie wiem ile z tego jest moją wyobraźnią, a ile realnie się dzieje. Nie wiem co myśleć. No i jeszcze jest ta Sarah.
Westchnęłam.
– Wiesz, może ta Sarah go kiedyś bardzo zraniła i po prostu boi się w coś zaangażować?
– Może.
A może nie.
CZYTASZ
Nowy początek [zakończone]
RomanceCzy prawdziwą miłość można odnaleźć więcej niż raz? Fay Edwards chce od życia czegoś więcej, ale wie, że aby sięgnąć po swoje marzenia musi najpierw zrobić krok wstecz i zacząć budować wszystko od zera. Rzuca pracę w renomowanym wydawnictwie w Nowym...