Stawiam krok za krokiem. Nie myślę nad tym dokąd idę. Po prostu muszę iść.
Byle dalej.
Byle szybciej.
Byle uciec od naszego mieszkania.
Mojego mieszkania.
Chciałem wrócić do szpitala, ale Vivienne skutecznie wybiła mi to z głowy. Musimy czekać. Nie ma sensu, żebyś męczył się w szpitalu. Wiem, że źle to znosisz. Trzymaj się Ben. Jak będę mieć jakieś informacje, to dam ci znać. Kochamy Cię.
Tak więc idę. Gdziekolwiek. Dokądkolwiek.
*
Trawa wydaje się taka zielona. Żywa. Zupełnie jakby drwiła z mojej szarej egzystencji.
Cmentarne pomniki wydają się tak zimne. Nieludzko zimne.
Tyle razy przychodziłem tu w ciągu ostatnich lat, ale zawsze robiłem to świadomie. Dziś moja pamięć mięśniowa postanowiła zdecydować za mnie.
Sarah Brown
ur. 12 maja 1994 - zm. 23 października 2019
Najukochańsza żona i córka
Na zawsze w naszych sercach
Przyciskam palce do nagrobka i czuję, że nie dam rady.
Jak mam żyć, kiedy jej nie ma obok? Jak mam oddychać, kiedy każdy oddech przypomina mi o tym, że Sar nie ma.
– Dlaczego? – szepczę.
Czuję, że znów się zaczyna. Serce zaczyna mi przyspieszać. Nie mogę kontrolować oddechu. Mam wrażenie, że zapadam się w sobie.
– Ben? – jak przez mgłę słyszę swoje imię. Mam wrażenie, że ktoś kładzie mi dłoń na ramieniu, ale to nierealne. Przecież jestem tu sam.
– Ben! To ja Vi, spójrz na mnie.
Z największym wysiłkiem podnoszę wzrok i dostrzegam przyjaciółkę. Słyszę jak zaczyna liczyć od dziesięciu w dół. Raz za razem.
Dziesięć.
Dostrzegam jej poruszające się usta.
Dziewięć.
Czuję jak przykłada moją dłoń do swojej klatki piersiowej.
Osiem.
Skupiam wzrok na jej przerażonych oczach.
Siedem.
Biorę wdech.
Sześć.
Robię wydech.
Pięć.
Wdech.
Cztery.
Wydech.
Trzy.
Powtarzam.
– Dwa. Jeden.
Viv rzuca się mi na szyję. Tkwimy w uścisku nieskończoną liczbę sekund.
– Jak dobrze, że mnie znalazłaś.
– Jak dobrze, że tata kazał mi iść przewietrzyć głowę. Benny, martwię się o ciebie. Kolejny atak paniki w ciągu kilku dni? Tak źle było zaraz po śmierci Sar. Myślałam, że masz to już za sobą. Że jest lepiej. Gdybym wiedziała jak sytuacja z mamą na ciebie wpłynie, to kazałabym ci zostać w Cintray.
– Co z nią?
– Nadal jest w śpiączce. Bez zmian.
Kiwam głową i milczeniu wpatruję się w nagrobek żony. Jestem pewien, że nie chciałaby mnie widzieć w takim stanie.
Była promieniem słońca. We wszystkim widziała dobro. Wierzyła, że nic nie dzieje się bez przyczyny i jestem pewny, że teraz powiedziałaby mi dokładnie to samo.
Nic nie dzieję się bez przyczyny, Ben. Twoja żona musiała odejść. Tylko po jaką cholerę? Jak dotąd nic dobrego z tego nie wyniknęło i nie wierzyłem w to, że kiedykolwiek wyniknie.
– Tuż przed waszym ślubem Sarah podeszła do mnie i powiedziała, że jest najszczęśliwszą dziewczyną na świecie – szepnęła. – Ben, swoim istnieniem sprawiłeś, że moja siostra była tak bardzo szczęśliwa. Nie odbieraj światu swojego piękna. Sarah chciałaby, żebyś był równie szczęśliwy jak ona była.
– Przepraszam Viv.
– Za co?
– Twoja mama jest w szpitalu. Powinienem być dla ciebie wsparciem, a to ty jesteś wsparciem dla mnie.
– Nigdy nie przepraszaj za swoje emocje Ben. I pamiętaj, że zawsze będę tu dla ciebie. Cokolwiek by się nie działo. Jak zawsze.
– Wiem, wiem. Tylko czasem tak cholernie trudno jest oddychać.
– Ale oddychasz, Ben. I nie przestaniesz, niezależnie od tego jak bardzo byś tego chciał.
Razem z Vivienne wracamy do mojego mieszkania.
Siadam na kanapie i zatapiam się w myślach, a ona w międzyczasie przygotowuje nam herbatę.
– Pamiętasz Fay? – pytam, kiedy już udaje mi się dojść do siebie.
– No pewnie. Anioł ratujący Small Town Caffe. Co z nią?
Słowa same zaczynają za mnie wypływać. Opowiadam Vivienne o wszystkim, co nagle zacząłem czuć. O szczęściu, o wyrzutach sumienia, o drżeniu serca. O tym jak zacząłem ignorować cześć jej wiadomości, bo jej troska stała się nie do zniesienia. Bo jej głos przynosił zbyt wiele ulgi.
Otwieram przed przyjaciółką serce i z przerażeniem odkrywam, że znalazłem tam uczucia. Nie wszechogarniającą pustkę, do której byłem przyzwyczajony.

CZYTASZ
Nowy początek [zakończone]
RomansaCzy prawdziwą miłość można odnaleźć więcej niż raz? Fay Edwards chce od życia czegoś więcej, ale wie, że aby sięgnąć po swoje marzenia musi najpierw zrobić krok wstecz i zacząć budować wszystko od zera. Rzuca pracę w renomowanym wydawnictwie w Nowym...