Nie dam rady

51 3 1
                                    

Y/N pov :
Chłopaki podeszli do drzwi i jeden z nich, czyli Jin otworzył je. Szybko weszłam do środka i pośpiesznie poszłam do pokoju Jungkook'a.

Zamknęłam za sobą drzwi i podeszłam do chłopaka leżącego na dość sporym białym łóżku.

- Co ci strzeliło do głowy? - zapytałam spokojnie

- Słucham? - spytał prostując się do pozycji siedzącej

- To ja słucham - odpowiedziałam już bardziej nerwowo

- Ale ja nie mam tu czego tłumaczyć - powiedział prychając pod nosem

- Oj kochany, wydaje mi się, że jednak masz i to dużo - rzekłam przekręcając głową w prawo i lewo

- To jakich wyjaśnień oczekujesz? Sytuację jest dość oczywista - odrzekł bezczelnie

- Tylko szybko, bo nie chce gadać z suką - dodał

- Dobra nie zesraj się, bo pampersa to ja zmieniać ci nie będę - odgryzłam się zaciskając pięści z nerwów

- Nie pozwalaj sobie młoda damo - zaczął, lecz ja przerwałam mu

- Raz nazywasz mnie suką, a raz damą wez się zdecyduj - powiedziałam coraz bardziej nerwowo

- Nie będę mówić kim jesteś, bo sama powinnaś to wiedzieć - odrzekł wstając z łóżka i stając naprzeciwko mnie

- Wytłumacz mi dwie rzeczy - poprosiłam

- Dlaczego wydałeś Jimin'a? I co on ci takiego zrobił? - zapytałam patrząc prosto w jego zamglone ze złości oczy

- Na te dwa pytania odpowiedź jest jedna - zaczął, ale zatrzymało go pukanie do drzwi

- Co robicie? - zapytał Jin

- Rozmawiamy, wyjdź - rozkazał mężczyzna stojący przede mną

- Ok - odpowiedział i zamknął drzwi

- Więc odpowiedź brzmi :
Zabił mojego najlepszego przyjaciela - dokończył robiąc śmieszną minę, która chyba miała być poważna

- Co ci tak do śmiechu? - spytał patrząc na mnie z niezrozumieniem

- Twoje życie - odpowiedziałam odwracając się na pięcie, bo nie mogłam już wytrzymać ze śmiechu

Przy okazji włożyłam rękę do torby, którą ciągle miałam na prawym ramieniu i wyjęłam z niej pistolet.
Spojrzałam na niego i pomyślałam
" Nie wiem czy dam radę "

Po tej myśli znów odwróciłam się do przeciwnika, tym razem z bronią w ręku.

- Co zamierzasz z tym zrobić? - zapytał lekko spanikowany

- A ty ile zamierzasz zadawać jeszcze pytań? - spytałam podchodząc bliżej

- Tyle, ile będzie potrzeba - odpowiedział wzruszając ramionami

- Wydaje mi się, że już jej nie będzie - odrzekłam podnosząc na niego wzrok

- Mam zadzwonić po egzorcystę? - zapytał

- Mam zabić się wcześniej niż planowałam?

Podeszłam do niego jeszcze bliżej. Teraz byłam w stanie usłyszeć jego szybki, nerwowy oddech i szybko bijące serce.

- Denerwujesz się co? - spytałam znów patrząc na niego

- Po czym wnosisz?

- Będziemy rozmawiać zadając tylko pytania? - zapytałam kpiąco

- Właśnie, nie sądzisz, że to bez sensu? - ciągnął, a na jego twarzy można było dostrzec mały uśmieszek

- Nie możesz poprostu tego skończyć Jungkook?

- A to ty nie miałaś tego dzisiaj zrobić Y/N?

- Miałam, ale nie dam rady - odpowiedziałam odwracając się na pięcie

- Dlatego tak to przeciągałaś?

- I tak byś tego nie zrobiła - stwierdził, po czym wrócił na wygodne łóżko i położył się na nim

" Wiesz, zawsze mogę zmienić zdanie " Powiedziałam w myślach, a potem dodałam
" Ale to innym razem "

Stworzeni dla siebie - Y/N x PJMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz