Y/N pov :
Weszłam do sypialni mojej i Jimin'a z myślą, że Jungkook wyskoczy zza rogu. Jednak tak nie było. Jungkook siedział spokojnie ma łóżku i czekał, czekała najprawdopodobniej na mnie.- I co? Widziałaś się z Jiminkiem? - zapytał bezczelnie
Myślałam, że wyjdę z siebie. Dosłownie.
- Tak, gadałam - odpowiedziałam starając się zachować spokój
- Chyba nic mu się nie stało prawda? - spytał wystawiając dolną wargę
- Ojj stało mu się, ale tobie zaraz stanie sie gorzej - odrzekłam i podeszłam do niego z bronią w ręku
Musiałam być gotowa, wkońcu Jungkook był nieobliczalny. Równie dobrze mógł wyjść nóż lub pistolet zza pieców. Musiałam zachować ostrożność. Wystawiłam pistolet przed siebie i powoli podeszłam bliżej.
- Nie musisz się bać nic ci nie zrobię - uspokoił
Niby mu wierzyłam, ale jakoś nie budził we mnie zaufania więc ciągle trzymałam broń.
- Teraz tak nagle go chronisz? - spytał Jungkook
- Żartujesz sobie prawda?
- Nie, jedyne z czego mogę żartować, to z ciebie - odszczeknął i wstał z łóżka stając naprzeciwko mnie
- Niech zgadnę - zaczął
- Skoro jesteś dziwką - kontynuował
- To chcesz się z nim pierdolić - dokończył i otworzył szeroko oczy
- Dlatego tak go teraz bronisz - dodał
- Widzę zazdrość - stwierdziłam
Nagle chłopak prawą ręką powędrował do mojej szyi i zaczął mnie podduszać.
- Chciałem załatwić to pokojowo, ale widzę, że się nie da - poinformował przez zaciśnięte zęby
- Naprawdę nie wiedziałem, że taka obrzydliwa twarz kiedykolwiek znajdzie się w mojej ręce - powiedział
Uśmiechnęłam się pod nosem. Nie wiem czy nie zauważył, ale zanim przyłożył swoją rękę do mojej szyi delikatnie przyłożyłam pistolet to jego szyi.
- Naprawdę myślisz, że mnie ograsz takim pierdoleniem? - zapytałam zwinnym ruchem uwalniając się z uścisku chłopaka
- To jest gra psychologiczna - rzekł patrząc na mnie zdenerwowanym wzrokiem
- Nie wkirzę, że z tak miłej osoby zrobił się taki dupek - westchnęłam patrząc w inną stronę
- Myślisz, że mnie to dotknie? - spytał
- A nie? - również zapytałam i skierowałam na niego wzrok
- Ja widać ciągle żyje - poinformował i ponownie usiadł na wygodnym materacu
- Nie wierzę, że taka kurwa jak ty może się do mnie odzywać - rzekł
- A co? Brzydzisz się? - spytałam bezczelnie
Postanowiłam, że będę stosować jego taktykę czyli odwracanie uwagi zbędnym gadaniem. Nie rozumiałam tego, ale wiedziałam, że to na niego zadziała.
- Żebyś wiedziała - odpowiedział nawet się nie zastanawiając
- Współczułabym sobie gdybym z tobą była - powiedziałam krzyżując ręce
- Cieszę się, że pokazałeś całego siebie - kontynuowałam swoją zagrywkę
- Aniołku - dodałam
Podeszłam do niego bardzo blisko, tak, że praktycznie stykaliśmy się nosami i obeszlam go do okoła.
- Czemu tak mnie nienawidzisz? - spytałam
- Bo jesteś zwykłą dziwką
- Wydaje mi się, że do siebie pasujemy - poinformowałam kładąc swoją rękę na jego klatce piersiowej
Zrobił pytającą minę.
- Skoro ja jestem dziwką, a ty męską dziwką - doprecyzowałam
- Jeśli próbujesz to przekazać przez swoje pierdolenie to ci się udało - powiedziałam
- Zresztą już nawet bez tego miałam tego świadomość - dodałam po chwili
- Ja przynajmniej mam uzasadnienie - rzekł
- Jakie? - zapytałam
- Tańczyłaś w klubach - wytłumaczył zakładając nogę na nogę
- Przykro mi to przyznać, ale ty właśnie po to przychodziłeś do takich klubów - odgryzłam się
- Po to, żeby zobaczyć takie laski - doprecyzowałam po chwili
- Mogę się założyć, że nie raz się z taką przesłałeś - kontynuowałam
- Mam rację?
- Czy poprostu przychodziłeś tam żeby poczuć się chcianym, kochanym i zauważanym?
- Dla wrażenia, że każda laska chcę wylądować z tobą w łóżku?
- Kookie wytłumacz bo nie rozumiem - powiedziałam z ironią
Jednak chłopak zamiast odpowiedzieć wyjął zza paska pistolet.
- Myślisz, że mnie tak pokonasz? - zapytał podchodząc bliżej
- Nie tak - odpowiedziałam
- Nie w sposób psychologiczny - dodałam
Był naprawdę takim debilem, że nie zauważył wcześniej przyłożonej broni? Jednak jego taktyka jest dobra, ale na mnie nie działa. Dziwne jest to, że jego własny sposób działa na niego.
Mężczyzna chyba właśnie w tym momencie zorientował się, że spust mojego pistoletu przylega do jego szyi. Popatrzył na mnie ze złością w oczach i chciał zabić mnie pierwszą, ale coś mu ewidentnie nie wyszło.Po chwili wyszłam dumna z pokoju i wróciłam do Jimin'a. Ciało Jungkook'a zostawiłam na ziemi mojego pokoju, a zakrwawioną broń obok niego. Zapomniałam dodać, że wzięłam jeszcze nóż, który został w jego ciele.
Jak to możliwe, że taka zwykła, drobna dziewczyna jak ja pokonuje każdego dopakowanego mężczyznę? Myślę, że poprostu jestem wyjątkowa, a tą wyjątkowość dał mi nikt inny niż mój Jimin.Może dostałam troszkę jego uroku i wyjątkowości w bonusie za bycie z nim? Zapewne, ale o tym pomyśle innym razem.
![](https://img.wattpad.com/cover/341863270-288-k571755.jpg)
CZYTASZ
Stworzeni dla siebie - Y/N x PJM
FanficŻycie Y/N nabiera piękna od momentu poznania pewnego mężczyzny. Nie wszystko jednak jest takie proste jakby chciała. Dziewczyna stoi właśnie na początku długiej i krętej drogi do szczęścia. Czy główna bohaterka dotrwa do końca? UWAGA W KSIĄŻCE WYST...