Łączenie (SN)

8 1 0
                                    

"Nico wciąż mówił o dzieciach Plutona.

- Nie jest nas wielu, więc musimy trzymać się razem. Kiedy odnalazłem Hazel...

- Masz więcej sióstr? - zapytał Percy, takim tonem jakby znał odpowiedź, a Hazel znowu pomyślała, że on i Nico musieli się już kiedyś spotkać i że jej brat coś ukrywa.

- Jeszcze jedną - odrzekł Nico. - Ale umarła. Kilka razy widziałem jej ducha w Podziemiu, jednak ostatnim razem, kiedy tam wstąpiłem...

"Żeby ją stamtąd sprowadzić" - pomyślała Hazel, chociaż Nico tego nie powiedział.

-... już jej tam nie było - powiedział Nico ochrypłym głosem. - Zwykle przebywała w Elizjum... to coś w rodzaju raju w Podziemiu... ale widocznie odrodziła się do nowego życia. Teraz już nigdy jej nie zobaczę. Na szczęście spotkałem Hazel... No wiesz, w Nowym Orleanie.

[...]

Percy zmarszczył brwi.

- Myślałem, że fauny są wegetarianami.

- Zgadza się koleś, ale to nie dotyczy cheeseburgerów! - Powąchał włosy Percy'ego. - Hej... co tak zalatuje?

- Don! - skarciła go Hazel. - Nie bądź chamem.

- Nie obrażaj się koleś, ja tylko...

Pojawił się ich domowy duch, Witeliusz, do połowy wtopiony w sofę Franka.

[...]

Don wciąż węszył wokół Percy'ego.

- Ej, koleś, ty masz empatyczną więź z faunem!

Percy odchylił się od niego.

- Co mam?

- Empatyczną więź! Słabą, jakby ktoś ją stłamsił, ale...

- Wiecie co? - Nico nagle wstał. - Hazel, może ty i Frank opowiecie Percy'emu o życiu w obozie, a ja i Dakota przejdziemy do stołu pretora. Don i Witeliusz idą z nami. Przedyskutujemy taktykę w manerwach.

- Taktykę przegranej? - mruknął Dakota.

- Kumpel Śmierci ma rację! - powiedział Witeliusz.

[...]

- ADHD... - powtórzył Percy. - Chyba żartujesz.

Hazel ledwo powstrzymywała śmiech. 

- Większość półbogów to ma. Albo dysleksję. Nasze mózgi są trochę inaczej uzwojone. Twój też... sam mówiłeś, że masz kłopoty z czytaniem.

- I wy oboje też to macie?

- Nie wiem. Może. Za moich czasów takie dzieci jak my nazywano "leniami".

Percy zmarszczył czoło.

- Za twoich czasów?

Hazel zaklnęła w duchu. Na szczęście odezwał się Frank.

- Chciałbym mieć ADHD albo dysleksję. A mam tylko nietolerancję laktozy.

Percy uśmiechnął się.

- Poważnie?

Frank może i był najgłupszy ze wszystkich półbogów, ale Hazel uważała, że jest taki słodki, kiedy się dąsa. Skulił ramiona.

- I uwielbiam lody...

Percy parsknął śmiechem. Hazel też nie mogła powstrzymać się od chichotu. Dobrze było tak siedzieć przy kolacji i czuć, że jest się wśród przyjaciół.


[...]

Hazel przyrzekła sobie w duchu, że już nigdy nie będzie lekceważyć Percy'ego. Kiedy go poznała, pomyślała, że nie jest zbyt bystry.  Te jego wszystkie głupawe pytania... o Święto Fortuny i w ogóle... A okazuje się, że jest bardziej inteligentny niż na to wygląda"

strona 92-95, 96

Olimpijscy Herosi: Moje ulubione cytaty i fragmenty!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz