Misja (SN)

7 1 0
                                    


SYN NEPTUNA

"- No bo... wiesz, chodzi o tę misję. - Frank powiedział to zaniepokojonym tonem, jakby się bał, że Percy może się wycofać. - Musimy tam być podczas dyskusji. Ty, ja, Hazel. Oczywiście, jeśli zechcesz...

Frank chyba nie chciał go zawstydzić, ale serce Percy'ego zmiękło jak toffi. Współczuł Frankowi. Być uznanym przez boga wojny przed całym obozem - co za koszmar. I jak tu odmówić temu pucułowatemu dzieciakowi? Postawiono przed nim trudne zadanie, które może przynieść mu śmierć. Był przerażony. Potrzebował jego pomocy.

Wczoraj ich trójka działała jak zgrana drużyna. Hazel i Frank byli solidnymi ludźmi, można na nich polegać. Zaakceptowali go, jakby był członkiem ich rodziny. To wszystko prawda, ale cała ta misja wcale mu się nie podobała, zwłaszcza że obwieścił ja Mars i zwłaszcza po tych snach.

- Mm...chyba musze się przygotować...

Zlazł z górnej koi i ubrał się. Przez cały czas myślał o Annabeth. Pomoc jest już blisko. Może odzyska swoje dawne życie. Musi tylko nie ruszać się z miejsca.

[]

Podczas śniadania Percy był świadom, że wszyscy na niego patrzą. Szeptano o tym, co wydarzyło się zeszłego wieczoru.

- Dwoje bogów w ciągu jednego dnia...

- Nie-Rzymianin, a walczy jak...

- Wodna armatka wystrzeliła mi przed nosem...

Był zbyt głodny, żeby się tym wszystkim przejmować."

strona 148


Olimpijscy Herosi: Moje ulubione cytaty i fragmenty!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz