Ukrywanie się (DH)

7 1 0
                                    

"Jason westchnął. Biorąc to wszystko pod uwagę, chyba nigdy nie będą w stanie pożeglować, nawet jeśli venti im na to pozwolą. Gdzieś na północy Reyna leciała ku Epirowi, zakładając, że znalazła jego list w pałacu Dioklecjana. Leo zaginął i na pewno był w tarapatach. Percy i Annabeth... no cóż, w najlepszym scenariuszu wciąż żyli, zmierzając ku Wrotom Śmierci. Nie można ich zawieść.

Usłyszał za plecami szmer i odwrócił się. Nico di Angelo stał w cieniu najbliższej kolumny.

[...]

Jason czuł tak samo, ale kiedy usłyszał, jak mówi to Nico, jeszcze bardziej się zaniepokoił.

- Wyczuwasz coś?

- Percy jest blisko Wrót. Będzie nas potrzebował, jeśli ma przejść przez nie żywy.

Jason zauważył, że Nico nie wspomniał o Annabeth, ale uznał, że lepiej nie pytać.

- Racja - powiedział. - Ale jeśli nie zdołamy naprawić okrętu...

- Obiecałem, że poprowadzę was do Domu Hadesa. Jeszcze nie wiem jak, ale zrobię to.

- Tylko ty mógłbyś przedostać się tam jako cień. Nas w ten sposób nie przeniesiesz. A do Wrót Śmierci musimy dotrzeć wszyscy.

Kula na końcu Berła Dioklecjana zapłonęła purpurowym blaskiem. W ciągu ostatniego tygodnia zdawała się przejmować nastroje Nica. Jason nie był pewny, czy to dobra oznaka.

- Więc musisz nakłonić króla Południowego Wiatru, by nam pomógł - powiedział ze złością Nico. - Nie po to dotarliśmy tak daleko, tyle wycierpieliśmy...

Jason stłumił w sobie chęć sięgnięcia po miecz. Kiedy Nico wpadał w złość, wszystkie instynkty Jasona wołały: "Zagrożenie!".

- Nico, posłuchaj. Jeśli chcesz pomówić o tym, co się wydarzyło w Chorwacji, proszę bardzo. Zrozumiałem, jak trudno...

- Niczego nie zrozumiałeś.

- Nikt nie zamierza cię osądzać.

Nico wykrzywił usta w drwiącym uśmiechu.

- Naprawdę? To dla mnie nowość. Jestem synem Hadesa. ludzie traktują mnie, jakbym był uwalany krwią lub brudem ze ścieków. Nie mam swojego miejsca na świecie. Nie jestem nawet z tego stulecia. Ale nie dlatego czuję się inny od wszystkich. Jestem... jestem...

-Stary! Przecież sam nie dokonałeś wyboru. Jesteś kim jesteś.

- Jestem, kim jestem... - Balustrada zadrżała. Na kamiennej posadzce pojawiły się wzory, jakby jakieś kości usiłowały się spod niej wydostać. - Łatwo ci powiedzieć. Dla wszystkich jesteś tym złotym chłopcem, synem Jupitera. Jedyną osobą, która mnie akceptowała, była Bianca, a ona umarła! Tak, nie miałem szansy wyboru. Mój ojciec, moje uczucia...

Jason nie wiedział, co na to odpowiedzieć. Chciał być jego przyjacielem. Tylko tak mógł mu pomóc. Ale Nico tego nie ułatwiał.

Uniósł ręce, jakby się poddawał.

- No dobra. Zgoda. Ale, Nico, przecież wybrałeś sposób, w jaki żyjesz. Chcesz komuś ufać? To może zaryzykuj i uznaj, że jestem twoim przyjacielem, który akceptuję cię takim, jaki jesteś. To lepsze od ukrywania się.

Posadzka między nimi rozpękła się z trzaskiem. Ze szczeliny dobył się syk. Powietrze wokół Nica zalśniło widmowym blaskiem.

- Ukrywanie się? - powtórzył ze śmiertelnym spokojem.

Jasona świerzbiły palce, by chwycić za miecz. Spotkał już wielu przerażających półbogów, ale zaczynał wyczuwać, że z Nikiem di Angelo - choć był taki blady i wychudły - mógłby sobie nie poradzić. 

Ale wytrzymał jego spojrzenie.

- Tak, ukrywania się. Uciekłeś z obu obozów. Tak się bałeś odrzucenia, że nawet nie próbowałeś. Może już czas, żebyś wyszedł z cienia.

W momencie, gdy napięcie między nimi stało się nie do zniesienia, Nico opuścił wzrok. Szczelina w posadzce zamknęła się. Widmowe światło zgasło.

- Zamierzam dotrzymać obietnicy - powiedział Nico prawie szeptem.  - Zawiodę was do Epiru. Pomogę wam zamknąć Wrota Śmierci. Ale na tym koniec. Opuszczę was... na zawsze.

[...]

W ty momencie wykłócanie się z szalonym bogiem wydawało mu się bezpieczniejsze od zaprzyjaźniania się z synem Hadesa."

strona 394-397, Dom Hadesa

Olimpijscy Herosi: Moje ulubione cytaty i fragmenty!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz