"Wizja zniknęła, dziewczęcy głos wyszeptał:
- Percy.
Z początku pomyślał, że jeszcze się nie obudził. Kiedy utracił pamięć, wciąż śniła mu się Annabeth, jedyna osoba, którą zapamiętał. Teraz podniósł powieki, zaczął widzieć jasno i zrozumiał, że ona naprawdę tu jest.
Stała przy koi, uśmiechając się do niego.
Jasne włosy opadały jej na ramiona. Oczy szare jak burzowe chmury rozjaśniało rozbawienie. Przypomniał sobie swój pierwszy dzień w Obozie Herosów, pięć lat temu, kiedy obudził się ze śpiączki i ujrzał stojącą nad nim Annabeth. Powiedziała wtedy: "Ślinisz się przez sen".
To było takie sentymentalne...
- C-co się dzieje? - zapytał.- To sen?
- Nie - odpowiedziała cicho. - To środek nocy.
- To znaczy...
Serce zabiło mu szybciej. Zdał sobie sprawę z tego, że jest w piżamie, w łóżku. Prawdopodobnie się oślinił albo wydawał dziwne odgłosy, kiedy był pogrążony we śnie. Jest niemożliwie rozczochrany i ma nieświeży odech.
- Wśliznęłaś się w środku nocy do mojej kajuty?
Annabeth wymownie spojrzała w sufit.
- Percy, za dwa miesiące skończyć siedemnaście lat. Nie możesz wciąż się bać, że trener Hedge na ciebie nakrzyczy.
- A widziałaś jego kij bejsbolowy?
- A w ogóle, głuptasie, pomyślałam, że moglibyśmy się przejść. Nie mieliśmy jeszcze okazji pobyć sam na sam. Chcę ci coś pokazać... moje ulubione miejsce na okręcie.
Percy nadal miał przyspieszony puls, ale już nie z obawy przed kłopotami.
- A mogę... no wiesz... umyć przedtem zęby?
- Nawet powinieneś. Bo cię nie pocałuję. I uczesz się.
[...]
Percy przełknął ślinę.
- Chcesz powiedzieć, że siedzimy na drzwiach? A gdyby się otworzyły?
- No, to byśmy spadli i się zabili. Ale się nie otworzą. To bardzo mało prawdopodobne.
- Super.
Annabeth roześmiała się.
- Wiesz, dlaczego lubię to miejsce? Nie tylko ze względu na widoki. Co ci ono przypomina?
Percy rozejrzał się: klatki i boksy, zwisająca z belki lampa z niebiańskiego spiżu, zapach siana, no i, oczywiście, siedząca przy nim Annabeth z twarzą tak piękną, ale i nieco widmową w łagodnym pomarańczowym świetle.
- Tę ciężarówkę z zoo - powiedział. - Tę, którą jechaliśmy do Las Vegas.
Po jej uśmiechu poznał, że to prawidłowa odpowiedź.
- To było tak dawno - dodał. - Byliśmy w okropnym stanie, wędrując przez kraj w poszukiwaniu tego głupiego pioruna, uwięzieni w ciężarówce z gromadą zabiedzionych zwierząt. A ty to wspominasz z łezką w oku?
- Bo widzisz, Glonomóżdżku, właśnie wtedy po raz pierwszy naprawdę ze sobą rozmawialiśmy, ty i ja. Opowiedziałam ci o mojej rodzinie i...
Wyjęła swój obozowy naszyjnik z nanizanym szkolnym pierścieniem od ojca i kolorowymi glinianymi paciorkami, z których każdy oznaczał jeden rok spędzony w Obozie Herosów. Teraz na rzemyku wisiało jeszcze coś: wisiorek z prawdziwego koralu, który Percy jej dał, kiedy zaczęli ze sobą chodzić. Zabrał go z pałacu ojca na dnie morza.
CZYTASZ
Olimpijscy Herosi: Moje ulubione cytaty i fragmenty!
Teen FictionCześć! W tej książce możecie znaleźć moje ulubione fragmenty i cytaty z drugiej serii Ricka Riordana "Olimpijscy Herosi". Każdy rozdział to inny cytat lub moment, specjalnie przeze mnie zatytułowany. W nawiasie obok tego tytułu możecie zobaczyć sk...