(27)Stalam na krawędzi klifu

498 16 0
                                    


Anastazja Kwiatkowska

29 marca 2022.

Obudzenie przez powiadomienie z Messengera mnie wkurzyło. Wziełam telefon do ręki "Moj smerfik ❤" Dobra, tak mogę wstawać.

Zapytał jak się spalo o godzinie 5:50. Nie odpisałam tylko polozylam znowu telefon i poszłam spać dalej.

Kolejna pobudka była już o normalniej porze, no nie, wstałam o 7:30 nie jest to normalna pora.

*

Dziś nagrywamy- chcialam zaczać odcinek, tak wygląda moj dzien bez Bartka spanie nagrywki i spanie, powoli mnie to męczy

Ty dziś masz wolne- odezwała się Nati- widac że cię to meczy, zrób sobie dzien wolnego

Ale- chcialam już protestować ale patryk siła dał mnie na kanape.

Dziś nagrywamy- zaczela fausti- że jesteśmy z kimś w jednych spodniach. I Wylosowała Wikę. A Patryk ma świeżego. A dzis Hania chce mi dotrzymać towarzystwa.

Poszłam w takim razie do swojego pokoju ale dziewczyna pociągnęła mnie do swojego. Usiadłam na jej łóżku. Też ma taki miekki materac jak ja I Bartek.

Będzie dobrze bubu- zaczela mnie glaskac po głowie, bylo to mega relaksujące że aż zasnelam

~

Stalam na krawędzi klifu, patrzylam na ocean. Stalam tak blisko ze jakbym delikatnie się przychyliła mogłabym spasc i umrzec przez kamienie które są pode mną, ale jednak się nie ruszam z miejsca nie boję się

Bo

Bartek stoi za mną i nie pozwoli mi spaść, przez chwilę to zwatpiłam, obrocilam się do niego I zaczelam leciec a on próbował mnie łapać ale.... nie wyszło.

Wpadłam w wielkie kamienie. Krew, plama krwi. Widze wszystko jak przez mgle gdy już stało się ciemno.

~

Potrząsnęła mnie Hania- wszystko dobrze?- spojrzalam na nią zdezorientowana- wyglądałaś jakbyś miała koszmar

Nie wiem co mi się snilo- skłamałam, to bylo takie realistyczne- mógł to być koszmar.

Chcesz się wygadac?- zapytała z troska

Spojrzalam w sufit- nie mogę się wygadac skoro sama nie rozgryzłam problemu- leknelam

Tęsknisz za nim- powiedziala przez co ukulo mnie serce, jakby to rozgryzla- tęsknota cie zżara, przez pierwsze dni nie jadłas, mało spałaś i byłaś nie wyspana na nagrywkach i ciągle odcinki a później leżenie w łóżku a gdy bylas na kilka dni w Londynie to było widać jakbyś wygrywała z chorobą

Ma rację, za bardzo go kocham. Mam nadzieję że on mnie również tak kocha jak ja jego. Przytulilam ją. Nigdy z Hania jakoś wiecej nie rozmawiałam a jednak jest tu gdy jej potrzebuję. Najlepszy kontakt nie licząc z Bartkiem to mam z Patrykiem, ludzie z genzie uważają nas za rodzeństwo.

Może obejrzymy film?- zapytała na co pokiwalam głową i włączyliśmy telewizor.

*

Nucilam sobie pod nosem piosenke która leciała w radiu, postanowiłam pojechać do ekipy. Hania poszla spać a reszta dalej nagrywa i nie mialam co robic sama. Myślę że wczoraj bym się z tego cieszyła ale po tej rozmowie to tak średnio.

Weszłam do domu. Weronika siedziala na kanapie to siadlam obok niej. Przytulilam ją na powitanie.

Co się sprowadza w moje skromne progi?- zapytała usmiechnieta

Tak jakos- powiedzialam- nie mam co robić.

Chcesz wyjsc na kawę?- zapytała na co pokiwalam głową i pojechalismy moim autem do kawiarenki na rynku

Jak tam układa ci się z bartkiem?- zapytala- no wiesz związek na odległość jest strasznie trudna.

Wyjątkowo dobrze- uśmiechnęłam się na mysl o chlopaku- piszemy codziennie i za kilka dni wraca więc myślę że później wszystko wroci do normy.

Nie spodziewałam się że wyladuje z werka na kawie myślałam bardziej że będę siedziala i rozmawiała z pateckim bo zawsze go lubilam i myślę że on mnie też.

Myślę. Bo nie pytałam nigdy go

*

Wrocilam o 20 do domku gdy odcinek się kończył. Przyszłam do domu po cichu zeby nie przeszkadzać w nagrywaniu.

Gdy się kończyło podszedł do mnie Patryk I zabral do mojego pokoju.

Boze znowu chcesz wejsc w ścianę jak ostatnio?- zasmialam sie w pokoju. Złapał sie za czoło.

Bolalo- mruknal- widzisz mam blizne- wstadzil mi praktycznie czoło do oczu

Nie wymyslaj- oddalilam się żebym nie dostała z dyńki, myślę że z chlopakiem mogloby to sie stac - po co tu jesteśmy

Poniewaz- przeciągnął- jutro o 10 jedziesz ze mną do galerii kupić ubrania

Nie może wiczka?- zapytalam, a po chwli prychnęłam gdy chlopak nic nie odpowiedział.

Jutro tylko ty zostałaś- odpowiedział po chwli- przecież Wika ma nagrywki a my jedziemy chyba że chcesz mnie widziec kolejny tydzien w tych spodniach- wskazał na czerwone dresy które mial na sobie.

Przekonał mnie Tym, ile można chodzić w jednych spodniach? (Jeśli ich nie pierze) z 3 dni? Nie. On nosi dwa tygodnie. Że Wiktoria Nie opierdoliła go to jeszcze cud.

No dobra- mruknelam na co klasną w ręce.

A wracając do blizny na czole- usiadl na łóżku, czyli trochę sobie tu posiedzi- wiesz jak bolało?

Nie wiem, nie wchodzę w sciany- zachichotałam siadając obok niego.

Bardzo cie to śmieszy widze- no gratulacje że to zauwazyl- Wiktoria to mnie potem zwyzywała ze nie patrze przed siebie

I dobrze, typ przez tydzień miał odbicie po spotkaniu z betonem. Mocna to była walka ale patryk przegral. 0:1.

*

Siedzialam sama na łóżku o prawie 24. Czekałam na jakąś odpowiedź od Bartka. Napisalam mu kilka minut temu czy wszystko dobrze

I na razie zero odezwu.

Bylam tak zmęczona że nawet gdyby odpisal nie wiedziałabym co wiec się polozylam spać. Ustawiłam budzik na 5:40 żeby rano pójść pobiegac. Powinno być wmare ciepło więc idealnie. Zamknęłam oczy I probowalam zasnąć.


Cześć!

Strasznie nie chciało mi sie wrzucac tego rozdziału. Obecnie pisze praktycznie ostatni rozdział. Mam nadzieje ze w tym roku skonce tą książke

Cześć!

Jesteśmy sobie Pisani~ Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz