26 luty 2023
Anastazje obudził ścisk żołądka o 7:15, ścisk powodowany był stresem, przynajmniej tak jej się wydawało
Kurwa...- pomyślała i wstała leniwie z łóżka, udala się do łazienki żeby się ogarnac.
Po godzinie obudził się chlopak, promienie słoneczne dawały swoje oznaki dlatego się przekręcił na drugi bok mając nadzieje ze uda mu się zasnąć, jednak nic z tego, przypomnial sobie co dziś sie stanie, nie mógł z tymi myślami dłużej leżeć w łóżku dlatego udal się Pod prysznic.
*
Średniego wzrostu Brunetka zalozyla na siebie sukienkę o kolorze butelkowej zieleni, oraz tego samego koloru buty, włosy ułożyła w klamrę i była gotowa.
Mężczyzna zalozyl koszule i spodnie garniturowe. I stwierdził że jest gotowy.
O godzinie 12:30 wyjechali w podróż do rodzinnego miasta dziewczyny. Każdy z nich się strasznie stresował chociaż nikt nie mówił tego na głos bo zabardzo się bał ze gdy to powie ten lek stanie się silniejszy.
Jak cie czujesz?- w końcu przełamała się Anastazja, byla podirytowana owa cisza która pomiędzy nimi byla, Bartek wziął rękę z kierownicy i dal ją na jej udo.
Czuje się w miarę dobrze- powiedzial, ukrywanie emocji jest źle ale on mial nadzieję że właśnie w ten sposób od tych złych myśli postawi się gruba długa kreska,
W nawigacji pokazywało jeszcze 2 godziny i będą u celu, to będą długie dwie godziny.
Mogę włączyć Radio?- zapytała na co chlopak pokiwał głową.
I po chwili do ich uszu dotarl dźwięk Chivasa
Moja pierwsza dziewczyna udawala że ma raka, dawno temu no i wcale nie umarla- Ana cicho śpiewała tekst, stwierdzila że jej głos jest brzydki i nie będzie śpiewała przy chłopaku bo jeszcze ją wyśmieje
*
Para wyszła z samochodu pod domem "rodzinnym" kobiety. Wygladal zwyczajnie. Dom w kolorach bieli i czerwieni, był dwupiętrowy, na ogrodzie był żywopłot w kształcie pionka w szachach ponieważ jej dziadek uwielbiał grać w szachy, chlopak na to zwrocil szczególną uwagę bo również lubil grać w szachy lub warcaby. Dla niego to wszystko jedno
Weszli do domu, pokój był zostawiony również w kolorach bieli, odrazu pod nogami przyplątała się luna- piesek, który Ana znalazła pewnego dnia na ulicy, i tak teraz sobie żyje.
Dopiero teraz poczuli ten stres w sobie, dziewczyna bo bala się że rodzina nie polubi jej przyszłego męża a on dlatego bo myśli że coś złego powie, tak na prawdę boją się o to samo, tylko trochę inaczej to dostrzegają bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
To korytarza weszła starsza kobieta, niska, miała trwałą na siwych włosach.
Ona idzie do kościoła czy na zwykły obiad?- pomyslala Anastazja, jednak po chwili przypomniala sobie jak ona jest ubrana, wygladala nie mniej elegancko od niej.
Starsza kobieta wpadla w ramiona wnuczki a pozniej spojrzała na chłopca obok niej.
Babciu- zwróciła się brunetka do babci- to mój chlopak Bartek, kochanie- teraz odezwała się do bruneta- to moja babcia Marianna.
Cześć skarbie- powiedziala i wpadła również w ramiona chłopca.
Stres jaki chlopak miał minął gdy zobaczył jak ta metr pięćdziesiąt cztery kobieta go slodko przywitała, poczul wtedy jakby przytulała go jego babcia. We trójkę weszli w głąb domu.

CZYTASZ
Jesteśmy sobie Pisani~ Bartek Kubicki
Teen FictionOn zawsze był mi pisany. Teraz to wiem, jak dolączyłam do projektu Genzie nie wiedzialam co on zrobi z moim sercem, teraz to wiem ze nie oddam go nikomu