Anastazja Kwiatkowska
13 maja 2022
Urodziny Faustyny. Pojechalam z samego rana do lokum w jakim będzie impreza, dodatki kupilam wczoraj z dziewczynami a chłopcy z Natalka pojechali po jedzenie.
Wynajęliśmy mieszkanie w centrum Krakowa, zaproponowałam Warszawe skoro Faustyna tam mieszkała ale podobno zaproponowałam za późno (byłam w szpitalu trudno powiedzieć było o tym w wcześniej)
Czułam tam taki vibe wakacyjny przez te dekorację, jakas palma, światełka w kształcie małych lampionikow.
Cieszy mnie to że my we trójkę w miare szybko to ogarnęliśmy, rach ciach i już połowa zrobiona, ale z jedzeniem nic bo jeszcze tamci robią zakupy.
Myślicie że jej się spodoba?- usiadła Wiktoria na foteli a po drugiej stronie ja z Hania na kanapie.
Ta impreza- zrobiłam pauzę oglądając się po pomieszczeniu- jest w jej stylu
Moim zdaniem będzie chciała zrobić impreze w domu Genzie a nie w tym lokalu- rzekła Hania
*
Jest 18 i już kazdy się zaczął zlatywac do aparmatemtu, ja bylam ubrana w sukienkę niebieska na ramiączkach a mój chlopak w czarnej koszuli 😘 i czarnych spodniach.
Weszla Faustyna w lokach i Pomarańczowej sukience.
Zaczęliśmy śpiewać sto lat, ja mialam w ręce tort. Gdy Skonczylismy Podeszłam do niej zeby pomyślała życzenie. Natalka jak zdmuchnęła zaczela rozdawać kawałki.
*
No także ten- przerwała mi piłka która samotne błąkała się po podłodze a pozniej biegl po nią Patryk, chcialam już mówić dalej ale Natalia z którą rozmawiałam miała problem.
Jak jeszcze raz zobaczę gdzieś tą pilke to serio ją wypierdole- wykrzyczała, chlopak biednie podkulil ogon i wyszedl z pokoju.
Na czym skończyłam?- zapytalam, straciłam rytm.
Nie wiem- jęknęła -Patryk na imprezach doprowadza mnie do szału.
Uwierz mi tez- poklepalam ją po prawym ramieniu- chlopak więcej ma procentow we krwi niż włosów- zasmialysmy się.
Chcialam coś dodać ale znowu przyturlała się, mała gumowa piłka
Kojarzyła mi się z dzieciństwem, ta tęczowa gumowa piłka z palma o ile się nie mylę. I zawsze intensywnie Pachniała, jak bylam mała bawiłam sję nią u babci, bo mama mówiła że jeszcze jakiś wazon stłucze. Gowno prawda.
Menadżerka wzięła przedmiot, otworzyla okno i rzucila ją. Rzucila na samo centrum Krakowa.
MOWILAM WAM ZE MACIE NIE RZUCAC- zaczela isc w stronę Patryka oraz Bartka, widzę że mojemu chlopakowi się nudziło.
*
Wszystko dobrze?- zapytałam Bartka który leżał na balkonie oglądając gwiazdy
Pozniej ci powiem- mruknal- nie chce zebys psuła sobie urodzin Faustyny tylko przez jakieś gowno.
Oh kochanie- poczochrałam go- jeśli się zamartwiasz jakąś akcją to musisz mi powiedzieć i nie traktować tego jak gówna.
Serio- złapał mnie za rękę która jeszcze chwile temu dotykała jego wlosow- nie jest na razie to ważne, obiecuje ze powiem ci jak będziesz trzeźwa
Jestem- sprzeciwiłam się
I jak będziesz w domu- dodał pod nosem, zasmialam sie na jego słowa
Pocalowalam go delikatnie, jego usta byly takie miękkie, był również wystraszony jak na naszym pierwszym pocałunku. Czuje ze coś jest bardzo bardzo nie tak.
Oderwalam się po chwili od niego. Ale on złapał mnie za policzek zeby znowu mnie pocałować, moje dlonie bladzily po jego plecach jakby czegos szukaly- na ślepo.
Kocham go.
*
Wypiłam mojego 3 drinka, nie nazwę to stanem trzeźwości ale ile mogę mieć procentow we krwi jak napilam się 3 piw z owocami. "Drink" to bylo piwo o smaku leśnym z owocami jak borówka i truskawka rzuconym luzem do szklanki. To ma nawet chyba 0% ale nie mam pewności. Bartek powiedział że będzie prowadził więc nie muszę się martwić transportem.
Siedzialam obok solenizantki na ławce pod budynkiem w którym powinniśmy się dobrze bawić a jednak siedzimy tutaj. Dlaczego?
Uważam że potrzebuję się wyluzowac, muzyka jest strasznie głośna a Fausti chciala spedzic chwile sam na sam.
Gdy było twoje pięć minut- zaczeła- duzo osób mnie z Bartkiem shipowala, że Aż prawie zerwał ze mną Kuba
To trochę głupie zerwać przez ship- mruknelam
Dla nas tak, bo wiemy że nic pomiędzy nami nie ma i nie będzie, ja mam chlopaka a kubicki ma ciebie i widac jak mocno cie kocha- zalozyla sweter poniewaz zawiał wiatr. Nie za ciepły - ale pomysl co on czuł, twoja dziewczyna wchodzi w jakiś projekt a dzieciaczki chcą żeby była w związku z jakimś randomowym kolesiem po kilku dniach znajomości.
Racja, nie wiem co bym zrobila gdyby Bartek dołączył do jakiegoś innego projektu i już w pierwszym odcinku jest shipowany na taką skalę.
Na szczęście, pozniej w genzie dołączyłaś ty i wszystko się zmieniło- zasmialysmy się- a dodatkowo jak ogłosiliście zwiazek to dużo osób odpuściło Fartek, chociaż i tak wiele osób wczesciej przełożyli się na Artek. Teraz zostały tylko pojedyncze osoby.
Potrzebowałam rozmowy z nią, może nie w ten dzień ale jakoś tak wyszło, czułam że jedyna z genzie średnio mamy kontakt, w sensie nie mamy spiny i się nie omijamy jak można ale jakoś nie wchodzę tak o do jej pokoju na ploteczki jak to robie z Patrykiem i Wiktorią. Albo nie jadę z nią do apteki po test ciążowy jak z Hania bo jej się okres spóźniał.
A z swiezym kilka razy nawet biegałam o 6 rano, a tylko z Faustyna nie mialam kontaktu. Będę starala się to zmienić tylko żeby ona sama dawała chęci.
*
Wrocilam do domu z moim chlopakiem około 3:30 więc się przebrałam, zmylam makijaż I wskoczyłam do mojego łóżka w którym on już leżał, przytulił się i poszedl spać. Pojechalismy jako piersi bo Bartek byl zestresowany(przynajmniej tak wyglądał i zachowywał ) i chcialam żeby przespał się i pozniej mi powiedzial co go gnębi.
*
Usłyszałam mocny chuk o 4:50. Wyszłam jakoś z uscisku Bartka i wyszlam z pokoju.
Co się stało?- zapytałam Reszty która dopiero wrocila.
Patryka trzymal świeży i Wujek luki
Patrys się wypierdolił na ostatnim schodku i sturlał się na sam dol- odpowiedziala rozesmiana Wiktoria- dlatego go tak trzymają- zasmialam sie
I znowu poszłam do lozka, przytulilam dalej śpiącego Bartka i zasnęłam, mam nadzieję że już tym razem na dobre i Patryk sie znowu nie wywali.
CZYTASZ
Jesteśmy sobie Pisani~ Bartek Kubicki
Teen FictionOn zawsze był mi pisany. Teraz to wiem, jak dolączyłam do projektu Genzie nie wiedzialam co on zrobi z moim sercem, teraz to wiem ze nie oddam go nikomu