(4) Mur pękł, Upadłam, Zapadłam sie.

1.2K 24 0
                                    


Anastazja Kwiatkowska

22 listopada 2021 rok.


Poczulam coś mokrego na twarzy, Otworzylam oczy i ujrzałam Bartka z Gengakiem, zwierzę polizalo mnie po policzku.

Hmm- mruknelam

Bartek rzucil mi dresy genzie które będę dziś testować- za godzinę poznasz nowego członka

Wstałam, wiec chlopak wyszedl z pokoju.

Ubralam się w to co mi dal. Nie chce mi się malowac więc będę dzis bez makijazu.

Odpalilam komentarze pod pierwszym filmem i zaczelam je czytać


" Ta Anastazja wygląda jak typowa suka"

"Spierdalaj girl"

"Wydaje mi się że każdy jest git a ta Anastazja poprostu ma ego top"

"Ana to wyjebania"


Dosyć tego.

Wyszłam z psem z mojego pokoju

Każdy był już w kuchni, czekało na mnie na stole już kawa oraz kanapki z sałata pomidorem szynką.

Zjadlam i Otworzyły sie drzwi.

Cześć Bartek- przywital się ze mną nowy członek

Podalam mu reke

Anastazja- uśmiechnęłam się.

Okey, pierwszym zadaniem będzie wanna z lodem- powiedziala dziewczyna chłopaka ktory bedzie robil to zadanie

Nie było mnie przy wymyślaniu wyzwań ponieważ go nie znam.

Wstaliśmy i zaczęliśmy film

Cześć tutaj Genzie a dziś zaczynamy chrzest naszego nowego członka. Chlopaka Hani Bartka

Chlopak wskoczyl w kadr- to ja będę nowym członkiem GENZIEEEE


No dobrze to idziemy na kompiel- odezwał się Baran i Zaprowadził nas do swojego pokoju.

Poszłam ale nie stałam przy wannie tylko siedziałam na łóżku

Co tak sama siedzisz?- zapytala Wiktoria

Nie znam go więc nie czuje potrzeby stania przy nim- powiedzialam uśmiechając się delikanie

Niestety powód był inny

*

Chodź gowniaro- wzięła mnie za rękę I pociągnęła do łazienki na piętrze.

Widziałam wannę pełna lodu

Nie życzę sobie takiego zachowania pyskata szmato- wsadziła mnie do niej- przeproś

Zaczelam płakać z bólu- nie- wdech- jesteś- wydech- moją- wdech- matka- wydech.

Znieruchomiała, nigdy nie użyłam tak mocnych słów mówiąc jej to w twarz.

Podeszla do kranu i zaczela lac się bardzo zimna woda.

Co mówisz gowniaro? Nie jestem Twoja matka? Jaki wstyd że cię urodzilam- krzyczała, straciła kontrole. Wzięła wazon który stał na blacie i go rozstrzaskala. Kilka odłamków szkła wbilo jej sie w gołe stopy, bez reakcji, jakby nie czuła ze ostry przedmiot jest w jej ciele.

Jesteśmy sobie Pisani~ Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz