(40) Bożenka i Andzejek

404 19 8
                                    


Anastazja Kwiatkowska

25 grudnia 2022.

Ja pierdole, dziś widzę się z rodziną Bartka. Będzie jeszcze więcej osób niż zwykle. A dodatkowo dopiero skończył mi się okres i Bartek śmieje się że wykorzysta to żeby ze mną uprawiać seks. Zapowiada się super dzien.

Jeszcze dodam że zwiazek Patryka i Wiktorii wisi na włosku, więc jestem przygotowana na dostanie wiadomość "rozstaliśmy sie"

Jak ja mam wspierać dwie osoby w tym samym czasie? Gdzie jedno z nich będzie spalo? Mam komuś zaproponować nocowanie? A może mieć jedno i drugie w pizdzie i kto pierwszy przyjdzie do mnie ten lepszy?

Dziś mam totalny mętlik jak na maturze z matmy.

Wstałam o 6:50 ubralam się I przebiegłam po okolicy, nic ciekawego, łąka, drzewa, jebana kurwa dziurawa droga, nie ma ścieżki i biegnę albo ta dziurawa droga lub przez snieg. Zajebiscie. Mam dziś chyba chujowy dzień. Gdy bieglam to się wywalilam i sturlalam a pozniej jak jakiś syzyf wchodziłam w górę i spadalam i tak w kółko, zanim Weszłam to 3 razy mi się piosenka zmieniła.

Pomóc ci?- zapytał jakiś chlopak zatrzymując auto, na oko miał z 30 lat

Nie- jęknęłam, Weszłam, wow- myślę że już sobie poradziłam.

Nalegam- nie ruszył.

Nie, dziękuję i tak kieruje się do domu- zaczelam isc

Mieszkasz gdzieś tu?- zapytał, daj mi typie spokoj

Rozejrzałam sie po okolicy, duzo domków szeregowych.

Nie, mieszkam w Warszawie- powiedzialam, mialam nadzieje że wyczuje ironię i Się odpierdoli.

Jakie osiedle- dopytał- to daleko z stąd?

Kurwa- zirytowałam się już totalnie- jebana Praga połnoc, wypierdalaj tam i mnie nie wkurwiaj.

Co tak agresywnie?- spojrzalam na niego u pokazalam najbardziej wredne spojrzenie jakie umiałam na co on bez słowa odjechał ile zapewne chude Nóżki siły mu dały, byle by mu hamulec później nie zadzialal (oczywiście w GTA rp)

Już wrocilam do domu, normalnie bym przestawiła wszystkie dzisiejsze plany ale raczej z wigilia to tak średnio przestawić.

Weszłam I odrazu skierowalam się do kuchni gdzie urzędował Bartek. Bez słowa wskazał na stół na którym była tortila z herbatą malinową.

O 15:00 wyjezdzamy- powiedzial, gdy usiadl obok mnie, on serio dobrze gotuje tylko jest leniem i mu się nie chce.

Luzik mordzia- powiedzialam z pełną buzia.

*

Weszłam do pięknego domu rodzinnego Bartka, przywitałam sie z każdym i usiadłam przy stole, było już kilka osób. Rodzice, dziadkowie i brat to narazie tyle.

Powodzenia- szepnęła mi mama chłopaka do ucha, na co spojrzalam na nią zdezorientowana- zaraz ciotki przyjadą j będą dopytywać o zwiazek.

Jak normalnie byłam delikatnie zestresowana to po tych słowach mialam skalę 8 na 10.

Weszła kobieta farbowana blondynka z mężczyzna o ciemnych włosach.

Spojrzała na mnie z delikatnie mówiąc pogardą a ja milo się przedstawiłam.

Dzień dobry, jestem Anastazja- powiedziałam

Witaj, jestem Bożena a to jest Andrzej- wskazała na męża który byl za nią a ona nawet do niego się nie obrocila, on pomachal mi. Będzie ciekawie.

Jesteśmy sobie Pisani~ Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz