4

447 28 3
                                    

Twyla

- Już niedługo będę go miał. Nie martw się. Wszystko się powiedzie. Musimy tylko być ostrożni, bo jeśli zostaniemy przyłapani, nie wyjdziemy z tego żywi. Tak, będziemy w kontakcie. Do zobaczenia.

Chowałam się za ścianą. Położyłam dłoń na piersi, czując szybko bijące serce. Oddychałam ciężko.

Od kilku dni byłam bardziej podenerwowana niż zwykle. Wiedziałam, co planował Rhett. Zamierzał porwać chłopaka z koreańskiego zespołu, aby na nim zarobić. Nienawidziłam Rhetta za to, czym się zajmował, ale nie mogłam od niego uciec. Moje życie zostało zakończone w dniu, w którym trafiłam pod jego dach. Stało się to nie z mojej woli.

- Twyla, kochanie. Podsłuchiwałaś mnie, prawda?

Rhett odezwał się do mnie ze swojego gabinetu. Musiałam do niego iść. Wiedziałam, że gdybym uciekła w tej chwili, ukarałby mnie za nieposłuszeństwo. Już nieraz poczułam dotyk jego rozgniewanych dłoni na sobie i nie chciałam przechodzić przez to ponownie.

Wyszłam zza rogu i weszłam do gabinetu mężczyzny. Podeszłam do niego, a gdy Rhett pstryknął palcami, padłam przed nim na kolana. Ręce położyłam na udach, ale skierowane wnętrzem do góry. W ten sposób pokazywałam Rhettowi swoją bezbronność i to, że należałam do niego.

Zamknęłam oczy z cichym westchnieniem, gdy poczułam na policzku jego dłoń. Trzęsłam się ze strachu. Nienawidziłam tego mężczyzny, ale jednocześnie był moim wybawieniem, więc czułam do niego coś na wzór wdzięczności.

- Nie powinnaś podsłuchiwać, skarbie. To niegrzeczne, a ja nie lubię, gdy jesteś mi nieposłuszna.

- Przepraszam, panie - powiedziałam wiedząc, że gdy zwrócę się do niego w taki sposób, będzie dla mnie bardziej łaskawy. Co wcale nie oznaczało, że miał zrezygnować z kary. - Nie chciałam podsłuchiwać, ale boję się tego, co się wydarzy.

Rhett zaśmiał się cicho. Przycisnął kciuk do mojej dolnej wargi. Lekko rozchyliłam usta, a wtedy on wsunął mi do nich swój kciuk.

- Kochanie, nie bój się. Ten chłopak nie zajmie twojego miejsca. To ty jesteś dla mnie najważniejsza. On będzie tylko zabaweczką, którą po wyszkoleniu sprzedam. Nie masz pojęcia, jak dużo na nim zarobimy. Już teraz mam fortunę na koncie, ale po sprzedaniu tego sławnego dzieciaka już nigdy nie będę musiał pracować.

Oparłam policzek o nogę Rhetta. Wtuliłam się w materiał jego garniturowych spodni i pozwoliłam, aby mężczyzna głaskał mnie po głowie. W chwilach takich jak ta go lubiłam. Czułam się przy nim bezpieczna. Mimo, że Rhett nie był miłością mojego życia, to nauczyłam się w pewien sposób go kochać.

Kiedy miałam osiemnaście lat, firma mojego taty zbankrutowała. Nigdy nie zagłębiałam się w to, czym dokładnie się zajmował, ale przeczuwałam, że nie było to nic legalnego. Za każdym razem gdy pytałam mamę o to, co robi zawodowo tata, ona zmieniała temat. Czułam, że coś było na rzeczy i szybko przekonałam się, co tak naprawdę się działo.

W dniu, w którym tata zbankrutował, w naszym domu pojawiło się czterech mężczyzn. Kontrast w ich wyglądzie mnie zaskoczył. Mieli bowiem na sobie piękne i eleganckie garnitury, ale ich głowy zdobiły kominiarki, przez które widziałam tylko oczy i usta.

Jeden z mężczyzn, który wyglądał na ich przywódcę, wystąpił do przodu. Moja mama mnie przytulała, gdy ja drżałam ze strachu. Tata również był wtedy wystraszony, ale do końca starał się zachować dumę i pokazać dominację.

- George, chyba wiesz, co teraz się stanie, prawda?

Mój tata pokornie skinął głową. On wiedział coś, o czym nie wiedziałam ja.

Angelic NostalgiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz