26

385 20 3
                                    

Twyla

Sookie oszalał. Każdy niewolnik w końcu tracił zmysły, ale to, co robił Sookie, przechodziło ludzkie pojęcie.

Jakimś cudem udało nam się przedostać do garażu. Ja miałam przy sobie nóż, a Sookie bicz. Przed tym, zanim wyszliśmy z pokoju, dałam mu do ubrania czarną koszulkę Rhetta i jego krótkie spodenki. Nie znalazłam jednak żadnych butów Rhetta w pobliżu, dlatego chłopak był boso. Nie chciałam, aby poranił sobie stopy, ale nie mieliśmy czasu do stracenia.

- To tutaj, prawda? - spytał chłopak, gdy weszliśmy do garażu wypełnionego luksusowymi samochodami za okropne pieniądze.

- Tak, a tunel znajduje się tam.

Wskazałam na zaciągniętą zasłoną ścianę. Podeszłam do haczyków z kluczykami do samochodów Rhetta i wzięłam do ręki pilot unoszący bramę tunelu. Z drżącym sercem wcisnęłam klawisz i na szczęście brama uniosła się bez włączenia alarmu. Sookie chwycił mnie za rękę, gdy zobaczył, co się ze mną dzieje.

- Już dobrze, Twylo. Zachowuj spokój.

Przytaknęłam, choć wcale nie czułam się tak, jakbym w najbliższym czasie miała się uspokoić.

- Myślisz, że możemy ukraść samochód Rhetta?

- To nierozsądne - wyznałam, na co Sookie posmutniał. - Każdy pojazd ma wbudowany GPS. Jeśli Rhett zechce nas namierzyć, nie będzie miał z tym najmniejszego problemu. Przyjedzie po nas i zabierze nas z powrotem do rezydencji. Nie możemy tak ryzykować, choć wiem, że wiele by nam to ułatwiło.

Sookie przytaknął. Przez chwilę rozglądał się po garażu tak, jakby szukał innego wyjścia z tej dziwnej sytuacji, ale chyba nie wpadł na inny pomysł. Dlatego po prostu złapał mnie za rękę i pociągnął mnie w stronę tunelu.

- Naprawdę nie powinniśmy tego robić. To nie skończy się dobrze. Kiedy zostaniemy złapani, my...

- Twylo, posłuchaj mnie przez chwilę.

Rhett złapał mnie za twarz. Objął dłońmi moje policzki, a ja spojrzałam w jego brązowe oczy, które tak bardzo lubiłam.

- Wiem, co teraz czujesz. Cóż, może jednak tego nie wiem, ale domyślam się, co dzieje się w twojej głowie. Boisz się. To normalne. Być może jednak jest to twoja jedyna i ostatnia szansa na to, aby wydostać się z tego więzienia, w którym żyjesz od lat. Nie masz pojęcia, jak piękny świat czeka na nas za granicami tego miejsca. Wszystko stoi przed nami otworem. Razem możemy zobaczyć cudowne miejsca, poznać wyjątkowych ludzi i po prostu żyć tak, jak oboje na to zasłużyliśmy. Rozumiem, że obawiasz się gniewu Rhetta i tego, co nam zrobi, jeśli nas złapie, ale to nie będzie miało miejsca. Musisz uwierzyć, że nam się uda. Bez wiary daleko nie zajdziemy.

Miał rację. Wiedziałam, że jeśli udałoby nam się stąd uciec, mielibyśmy wiele pięknych możliwości. Nie byłam jednak pewna, czy to wszystko było tego warte.

- Nie zmuszę cię, jeśli nie chcesz pójść ze mną, Twylo - wyszeptał łagodnie, a jego oddech owiał moje usta. - Jesteś panią własnego losu. Musisz to jednak zrozumieć. Kolejnej takiej szansy nie będziesz miała. Dziś zostaniesz żoną Rhetta, a potem z pewnością zostaniesz zmuszona do tego, aby produkować mu dzieci. Nie chcesz takiego życia, mam rację?

Pokręciłam głową, czując ucisk w gardle.

- W takim razie zaryzykuj ze mną. Nie mamy dużo czasu. Proszę, Twylo. Nie robisz tego dla mnie, ale dla siebie.

Przełknęłam ślinę. Może miałam tego pożałować, ale nie mogłam nie spróbować. Nie wybaczyłabym sobie tego. Gdyby chłopakowi udało się uciec, a ja zostałabym tutaj, załamałoby mnie to. Dlatego pokiwałam twierdząco głową, a na twarzy Sookiego wykwitł najpiękniejszy uśmiech.

Angelic NostalgiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz