36

320 15 3
                                    

Twyla

- Nie powinnaś była mu uciekać. Rhett cię znajdzie. Zapamiętaj sobie moje słowa. Wierzę, że gdy znowu wpadniesz w jego łapy, otrzymasz stosowną karę. Taką na którą zasłużyłaś. Przecież takie dziwki jak ty nie zasługują na szczęśliwe zakończenie, prawda?

Słowa ojca niemiłosiernie krążyły w mojej głowie. Chciałam zapomnieć o rozmowie z nim, gdyż bolało mnie to, co mi powiedział. Nigdy nie sądziłam, że tata, którego tak bardzo kochałam, okaże się kłamcą. Podłym, brutalnym kłamcą, któremu tak naprawdę nigdy na mnie nie zależało.

Leżałam w hotelowym łóżku i płakałam w poduszkę. Próbowałam odpowiedzieć sobie na pytanie, co ja takiego zrobiłam, że tak bardzo mnie w życiu pokarało. Przecież byłam dobrym dzieckiem. Przynosiłam dobre oceny ze szkoły i zawsze słuchałam się rodziców. Nie miałam wielu przyjaciół, bo cały swój wolny czas poświęcałam nauce. Miałam nadzieję dostać się na dobre studia. Gdybym wiedziała, że nigdy nie pójdę na studia, nie uczyłabym się tak bardzo.

Mięłam w palcach pościel. Było mi po prostu przykro. Cieszyłam się, że tata został złapany i miał zostać ukarany za wszystko, co zrobił, ale to wciąż nie był koniec tej historii. Rhett dalej był na wolności i mógł robić okropne rzeczy.

Bałam się go. Kiedy byłam przez niego zniewolona, nie czułam aż takiego strachu, jak teraz. Rhett miał pokręcone w głowie i zajmował się nielegalnymi rzeczami, ale przy mnie był prawdziwym aniołem. Nigdy nie nalegał na seks i zajmował się mną z najwyższą troską. Odbiło mu dopiero po tym, jak w domu pojawił się Sookie. Rhett poczuł się zagrożony i wypalił ze ślubem. Zmienił się nie do poznania. Byłam pewna, że gdybym teraz spotkała go na ulicy, sparaliżowałby mnie ze strachu przed nim.

- Oczywiście, że o niczym nie wiesz! Zawsze byłaś taką grzeczną i ułożoną córeczką, ale byłaś ślepa i głupia. Jak widać, to wcale się nie zmieniło. Wciąż jesteś małą idiotką, która nic nie wie o życiu. Miałem nadzieję, że Rhett pokaże ci, gdzie jest twoje miejsce, ale on był dla ciebie chyba zbyt łaskawy, prawda? Powiedz mi, czy chociaż raz cię zerżnął?

Te słowa ojca także mnie zabolały. Tata miał mnie za dziwkę. Celowo i świadomie wepchnął mnie w ręce handlarza żywym towarem, aby zrobił ze mnie swoją laleczkę do seksu.

Jaki ojciec skazywał własne dziecko na taki los? Czy naprawdę aż tak niewiele znaczyłam dla taty?

Gdybym nie miała Sookiego, zostałabym na tym świecie zupełnie sama. Pewnie w chwilach rozpaczy modliłabym się o to, aby Rhett po mnie wrócił. Chyba żadna zdrowo myśląca kobieta nie życzyłaby sobie porwania, ale ja nie byłam zdrowa na umyśle. Moje życie nie przypominało bajki. Rhett dawał mi wszystko, co miał, ale to wciąż nie była bajka, a tragedia, z której nie umiałam się samodzielnie uwolnić. Pomógł mi dopiero Sookie. Gdyby nie on, na pewno w tej chwili rozkładałabym przed Rhettem nogi, gdy ten próbowałby zrobić mi dziecko.

Nagle usłyszałam, jak drzwi pokoju się otwierają. W panice, że wrócił po mnie Rhett, odwróciłam się. Ulżyło mi jednak, gdy zamiast mojego porywacza zobaczyłam moją miłość.

Mojego pięknego koreańskiego chłopca.

Podniosłam się na łóżku do pozycji siedzącej i włączyłam lampkę. Dzięki niej mogłam wyraźniej zobaczyć chłopaka i przy okazji w pokoju nie panowała już taka ciemność, jak wcześniej.

- Chłopcy wyjechali. Zostaliśmy sami.

W głosie Sookiego usłyszałam żal. Wyciągnęłam do niego rękę, aby do mnie podszedł. Zrobił to. Usiadł obok mnie na łóżku. Chwyciwszy mnie mocniej za dłoń, oparł się plecami o wezgłowie tak, że stykaliśmy się udami.

Angelic NostalgiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz