59

205 14 3
                                    

Miesiąc później

Twyla

- Nie wierzę w to. 

Sookie parsknął śmiechem. Podszedł do mnie od tyłu i objął mnie rękoma w pasie. Oparł swój podbródek o moje ramię i razem ze mną podziwiał panoramę Seulu widoczną z okna.

- Mieszkamy tu już tydzień, skarbie. Dalej się nie przyzwyczaiłaś? 

- Nie. Kocham to miejsce. Jest absolutnie zachwycające. 

Mój chłopak pocałował mnie w szyję. Potem objął mi ją jedną ręką, a mi zrobiło się gorąco. Byłam podekscytowana i rozkojarzona. Mój cudowny Koreańczyk nie dawał mi ani chwili oddechu od dnia, w którym wprowadziliśmy się do tego mieszkania. Znajdowało się ono na prywatnym osiedlu. Takim, na którym mieszkali bogaci ludzie. Między innymi właśnie gwiazdy K-popu. 

Działalność Rising Together została zawieszona. Fani byli bardzo smutni, gdy na ostatnim koncercie trasy chłopcy oznajmili, że potrzebują trochę czasu dla siebie. Była to jednak wspólna decyzja wszystkich członków zespołu. Sookie nie chciał kończyć tej wyjątkowej przygody, ale jego przyjaciele byli wyczerpani i potrzebowali odpoczynku. Nie było się czemu dziwić, skoro od wielu lat bez przerwy chłopcy ciężko pracowali. 

Shin i Van zamieszkali na tym samym osiedlu, co my. Na razie nie chcieli wracać do swoich rodzinnych domów, gdyż wiedzieli, że będzie tam im trudno zachować prywatność. Poza tym kontrakt zespołu wciąż obowiązywał, choć już na trochę zmienionych warunkach. 

Hyun i jego chłopak postanowili zamieszkać w innym mieście. Dokładniej, w Jeonju. Miasto to znajdowało się trzy godziny drogi od Seulu, więc zawsze mogliśmy do nich jechać. Na razie tam nie byliśmy, jednak nie było na to po prostu czasu. Znajdowaliśmy się w Seulu zaledwie od tygodnia, więc na razie nie zastanawialiśmy się nad ewentualnymi podróżami. 

- Pragnę cię, skarbie. 

Odwróciłam się przodem do chłopaka. Sookie błysnął uśmiechem. Był wiecznie nienasycony, a mi się to podobało. 

- Znowu chcesz, żebym założyła ci obrożę? 

Chłopak pokiwał energicznie głową. Co więcej, pobiegł do naszej sypialni i wrócił do salonu z fioletową obrożą i smyczą dopasowaną kolorystycznie.

- Nie wiem, co ten Samuel z nami zrobił - oznajmiłam, kręcąc głową z niedowierzaniem.

- Tylko to, co najlepsze, kochanie. 

- Uważasz, że to jest normalne? - spytałam, zakładając mu obrożę, gdy on dumnie wyciągał szyję.

- Dopóki wszystko dzieje się za zgodą obu osób i nikt nie robi nikomu krzywdy, nie ma o co się martwić. Rozumiem, że dla wielu ludzi taki seks jest dziwny i nienormalny, ale nie robimy sobie krzywdy, więc po co tak się tym zamartwiać? Powiedz, Twylo. Sprawia ci to radość? Kajdanki? Pejcze? Obroże? 

Mimo, że coraz bardziej otwierałam się przed moim ukochanym, to wciąż istniały tematy, na które ciężko mi było mówić. 

- Chyba tak. 

- Chyba? 

Spojrzał na mnie błyszczącymi oczami. 

- Dobrze! Podoba mi się to! Przecież o tym wiesz!

Zaśmiał się, po czym podał mi smycz, abym mu ją przypięła.

- W takim razie nie ma o co się martwić, słoneczko. Na co masz dzisiaj ochotę? Mógłbym wylizać twoją cipkę?

Angelic NostalgiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz