31

355 18 2
                                    

Sookie

Tego wszystkiego było za wiele. 

- Wiesz, że nie musisz tego robić. Kariera powinna być dla ciebie najważniejsza, a nie ja. 

Pokręciłem przecząco głową. Wciąż siedziałem na ławeczce przy klinice. Twyla zajmowała miejsce obok mnie i czule gładziła mnie po plecach. Była przy mnie, gdy cały świat walił mi się na głowę. 

- Nie mów mi, co powinno być dla mnie ważne, Twylo. Proszę, nie rób tego. 

- Chcę ci pomóc - powiedziała tak łamiącym serce głosem, że aż spojrzałem jej w oczy. - Czy gdybym nie pojawiła się w twoim życiu, rozważałbyś odejście z zespołu? 

- Tak. 

Twyla nie była przygotowana na taką odpowiedź. Na jej twarzy zobaczyłem szok. Rozumiałem, że do niej to nie dochodziło. Twyla pewnie myślała, że ciężko zapracowałem sobie na pozycję idola i gdybym teraz z niej zrezygnował, nigdy bym sobie tego nie wybaczył. Nie wiedziała jednak, co tak naprawdę działo się w mojej głowie. Nie miała pojęcia, jak wiele wątpliwości miałem. 

Dziewczyna położyła dłoń na moim udzie. Spojrzała mi w oczy i pocałowała delikatnie w policzek. 

- Sookie, to twoja przyszłość. Rozumiem, że jest ci ciężko, ale twoja mama na pewno by nie chciała, abyś... 

- Nie mów mi, czego chciałaby dla mnie moja matka!

Uniosłem się. Krzyknąłem na Twylę. Popełniłem okropny błąd, z czego zdałem sobie sprawę dopiero po chwili.

Gdy dotarło do mnie, jak żałośnie się zachowałem, uklęknąłem przed dziewczyną na obu kolanach. Spuściłem głowę i oparłem czoło o ziemię. Dłonie ułożyłem płasko przed sobą. 

- Przepraszam cię z całego serca. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Nie powinienem tak się zachowywać, Twylo. Po prostu nad sobą nie panuję. Wiem, że to marne usprawiedliwienie, ale staram się być najlepszą wersją samego siebie. 

Po chwili poczułem na głowie jej dłonie. Twyla głaskała mnie uspokajająco po włosach. Jej dotyk był niemal anielski. Naprawdę miałem wrażenie, że to moja mama odpowiadała za pojawienie się w moim życiu tej niebiańskiej istoty. Twyla była spełnieniem moich marzeń, o których istnieniu nie zdawałem sobie nawet sprawy. Zakochałem się w niej. Tego byłem absolutnie pewien. Nie mogłem jeszcze powiedzieć, że ją kochałem, ale nie mogłem z niej zrezygnować. Nie, gdy w końcu poczułem się szczęśliwy. Szczęście to okupione było bólem, ale warto było tak cierpieć. Gdybym po raz kolejny miał zostać porwany, ale ze świadomością tego, że poznam tam miłość swojego życia, z własnej woli padłbym na kolana i pozwolił, aby zakuto mnie w kajdany. 

- Nie musisz mnie przepraszać, Sookie. Oboje przeszliśmy przez coś strasznego, ale już jesteśmy bezpieczni, prawda? 

Pokiwałem głową, ale wciąż nie byłem w stanie spojrzeć Twyli w oczy. 

- Widzę, że ci na mnie zależy. Dziękuję ci za to, Sookie. Żaden chłopak nigdy nie obdarzył mnie tak pięknym uczuciem, co ty. Oczywiście, że chciałabym z tobą zostać. Marzę o tym, aby móc z tobą odkrywać świat i poznawać nowe kultury oraz ludzi. Nie mam życia, do którego chciałabym wrócić. Zamierzam zacząć wszystko od nowa. Od początku. Gdybym mogła zostać z tobą, byłabym najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Nie jestem jednak egoistką. Rozumiem, że masz pracę, która zajmuje dużo czasu. Twój menadżer bardzo się o ciebie troszczy. Masz mnóstwo fanów na całym świecie. Proszę, zastanów się nad tym, co chcesz zrobić. Ja na twoim miejscu nie rezygnowałabym z kariery, choć nie jestem tobą. Zależy mi na twoim szczęściu, wiesz? Jesteś wspaniałym chłopakiem, który zasługuje na wszystko, co najlepsze. 

Angelic NostalgiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz