32

324 16 2
                                    

Twyla

- Dzwoniliśmy do twojego ojca. Powiedzieliśmy mu o tym, że uciekłaś swojemu porywaczowi. 

Gdybym nie siedziała, na pewno padłabym w tej chwili na kolana.

- Co takiego?!

Złapałam się dłońmi podłokietników fotela, na którym siedziałam. Samuel zajmował miejsce na przeciwko mnie. Byliśmy tutaj tylko my. Znajdowaliśmy się w niewielkim hotelowym apartamencie, w którym dominował dosyć ciemny wystrój. Nie podobało mi się tu, ale ta atmosfera pasowała do tego, jak się w tej chwili czułam. 

- Spokojnie, Twylo. Nie jestem taki głupi. Kiedy do niego zadzwoniliśmy, pod drzwiami jego domu znajdowało się już trzech funkcjonariuszy. Jak się szybko okazało, twój ojciec próbował uciec, ale nie udało mu się to. Został złapany i jest w tej chwili w drodze tutaj.

- T-tutaj? Będzie w tym h-hotelu? 

Samuel założył nogę na nogę. Wyglądał dominująco i seksownie, ale również pomocnie. Miałam wrażenie, że nic złego nie miało mnie spotkać z jego strony, ale i tak się obawiałam. Bałam się, że gdy zobaczę ojca, wszystko we mnie puści. 

- Mamy dla ciebie jedną przykrą informację, Twylo - odparł Samuel, nie odpowiadając na moje pytanie, ale wcale nie musiał na nie odpowiadać. Wiedziałam, jaka była prawda. - Twoja matka nie żyje. 

- C-co?!

Schowałam twarz w dłoniach. Moja mama była, jaka była, ale była moją matką. Nie spodziewałam się wieści o jej śmierci. To uderzyło we mnie jak pieprzony rozpędzony pociąg. Chyba żadne dziecko nie chciało słyszeć o tym, że jego matka umarła. Nie miałam pojęcia, jak to się stało, ale czułam, że Samuel miał zamiar o wszystkim mi opowiedzieć. 

- Oddychaj, Twylo. Jestem tu z tobą. 

Jego kojący głos dobrze na mnie działał. Mimo, że niemiłosiernie płakałam, to poczułam się bezpieczna. Nie znałam Samuela zbyt dobrze, ale skoro miał taką pracę, a nie inną, musiał być dobrym człowiekiem. 

- Mówiłaś nam o tym, że gdy kilka dni temu do Rhetta Lancastera zadzwonił twój ojciec, odebrałaś połączenie, zgadza się?

Pokiwałam energicznie głową. 

- Powiedziałaś też, że twój ojciec przyznał się do handlu ludźmi. Śledztwo, które na razie jest w fazie początkowej wykazało, że twoja matka dowiedziała się o tej rozmowie, gdyż udało jej się ją podsłuchać. Poszła wówczas do piwnicy domu, w której odnalazła dwie młode dziewczyny. Śledztwo działa w zawrotnym tempie, bo już udało nam się je złapać. Tak właściwie nie nam, a moim ludziom. Dziewczyny są już bezpieczne. Jedna z nich to dwudziestoletnia Włoszka, a druga osiemnastoletnia Francuzka. Obie miały być ofiarami handlu żywym towarem. Twój ojciec je porwał i zamknął w piwnicy, a za kilka dni miał je sprzedać pewnemu Rosjaninowi, o którym coraz więcej się dowiadujemy. 

- Co z mamą? Jak ona... 

Samuel wstał z fotela. Pewnie nie powinien się ze mną aż tak spoufalać, skoro byłam dla niego tylko ofiarą, z którą współpracował, ale mężczyzna i tak do mnie podszedł. Usiadł na brzegu dębowego stołu, który znajdował się między fotelami. Położył dłoń na moim ramieniu i spojrzał mi w oczy. 

- Twój ojciec nakrył twoją matkę na przebywaniu w piwnicy. Twoja matka próbowała uwolnić dziewczyny, ale jej się nie udało. Twój ojciec ją... 

- Powiedz mi. Błagam, Samuelu. 

Mężczyzna pokręcił lekko głową, oddychając ciężko. 

- Twoja mama została zastrzelona. Umarła na miejscu. Jej zwłoki odnaleziono w piwnicy. Znajdowały się tam wraz z przetrzymywanymi dziewczynami do momentu, w którym moi ludzie odnaleźli Włoszkę i Francuzkę i je stamtąd uwolnili. Twój ojciec przyznał się do morderstwa. Co więcej, w piwnicy zamontowano kamery, więc wszystko jest nagrane na taśmie. 

Angelic NostalgiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz