Sookie
Obudziłem się w Londynie.
Hotel, w którym nas zakwaterowano, znajdował się na przeciwko Tower of London. Mieliśmy z okien piękny widok na most Tower Bridge. Przyjazd do Londynu był moim marzeniem odkąd byłem dzieciakiem, ale dziś nie potrafiłem się z niego cieszyć.
Czułem się zmęczony i wybrakowany. Byłem w pokoju sam. Hyun, Van i Shin zostali zakwaterowani w osobnych pokojach. Hotel oczywiście wcześniej odpowiednio prześwietlono pod względem bezpieczeństwa, nad czym czuwał Changmin. Nasza ekipa składała się z wielu ludzi i każdemu z nich byłem wdzięczny za ciężką pracę. Choć czułem się tak, jakbym w ostatnim czasie nie okazywał wdzięczności tym osobom.
Podszedłem do parapetu i zająłem na nim miejsce. Nie minęła chwila, a usłyszałem pukanie do pokoju. Westchnąłem ciężko i podszedłem do drzwi. Otworzyłem je. Moim oczom ukazała się ładna Brytyjka. Miała blond włosy i niebieskie oczy. Różniła się od dziewczyn, które widywałem w Korei. Była śliczna i na jej widok coś poczułem. Ona jednak nie przybyła tutaj po to, aby dotrzymać mi towarzystwa.
- Dzień dobry! Przyniosłam panu śniadanie!
Dziewczyna miała rumieńce na policzkach. Ubrana była w służbowy uniform. Miała przy sobie wózek z pięknie pachnącym jedzeniem. Miałem szczęście, że Changmin postanowił poprawić mi humor, pozwalając mi zjeść coś lepszego niż moja codzienna racja żywnościowa.
- Nie musisz mi panować. Jak masz na imię?
Ślicznotka niemal podskoczyła w miejscu z radości.
- Amy!
- Cóż, Amy. Zapraszam cię do środka. Chyba, że sam mam sobie wziąć ten wózek?
- Ależ nie! - odkrzyknęła, radośnie wparowując do pokoju. - Proszę, tu śniadanie dla ciebie, Sookie.
- Ach, czyli znasz moje imię?
Oparłem się bokiem o ścianę i skrzyżowałem ręce na piersi. Amy otworzyła usta, ale nic nie powiedziała. Widziałem, jak omiatała wzrokiem moje ciało. Byłem tylko w szlafroku, więc mogła sobie pooglądać niewiele więcej jak moje nogi, ale chętnie skorzystała z tej okazji.
Niewielu koreańskich idoli potrafiło posługiwać się językiem angielskim. Nie był on u nas popularny. Changmin kładł jednak nacisk na to, abyśmy mogli swobodnie posługiwać się angielskim. Wiele razy miałem dosyć podczas nauki i chciałem to wszystko rzucić w cholerę. Jednak w chwilach takich jak ta byłem wdzięczny, że tego nie zrobiłem.
- Przepraszam, Sookie. Nie powinnam tak się zachowywać. To niedopuszczalne. Mam nadzieję, że nie wyrzucą mnie z pracy.
- Nic złego się nie stało - powiedziałem uspokajająco do dziewczyny, uśmiechając się. - Rozumiem, że jesteś fanką Rising Together?
- Tak! - krzyknęła, podskakując w miejscu jak mała dziewczynka, choć miała co najmniej dwadzieścia lat. - Moja ulubiona piosenka to "To the moon", a ty jesteś moim ulubionym członkiem! Kiedy dowiedziałam się, że zatrzymacie się w tym hotelu, byłam taka szczęśliwa! Moja szefowa myśli, że nie znam waszego zespołu, ale okłamałam ją. Miałam nadzieję, że spotkam któregoś z was. To było moje marzenie. Och, Sookie. Jestem taka szczęśliwa.
Ukłoniłem jej się z wdzięcznością. Na więcej nie mogłem sobie pozwolić. Przytulanie fanów było surowo zabronione. Tak samo jak wspólne zdjęcia z nimi. Mieliśmy zasady, których musieliśmy przestrzegać, jeśli nie chcieliśmy wylecieć z zespołu.
- Miło mi cię poznać, Amy.
- To była dla mnie przyjemność, Sookie! Dziękuję!
Dziewczyna zostawiła mi jedzenie i uciekła z pokoju w podskokach. Po tym, jak omiatała wzrokiem moje ciało domyślałem się, że wolałaby zostać tutaj dłużej, ale nie mogła ryzykować zwolnieniem z pracy. Doceniałem to i szanowałem taką postawę.
CZYTASZ
Angelic Nostalgia
ActionRising Together to koreański zespół, który osiągnął dużą popularność w ostatnich latach. Jego lider, Sookie, zmaga się jednak z własnymi problemami. Skrywa się za maską uśmiechniętego chłopaka, choć w rzeczywistości niezmiernie cierpi. Jakby Sookie...