28

347 18 2
                                    

Twyla

- Czyli zostałaś porwana przez Rhetta Lancastera dnia 18 października 2018r.., zgadza się?

Skinęłam twierdząco głową.

- Zostałaś uprowadzona za zgodą własnych rodziców, którzy nie pomogli ci w czasie porwania. Wręcz sami zachęcali oprawcę do tego, abyś została uprowadzona.

- Tak, proszę pana.

Mężczyzna, przed którym siedziałam, uśmiechnął się do mnie łagodnie.

- Mówiłem ci, że możesz mówić do mnie po imieniu, Twylo. Jestem od ciebie starszy tylko o cztery lata. Nie musisz mi panować.

Wsunęłam spocone dłonie między uda i skinęłam głową. Siedząca przy mnie pani psycholog, która miała na imię Ling, ostrożnie położyła dłoń na moim ramieniu. Spojrzałam w jej ciepłe brązowe oczy i zobaczyłam, że się do mnie uśmiecha.

Musiałam przyznać, że mimo całej tej otoczki przesłuchania, nie czułam się źle. Byłam tutaj z ludźmi, którym na mnie zależało, a przynajmniej takie sprawiali wrażenie. Czułam, że nic złego miało mnie nie spotkać z ich rąk. W końcu miałam przy sobie kogoś, komu mogłam zaufać. Choć jednocześnie czułam ogromny stres spowodowany tym, że Rhett dowie się, gdzie jestem i po mnie przyjdzie. Nie zniosłabym kolejnego porwania. Tym razem naprawdę bym ze sobą skończyła, ale o tym nie zamierzałam mówić Samuelowi i Ling.

- Czy możesz opowiedzieć mi o tym, jak wyglądała twoja relacja z Rhettem, Twylo?

Moje dłonie niemiłosiernie się pociły. Oddychałam ciężko. Ling podsunęła mi butelkę wody, ale ja tylko pokręciłam głową. Uznałam, że im szybciej im on tym opowiem, tym lepiej. Chciałam jak najszybciej mieć to za sobą.

- Rhett był dla mnie dobry - powiedziałam, choć wiedziałam, że będę musiała opowiedzieć także o tych rzeczach, które były straszne. - Po tym, jak mnie porwał, czule się mną zajmował. Troszczył się o mnie, rozmawiał ze mną i spędzał ze mną mnóstwo czasu. Widać było, że mu na mnie zależało. Czułam, że mnie kochał, ale nie mogłam tego zrozumieć. Bolało mnie to, że mama i tata oddali mnie w ręce obcego mężczyzny, a on nagle się we mnie zakochał. Wydawało mi się to dziwne, ale przez te wszystkie lata Rhett nie zrobił mi krzywdy. Kilka razy tylko dał mi klapsy, ale to nie była dla mnie kara. Podobało mi się to.

Na moich policzkach pojawiły się rumieńce. Nie powinnam o tym mówić, ale chciałam wyznać całą prawdę. Nie tylko po to, aby ją z siebie wyrzucić. Chciałam też, aby uwierzyli w moją prawdomówność.

- Nie musisz się tego wstydzić. To normalne, że ci się to podobało - wyznała troskliwie Ling. - Twoje ciało reagowało tak, a nie inaczej. Naprawdę się tego nie wstydź.

Pokiwałam głową i kontynuowałam.

- Rhett czekał na mnie z seksem. Nigdy nie prosił mnie o to, abym rozłożyła przed nim nogi. Nigdy mnie nie wykorzystał. Rok temu, w moje urodziny, sama do niego przyszłam. Byłam naga i napalona. Nie wiem, co się ze mną działo. Chyba po prostu brakowało mi bliskości drugiego człowieka. Wparowałam do gabinetu Rhetta i rozkazałam mu, aby...

- Nie martw się. Nikt cię tu nie ocenia, ale jeśli nie chcesz o tym teraz mówić, to w porządku. Nie spiesz się - poprosiła Ling.

- Nie, ja muszę to powiedzieć. Rhett zrobił mi minetkę, a ja zrobiłam mu loda. Potem czułam wyrzuty sumienia. Miałam wrażenie, że jestem brudna. Nie chodziło o to, że zrobiłam to z Rhettem. Mam wrażenie, że z kimkolwiek bym tego nie zrobiła, i tak czułabym się winna.

- Czy po tym Rhett zmuszał cię do stosunków? Czy coś to w nim odblokowało?

Pokręciłam przecząco głową, popijając wodę.

Angelic NostalgiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz