7

461 13 2
                                    

Sookie

Przed koncertem na stadionie Wembley wepchnięto nam w harmonogram jeszcze kolejny wywiad. Miał odbyć się w studiu radia Capital FM. Jęknąłem z niechęcią, gdy się o tym dowiedziałem. 

Zauważyłem, że ostatnio wszystko, co wcześniej sprawiało mi radość, było dla mnie męczące. Wywiady, spotkania z fanami, a nawet koncerty. Niepokoiło mnie to. Miałem nadzieję, że Ling mi trochę pomoże, ale wiele zależało ode mnie i od mojej pracy. Sam musiałem dojść ze sobą do porozumienia, jednak nie było to łatwe.

- Jak poszła rozmowa z panią psycholog? - spytał Shin, gdy wsiedliśmy do vana z przyciemnianymi szybami, który miał nas zawieźć do studia radiowego.

- Wszystko jest w porządku - odpowiedziałem, nie chcąc martwić przyjaciela. 

- Sookie...

- Nie chcę, żeby było ci mnie żal - wyjaśniłem, po czym ściszyłem głos, gdyż do pojazdu weszli także Van i Hyun. Uśmiechnęli się do nas, ale sami byli zajęci własną rozmową. 

- Nie jest mi ciebie żal - wyjaśnił chłopak, który miał na sobie komplet czerwonego garnituru w kratę. Wyglądał świetnie. Jak zwykle zresztą. - Po prostu chcę, abyś był szczęśliwy. Wiesz, że mi na tobie zależy, Sookie. Nam wszystkim na tobie zależy. Jesteś naszym przyjacielem. To normalne, że się o ciebie troszczymy. 

Wiedziałem o tym. Wiedziałem, że ich wsparcie było doprawdy nieocenione. Moi przyjaciele byli dla mnie jak bracia, których nigdy nie miałem. Dzieliliśmy się ze sobą nawet najmroczniejszymi sekretami. W każdej innej sytuacji czułbym do nich wdzięczność za to, że się o mnie martwili, ale teraz, gdy miałem problemy sam z sobą, nic nie było dla mnie łatwe. 

W końcu dojechaliśmy do studia. Nie spodziewałem się, że wywiad będzie taki krótki i rzeczowy. Na szczęście nie pytano mnie o moją mamę i jej śmierć. Wszystko było radosne i wesołe, tak jak nasza muzyka.

Kiedy wróciliśmy do vana, który miał zawieźć nas prosto na stadion Wembley, aby tam udać się na próbę dźwięku, poczułem na ramieniu czyjąś dłoń. Odwróciłem się i zobaczyłem roześmianą twarz Hyuna. Chłopak z czerwonymi włosami i lekkim makijażem poklepał mnie po ramieniu i zaproponował coś, co myślałem, że było nieudanym żartem.

- Co powiesz na zwiedzanie, Sookie? 

Zmarszczyłem brwi. Spojrzałem na Shina i Vana, ale oni zdawali się być zamknięci w swoim świecie. Shin wystukiwał palcami rytm jakiejś piosenki na swoich kolanach, a Van spał. 

- Jakie zwiedzanie? O czym ty mówisz? Przecież za chwilę mamy być na próbie. 

- Nie musimy - odrzekł Hyun, szczerząc do mnie swoje białe jak śnieg zęby. - Poprosiłem Changmina o to, abyśmy mogli udać się na krótkie zwiedzanie. Będziemy zakryci od stóp do głów. Nikt nas nie rozpozna. Możemy udać się do parku przy pałacu Buckingam. Powinno być tam spokojnie. 

Hyun miał w oczach nadzieję. Nie wiedziałem, po co to wszystko robił. Serce podpowiadało mi, że mój przyjaciel wciąż miał nadzieję na to, że się w nim zakocham, ale może to ja niepoprawnie o tym myślałem. To był mój błąd. 

- Hyun, ale... 

- Możecie tam iść - oznajmił rzeczowo Changmin. Nasz menadżer odwrócił się do nas i spojrzał z przedniego siedzenia na naszą dwójkę, która siedziała z tyłu. - Hyun ma rację. Zgodziłem się na to. Dam wam godzinę. Zawieziemy Shina i Vana na próbę dźwięku. Sami wszystkim się zajmą. Przez cały czas będą wam towarzyszyć ochroniarze. Nic złego nie powinno się stać. 

- Ależ to niebezpieczne! - zaprotestowałem, burząc radosną atmosferę. - Przecież w każdej chwili jakaś fanka może do nas podejść i nas rozpoznać. 

Angelic NostalgiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz