CZĘŚĆ 2 - c.d.

717 83 131
                                    



- Łaty, łaty i łaty. Jakby łaty były najważniejsze pod słońcem! – dodał z nutą goryczy kuc Pony. - A co powiesz na moją wypłowiałą grzywę i ogon. Jeszcze trochę, a zupełnie przestaną przypominać tęczę. Moje oczy przez ten, że tak powiem zapach zaprzestały już produkować łzy. Moje oczy to istna pustynia! Pppuuussstttyyynnniiiaaa!!!– zarżał rozżalony.

- Mi też pasy płowieją – zaszlochała zebra. – To już nie ten róż, co kiedyś. Zresztą spójrz na siebie Edmund. Twój fiolet też wygląda passe.

Osioł przyjrzał się swojemu blednącemu futerku i smutno przytaknął łbem znacząco wydymając przy tym wargi.

- Może spytajmy sowę? – dodała perska biała kocica. – W końcu jest najmądrzejsza z mądr...

- A ja to niby kto? – oburzył się Edmund. – Że osioł, to od razu muszę być głupi?

Kuc mimo trapiącego go smutku parsknął śmiechem, a basset wzruszył łapami w geście niewiedzy nadal leżąc na mchu.

- Przepraszam Edmund, ale chodziło mi tylko o to, że sowa jest najmądrzejsza z mądrych. Rozumiesz? – wytłumaczyła się kocica puszczając ukradkiem perskie oko do zebry, która tylko przewróciła swoimi wielkimi, maślanymi oczami.

- Pomyśl tylko...- ugryzła się w język - ...to znaczy uważam, że jako jedna z najmądrzejszych z mądrych już niejedno w swoim życiu przeżyła i zapewne widziała, i... - kocica spojrzała osłowi prosto w oczy - ...może podpowiedziałaby nam, to znaczy mieszkańcom tej tracącej przez wiadomo kogo zapach krainy...

- A co za tym idzie może i nawet samej królowej – weszła jej w słowo zebra mądrze kiwając łbem.

- Właśnie – ucieszyła się kocica. – Dziękuję ci za podpowiedź kochana.( Zebra uśmiechnęła się do niej rozbrajająco.) A więc może by nam podpowiedziała, co możemy, a raczej czy i jak możemy pomóc naszej dobrej królowej Lulanie pozbyć się na dobre z królestwa tych wstrętnych śmierdziuchów!

- Trolli! – zarżał kuc.

- Ooogróóów – ziewnął Klusek.

- Nie zapominajcie o ropuchach – dodała zebra. – Są nie lepsi.

- Nie da się ukryć. I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno przeglądałam się w stawie, niczym w kryształowym zwierciadle – westchnęła perska kocica.

- Pamiętacie, jak chadzaliśmy razem nad Rozlewisko – rozmarzyła się zebra.

- Teraz to pewnie bagnisko! – ostro wtrącił kuc.

Osioł zastanowił się chwilkę. – No... chyba, że tak. W końcu co dwie mądre głowy, to nie jedna. (Kocica cichutko parsknęła śmiechem.) Uważam, że to dobry pomysł.

- Musi być przecież sposób. Takie jest moje w tej kwestii zdanie! – dodała kocica.

- I moje też! – zawtórowała przyjaciółce zebra. – Kto by pomyślał, że jeszcze nie tak dawno ta kraina dosłownie przypominała cudny gaj - westchnęła bezradnie rozglądając się dookoła. – Co ja plotę. To przecież był cudny gaj.

- A teraz smród, bród i bajoro...- zaśpiewał kuc kołysząc się na boki.

- Nie jest jeszcze tak źle – próbował pocieszyć go basset. – W końcu kwiaty kwitną, drzewa, krzewy też. Jakby nie patrzył, to nie opanowali całej krainy. Chociaż – zacmokał - zbiory warzyw i owoców były nietęgie w tym sezonie.

- Nie opanowali całej krainy! Nie jest źle! – wydarł się co sił w płucach osioł. – Klusek! Czyś ty do reszty stracił rozum!? Pomyśl...

- Moim zdaniem to tylko kwestia czasu moi drodzy – podsumowała kocica. – Tylko patrzeć, jak zaczną zajmować coraz większe tereny dla swoich nowych osad. Słyszałam, że doszło już do tego, że dla zabawy porywają Lule do swoich domostw... - zawiesiła głos.

Po drugiej stronie kufraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz