CZĘŚĆ 58 - c.d.

41 17 16
                                    

Krokus uśmiechnął się szelmowsko. – A co? Pomarzyć mi już też nie wolno?!

Hokus z Pokusem parsknęli śmiechem. – Teraz to tylko możemy pomarzyć. Chyba, że jakieś nieproszone stwory pojawią się w krainie, a wtedy może coś nie coś zdziałamy, aby bronić naszej krainy. Naszego nowego domu.

- W końcu przysięgę się złożyło, nie? – wyszeptał Krokus.

Adela zakryła z przejęcia buzię zerkając przez rozsunięte palce. – Nie wierzę, że zatańczą? Niby jak?

- A srak! – bąknął Ogis. – Nie gadaj, tylko patrz.

Błazen ponownie zaszeleścił tamburynem, a kuglarz zaczął grać na czarodziejskiej fujarce skoczną melodyjkę. Pierwszy do tańca poderwał się niedźwiedź. Stanął delikatnie na tylnych łapach i delikatnie zapląsał.

- Oh! Z taką lekkością – zachwyciła się Rita. – Ależ on ma warsztat.

Drugi do tańca dołączył żółw. Zaczął delikatnie kołysać się w rytm melodii z lewych łap, na prawe i odwrotnie. Następnie podszedł do niego sęp i uniósł nad głowę obydwa skrzydła. Wygiął w literę „s" długą i łysą szyję, a chude i koślawe jak patyki nogi złączył niczym najzgrabniejsza primabalerina i cudnie, z lekkością zakręcił pięknego pirueta. Salę wypełniły gromkie brawa.

- Niepojęte, niepojęte – dało się słyszeć po sali szepty zachwytu.

- Ale by mi się przydała taka czarodziejska fujarka – westchnął Krokus. – Tańczyłabyś Mirma tak, jak bym ci zagrał – zachichotał pod nosem, a Mirma nie zważając na nikogo mocno palnęła go w ucho. – Ty sam jesteś jak fujarka!

Vivien ze Skarlet i Sabriną parsknęły śmiechem. Kuglarz przestał grać.

- A teraz się ładnie przed państwem ukłońcie! – powiedział.

Zwierzaki ukłoniły się z gracją przed piedestałem królowej, a następnie przed każdą lożą, po czym w równym szeregu stanęły vis – a – vis trzeciej. Loży ze stworami.

Błazen ponownie zastukał berłem o posadzkę i zaszeleścił tamburynem, a kuglarz wyjął z kieszeni spodni talię czerwonych kart i podszedł do Mirmy. Pokazał wszystkim zebranym w loży talię. Kartę po karcie, po czym solidnie potasował. – Czy mogłabyś wybrać jedną z kart, spojrzeć na nią, zapamiętać i z powrotem schować do talii? – zapytał.

- Cóż... - zaczerwienia się - ...chyba nie mam wyboru – próbowała zażartować. Wyjęła jedną kartę, zerknęła i z powrotem wsunęła w talię. – Dziękuję - kuglarz uśmiechnął się do niej tak szelmowsko, że aż na plecach poczuła zimne ciarki i mimowolnie się otrzepała.

- Co wyjęłaś? – wyszeptał Krokus.

- „Liliową Damę" - odpowiedziała równie szeptem, prawie nie otwierając gęby.

Kuglarz na oczach wszystkich przetasował talię, po czym podszedł do sępa i coś mu wyszeptał do ucha. Sęp uśmiechnął się chytrze, zmrużył oczyska i sprawnym ruchem dzioba wyjął z talii jedną kartę. Wszyscy w skupieniu przyglądali się ptakowi, jednak nie pokazał karty. Następnie kuglarz podszedł do żółwia, nachylił się do jego ucha i coś mu wyszeptał. Żółw zastanowił się chwilę, podrapał po nosie, po czym wyjął z pliku jedną kartę. Baltazar zerknął na Mirmę, ale ta w skupieniu przyglądała się sztuczce.

Kuglarz spojrzał na balowych gości i podszedł do niedźwiedzia. Szepnął mu coś na ucho, a ten po chwili wyjął jedną kartę. Błazen zaszeleścił tamburynem.

- Na mój znak odwrócić karty! – rozkazał zwierzakom i uniósł do góry prawą dłoń.

Sęp, żółw i niedźwiedź odwrócili trzy identyczne karty z wizerunkiem „Liliowej Damy".

Po drugiej stronie kufraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz