✮18✮

1K 65 43
                                    

Regulus Black

Następnego poranka faktycznie poszedłem do Slughorna powiedzieć mu, że zgadzam się na jego propozycję.

- Naprawdę? - Pokiwałem głową. - W takim razie to jest twój nowy plan zajęć Regulusie.

Wyciągnął z szuflady jedne z pergaminów i mi go wręczył.

- Widzimy się na lekcji Panie Black.

Z nowego planu wynikało, że eliksiry mam mieć za kilka godzin i mówiąc całkiem szczerze byłem podekscytowany tą wizją. Naprawdę wydawało mi się, że wszystko zaczyna się układać.

***

Do klasy weszłem wraz z tłumem i zająłem miejsce na końcu, aby nie rzucać się w oczy, ale mimo wszystko nadal przyciągałem uwagę wszystkich ciekawskich oczu. Było tak dopóki w połowie zdania nauczyciela nie otworzyły się drzwi, a przez nie weszli z moim bratem na czele Potter, Lupin i ten czwarty.

- Widzę, że jednak zaszczycili nas panowie swoją obecnością.

- Przepraszamy za spóźnienie. - Odezwał się jako jedyny Lupin i ku mojemu nieszczęściu wszyscy ruszyli w stronę ostatnio ławek.

- Cześć Reg. - Powiedział nie zdziwony moją obecnością Syriusz.

- Regulus? - Zapytał zdziwiony Potter i Lupin jednocześnie.

- Hej. - Powiedziałem nieśmiało.

- Jeśli Panowie raczą to proszę zająć miejsca. - Odezwał się nauczyciel, a oni zrobili to co im kazał. Nie do końca wiedziałem jak, ale trafiłem do ławki z Lupinem, z czego, nie ukrywam, cieszyłem się. - Więc zaczynając...

- Co ty robisz na naszych zajęciach? - Szepnął zdezorientowany Potter siedząc przede mną.

- Uczę się jak widać.

Słyszałem jak mój brat parska lekko.

- Panie Black. - Oboje spojrzeliśmy na Slughorna, a on westchnął ciężko. - To będzie trudniejsze niż sądziłem. W każdym razie, czy chce się pan z nami podzielić co jest takiego śmiesznego?

- Ależ nic prze pana. - Odezwał się Syriusz.

- Świetnie, więc proszę uważać.

- Jak zawsze.

Po jakiś pięciu minutach James znów odzyskał głos.

- Nie powinieneś mieć teraz lekcji z całą resztą swojego roku?

- Jak widać jestem teraz tu.

- Ale...

- Boże James, zaraz zacznę żałować, że się na to zgodziłem. Po prostu Slughorn zaproponował mi naukę z szóstym rokiem. Zadowolony? - Popatrzyłem na niego z wyrzutem i wróciłem do notowania.

Na drugiej połowie lekcji mieliśmy uwarzyć eliksir, który omawialiśmy dzisiaj (a oni pewnie przez kilka ostatnich lekcji). Cieszyłem się, że mogę współpracować z Remusem, lubiłem go, poza tym był ogarnięty.

Gdy już mieliśmy gotowy wywar nagle klasę rozsadził ogromny huk. Część osób zaczęła piszczeć, a ja patrzyłem oniemiały na mojego brata i Pottera, którzy stali przy kociołku cali w jakiejś podejrzanej czarnej mazi.

- Na litość boską. Naprawdę, znowu? - Nasz nauczyciel wyraźnie miał dość, a ja spojrzałem na Remusa.

- Znowu?

- Taaa widzisz dobrali się. Nie pamiętam już lekcji na której coś by im nie wybuchło. I daje im to zaskakującą satysfakcje.

- Ale tym razem przynajmniej nic się nie zapaliło, tak?

Trust Me || JegulusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz