✮49✮

655 48 309
                                    

James Potter

Siedziałem akurat z Marlene, Lily i Remusem w bibliotece, gdzie ostania dwójka próbowała nam tłumaczyć zadanie z zielarstwa. Przesiedzieliśmy tam cały wieczór, a ja dalej chuja z tego rozumiałem, w końcu poddałem się ze zrozumieniem i oparłem się swobodniej na krześle patrząc w sufit. Pomyślałem sobie o wszystkich ostatnich tygodniach, aż w końcu wróciła do mnie myśl, która tłukła mi się w głowie od kilku tygodni.

- Dobra, ale szczerze czy to ja już wariuję, czy wy też zaważyliście, że Reg jest jakiś dziwny ostatnio. Bledszy, chudszy, mniej wyspany i ciągle zamyślony.

- Z Dorą to samo, mam wrażenie, że ciągle jest jakaś smutna jakby coś ja gryzło.

- Cas w ogóle przestała ze mną rozmawiać o swoich przyjaciołach.

- Czyli coś jest na rzeczy, skoro cała trójka...Wam też wciskają kit, że to stres przedegzaminowy? - Dziewczyny zgodnie pokiwały głową.

- Nie ma szans, że aż tak stresują się egzaminami. Rozumiem jeszcze Evan czy Rabastan, którzy uczą się na ostatnią chwilę, ale nie oni. - Powiedziała Lily, a ja pokiwałem głową na zgodę.

- Remus czy my już popadamy w paranoję? - Zapytała blondynka odrywając go tym samym od lektury.

- To są wasi partnerzy, wy ich znacie najlepiej. Jak myślicie, że coś jest nie tak to jest spora szansa, że tak jest.

- Dlaczego oni coś przed nami ukrywają? Dlaczego nam nie mówią?

- Ignorowanie tych wszystkich znaków jest męczące, ale gdy próbuję dociekać Reg zaczyna kłamać.

- Skąd wiesz, że kłamie?

- Remus błagam ty też umiesz wyczuć kiedy Łapa nie mówi prawdy.

- Martwię się o nich. - Powiedziała Lily skubiąc paznokcie. - Skoro żadne z nich nic nam nie mówi to jest coś ważnego. Coś się u nich dzieje, a ja nie mam pojęcia co i nie mam jak pomóc swojej dziewczynie, a to mnie wykańcza. - Powiedziała na jednym wdechu.

- Kiedy Pandora i Dorcas zaczęły się dziwnie zachowywać?

- Bo ja wiem, jakoś w podobnym czasie, kiedy Reg był chory. - Powiedziała blondynka rysując kwiatki na marginesie.

- Wiem, że się powtarzam, ale martwię się o nich.

- Wiem, ja też. - Mówiąc to objąłem ją ramieniem, aby chodź trochę dodać jej otuchy.

Coś było nie tak, a Reg wiedział co. Nie byłem zły, że nie mówi mi wszystkiego, ale bolało mnie, że nie mówi mi o rzeczach ważnych. Zastanawiałem się czego i czemu mi nie mówi. Chciałem poznać prawdę, bo może wtedy mógłbym mu jakoś pomóc. Wykańczało mnie patrzenie jak Reg zmaga się z czymś, a ja nie mogę mu pomóc. Starałem się ignorować to złe przeczucie, ale nie było to takie proste.

- Wychodzę.

- Dokąd? - Spytała zdziwiona blondynka.

- Podgadać z Reggem.

- Powodzenia.

Spojrzałem na pierścionek, który dostałem od chłopaka i poszedłem na astronomiczną.

Regulus Black

Uśmiechnąłem się lekko na widok czerwonego pierścionka; zabrałem płaszcz, bo mimo, że była już końcówka kwietnia to wieczory wciąż były chłodne.

Na miejscu chłopak stał oparty plecami o murek, więc widział mnie od razu, kiedy przyszedłem. Zmartwił mnie wyraz jego twarzy, bo niby się uśmiechał, ale nie obejmowało to oczu, cały ten wyraz twarzy był dla mnie nowy i to mnie martwiło. Podszedłem do niego i stając na palcach dałem mu całusa.

Trust Me || JegulusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz