Regulus Black
Obudziłem się rano w objęciach Jamesa i na początku nie do końca pamiętałem jakim cudem on się tu znalazł, ale zaraz potem mój umysł zalała fala wspomnień. Spojrzałem na niego, kiedy akurat powoli się budził.
- Dzień dobry - powiedziałem całując go w nos. Otworzył oczy i z leniwym uśmiechem przyciągnął mnie do siebie.
- Dzień dobry? To za mało jak na poranek w objęciach z moim chłopakiem, ten dzień musi być co najmniej wspaniały. - Zaśmiałem się na jego słowa, a potem powiedziałem.
- Ten dzień będzie wspaniały jak przeżyjesz spotkanie z Syriuszem.
- Uhhh, musiałeś mi przypominać? - Jęknął zrezygnowany patrząc na sufit.
- Kiedyś musisz z nim porozmawiać.
Westchnął ciężko po czym powoli wstał.
- A ty dokąd?
- Do swojego pokoju? Wiesz porozmawiać z kumplem, tak jak mi radziłeś chwilę temu.
- Myślałeś, że puszczę cię bez tego? - Zapytałem pociągając go za bluzkę w swoją stronę i składając na jego ustach soczysty pocałunek. - I może lepiej dla ciebie jak przebierzesz się w swoje ciuchy.
- Doskonały pomysł.
Odprowadziłem go do wyjścia z lochów, gdzie się pożegnaliśmy.
- Widzimy się na śnadaniu - stwierdził i ruszył w swoją stronę niechętnym krokiem.
Gdy wróciłem do siebie zastałem chłopaków siedzących na łóżku.
- Jak tam Reg po wspólnej nocy? - Zapytał zaczepnie brunet.
- Odpuść Crouch - rzuciłem idąc do łazienki.
Po szybkim prysznicu spojrzałem na swoje odbicie w lustrze, wilgotne włosy opadały mi lekko na czoło, oczy lśniły czymś co chyba mogłem nazwać szczęściem, twarz ponownie nabrała kolorów. Popatrzyłem na tatuaż konstelacji, na którego widok się uśmiechnąłem, tak samo, gdy zobaczyłem czerwono sine ślady na swojej szyi. Pomyślałem, że w ostatnich miesiącach wszystko się zmieniło i ile bym tylko dał, żeby tak zostało. Ścisnąłem w dłoni wisiorek od McGonagall, którego nie zdejmowałem, ani na chwilę i stwierdziłem, że może mogę i zasługuję na normalne życie.
***
Na śniadaniu niespodziewanie czułem jak ktoś zdzielił mnie po głowie.
- Ała! - Krzyknąłem obracając się w tył, gdzie stał mój brat we własnej osobie z założonymi rękoma na piersi. - Za co to było?
- Już ty dobrze wiesz za co. - Wzruszyłem ramionami i popatrzyłem na niego.
- Ja nie wciskam swojego nosa w twoje sercowe sprawy. Pourquoi ne peux-tu pas simplement être heureux pour moi et l'accepter ?
- Parce que c'est bizarre pour moi. Tu sais, mon meilleur ami et petit frère. - Westchnął ciężko i na chwilę uniósł wzrok do sufitu, a gdy spojrzał na mnie ponownie jego wyraz twarzy wyrażał coś czego nie umiałem pkreślić. - Es-tu vraiment content de lui?
CZYTASZ
Trust Me || Jegulus
Fiksi PenggemarRegulus zaczyna piąty rok w Hogwarcie i jest przekonany, że będzie to totalna porażka, bo to ich ostatni "wolny rok". James Potter najbardziej charyzmatyczny i pogodny uczeniem szóstego roku. Reg uważa, że "zabrał" mu brata, za co nienawidzi go rów...