Przed przeczytaniem polecam zaopatrzyć się w chusteczki, tabletki na uspokojenie, wizytę u terapeuty, melisę lub inne mocniejsze trunki.
Czytacie na własną odpowiedzialność. Autorka nie pokrywa kosztów terapii (gdyż nie wyrabia się ze swoją).
Miłego czytania 😘
Regulus Black
Bezsenność była głupia, obudziłem się jakieś dwie godziny temu i już nie mogłem zasnąć, dlatego zabrałem płaszcz, różdżkę i papierosy po czym poszedłem na astronomiczną zapalić.
Gdy przyszedłem na wieżę dookoła panowała ciemność, nawet niebo było przykryte chmurami, a mnie przeszedł zimny dreszcz. Było zadziwiająco cicho nawet jak na 3 rano i miałem niedobre przeczucia co do tej nocy. Odpaliłem jedną z fajek i stanąłem na skraju opierając się o murek. Zapatrzyłem się na horyzont i za pierwszym razem myślałem, że się przewidziałem, ale gdy nagły rozbłysk światła nastąpił w Zakazanym Lesie po raz trzeci byłem już pewien, że coś jest nie tak. Zgasiłem papierosa o murek i przybrałem postać kota, aby szybciej i sprawniej dobiec do lasu. Byłem ciekawy i za razem zaniepokojony tym dziwnym światłem w środku nocy, wiem co James by teraz powiedział, że to niebezpieczne, że nie powinienem iść sam, bla bla bla. Może sobie zachować ten monolog dla siebie, bo nie zamierzam mu o tym mówić. Poza tym pójdę tam tylko rzucić okiem i zaraz wrócę, nic mi się nie stanie, a skoro i tak nie mogę spać to chociaż coś porobię.
Jako czarny kot szybko przebiegłem przez zamek i błonie, a teraz znajdowałem się u skraju lasu. Zrobiłem kilka kroków w jego głąb i wróciłem do swojej normalnej formy. Wyciągnąłem różdżkę czujnie rozglądając się dokoła.
- Lumos - szepnąłem powodując, że czubek mojej różdżki lekko rozjaśnił otaczający mnie mrok.
Wokół mnie drzewa trzeszczały niebezpiecznie, a wszystkie zwierzęta siedziały zaskakująco cicho. W przeczuciu, że coś było nie tak upewnił mnie kicający zając. I może wydawał się on normalny na pierwszy rzut oka, ale ja widziałem, że był pełen przerażenia i pragnął uciec jak najdalej od zagrożenia. Przełknąłem cicho ślinę próbując zwilżyć gardło w którym powstała gula lęku. Zacząłem powoli stąpać w kierunku z którego przybiegło spłoszone zwierzę, aż doszedłem do małej polany z każdej strony otoczonej gęsto drzewami i innymi krzakami.
Stanąłem na jej środku, gotowy do ucieczki przed nieznanym czymś i rozglądałem się dokoła w blasku słabego światła mojej różdżki, aż nagle kątem oka zauważyłem jakiś ruch po swojej prawej stronie. W momencie, kiedy zrobiłem krok w tył z tamtego kierunku przyleciało doskonale znane mi zaklęcie, które minęło moją twarz dosłownie o centymetry. Wpatrywałem się w tamten punkt gotów do przywołania zaklęcia obronnego, próbując wypatrzeć osobę, która je rzuciła. Powoli tracąc czujność usłyszałem szelest po drugiej stronie i tym razem strumień czerwonego światła mignął mi jeszcze bliżej twarzy.
W końcu usłyszałem doskonale mi znane sfrustrowane prychnięcie.
- Trix? - Zapytałem cicho, bo nie chciałem wierzyć, że to mogłaby być naprawdę ona.
- Naprawdę Reg nie ułatwiasz mi tego zadania. - Westchnęła ciężko wyłaniając się z mroku, pomachała mi i uśmiechnęła się obłąkańczo. - Cześć kuzynie kochany.
- A-ale... Co ty tu robisz? - Spytałem nie upuszczając różdżki.
- Powiedzmy, że to moje zadanie specjalne.
- Zaraz, jakie zadanie?
- Sprowadzić cię do domu. - Odpowiedział mi głos za mną, na którego dźwięk od razu zamarłem i tylko jakąś niewytłumaczalną siłą woli udało mi się obrócić, żeby stanąć twarzą w twarz z moim chodzącym koszmarem. - Witaj Regulusie.
CZYTASZ
Trust Me || Jegulus
FanfictionRegulus zaczyna piąty rok w Hogwarcie i jest przekonany, że będzie to totalna porażka, bo to ich ostatni "wolny rok". James Potter najbardziej charyzmatyczny i pogodny uczeniem szóstego roku. Reg uważa, że "zabrał" mu brata, za co nienawidzi go rów...