✮36✮

690 48 144
                                    

Regulus Black

Mimo, że tej nocy spałem razem z Jamesem to i tak obudziłem się strasznie wcześnie. Rzadko spałem dobrze w nowych miejscach i pewnie, dlatego tej pierwszej nocy miałem tak płytki sen. Nie chciałem budzić Jamesa, dlatego po cichu wyszedłem z jego pokoju ubrany w spodnie od piżamy i jego t-shirt, poszedłem do kuchni. Nie czułem się w pełni komfortowo chodząc sam po jego domu, ale wczoraj zapewnił mnie, że mam się niczym nie przejmować i normalnie żyć. Także właśnie tego próbowałem.

Nastawiłem wodę w czajniku i czekałem, aż się zagotuje, żeby zrobić sobie kawę. Siedziałem właśnie przy stole z kubkiem kawy w dłoniach, kiedy do pokoju weszła mama Jamesa. Effie miała na sobie biały sweter, jasne jeansy i upięte w nieładzie włosy.

- Ohh witaj Reg.

- Dzień dobry.

- Jak pierwsza noc? - Zapytała stając w kuchni i robiąc sobie herbatę.

- Całkiem dobrze. - Pokiwała lekko głową i miałem wrażenie, że na jedną sekundę jej wzrok zatrzymał się na moich bliznach, ale zaraz potem wcięła kubek i usiała naprzeciwko mnie.

- James nie zdaje sobie czasami sprawy jak bardzo może was przytłaczać to wszystko, ale robi to, bo mu na was zależy. Kiedy Syriusz przyjechał tu po raz pierwszy był tak samo zdenerwowany jak ty. Chyba przez kilka tygodni mówił do mnie Pani Potter. - Zaśmiała się lekko. - Dopiero potem przestawił się na mówienie do nas po imieniu, więc ty i tak robisz ogromny progres.

Pokiwałem w zrozumieniu głową i upiłem trochę kawy.

- Wiesz poznałam waszą matkę. - Dodała po chwili, a ja popatrzyłem na nią zaciekawiony.

- Naprawdę?

- Oj tak, straszna kobieta. Raz Minnie poprosiła nas, żebyśmy przyjechały do szkoły, to było po jednym z pierwszych żartów, które wywinęli. Wtedy Walburga popatrzyła na mnie zimnym wzrokiem i widziałam jak wbija palce w ramię Syriusza, który krzywił się na to prawie niezauważalnie. Pomyślałem sobie wtedy, że co to za dziecko musiało przejść za piekło. Pamiętam, że próbowałam wtedy z całej siły nie zwyzywać jej, ale no cóż, nie udało się. - Wzruszyła ramionami z delikatnym uśmiechem na który ja sam się trochę rozluźniłem. - Nie chcę powiedzieć, że wiem przez co przechodziliście, bo jestem pewna, że wykracza to poza moją wyobraźnię, ale chcę, żebyś wiedział, że tu zawsze znajdzie się dla ciebie miejsce. Nawet jeśli twoje drogi z Jamesem się rozejdą.

Zatkało mnie i jedyne co z ledwością udało mi się wykrztusić to było:

- D-dziękuję.

Siedzieliśmy przez jakiś czas w ciszy, a ja wpatrywałem się w zawartość swojego kubka, aż w końcu się zebrałem, żeby zapytać.

- Jak się trzymał Syriusz po ucieczce? - Zapytałem cicho nie mogąc się zdobyć na to, żeby na nią spojrzeć, słyszałem tylko jak ciężko wzdycha.

- Wiesz było... ciężko. Przez pierwsze dni naprawdę ciężko, bo nie umiał sobie poradzić z tym, że cię zostawił. - Na te słowa podniosłem na nią wzrok i zobaczyłem, że naprawdę tak było, widziałem to w jej oczach. - Ale potem z czasem zaczynał żyć normalnie. Czasami zapraszali Marlene albo Petera i na przykład grali w quidditcha na tamtym polu. Ale czasem, było też gorzej. Dalej pamiętam noc, kiedy na dworze szalała burza, a ja nie mogłam spać, zeszłam tutaj, żeby zrobić sobie herbatę i usłyszałam jak ktoś płacze w łazience. Jak się potem okazało był to Syriusz, wiedziałam, ze miewa czasem koszmary, ale tamten był dla niego naprawdę trudny. Nie powiedział mi dokładnie co to było, ale udało mu się potem zasnąć na kanapie na moich kolanach.

Trust Me || JegulusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz