Regulus Black
"Horkruks. Coś co ma go ochronić i coś co może go zniszczyć."
To było pierwsze co pomyślał, gdy po godzinach przeglądania ksiąg znalazł najbardziej prawdopodobną odpowiedź.
Był zdesperowany, żeby zniszczyć coś co zjebało mu życie. Bo właśnie tak było, to przez Voldemorta nie mógł nacieszyć się swoją miłością i to przez niego nie mógł normalnie skończyć szkoły i to z jego winy on wraz ze swoimi przyjaciółmi powariowali i przez niego został wciągnięty w tą chorą wojnę. Chciał w końcu zrobić coś po swojemu, a nie ciągle być na czyjeś zawołanie.
Zgarnął z blatu swój notatnik i wyrwał z niego kawałek kartki. Zgrabnymi ruchami napisał na niej wszystko co chciał powiedzieć mu w twarz, tylko że ubrane w ładne słowa.
Do Czarnego Pana. Wiem, że zanim to odczytasz, będę już dawno martwy, ale chcę, byś wiedział, że to ja odkryłem twoją tajemnicę. To ja wykradłem twojego prawdziwego horkruksa i postanowiłem go zniszczyć. Zmierzę się ze śmiercią w nadziei, że trafisz na godnego siebie przeciwnika i będziesz znów śmiertelny.
R.A.BZ pomocą Stworka udało mu się stworzyć wystarczająco wiarygodną atrapę prawdziwego horkruksa. I teraz została najgorsza część: znaleźć i zniszczyć.
Lecz zanim to zrobił, wziął nowy pergamin i pióro. Napisał na nim list do wszystkich jego przyjaciół, bo miał przeczucie, że to mogą być jego ostatnie chwilę. Wiedział, że Evan z Bartym nazwali by go teraz głupim, a Pandora z Cyzią błagała by go, żeby odpuścił, ale aktualnie przyświecał mu jeden jedyny cel: odebrać nieśmiertelnemu nieśmiertelność i odzyskać upragnioną wolność.
Musiał to zrobić. Spojrzał na pergamin na który skapnęły łzy, których nawet nie poczuł i dopisał jeszcze jedno zdanie.
Dajcie Jamesowi mój szkicownik.
Chciał, żeby James go miał.
Otworzył go na ostatniej stronie, gdzie widniał rysunek jakiegoś zamku i przy tym szkicu dopisał fragment wiersza z dopiskiem:
"Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno."Jeszcze się spotkamy Jamie.
Był pewien, że tak będzie, nie wiedział tylko czy dalej będzie to jego Jamie, ani gdzie i kiedy się spotkają.
Zatrzasnął szkicownik nie chcąc jeszcze mocniej się rozpłakać, rzucił go na biurko wraz z listem, a sam zabrał torbę, różdżkę, medalion i kilka innych rzeczy.
- Stworek! - Gdy skrzat domowy pojawił się przy nim powiedział łagodniej. - Wiesz gdzie to się znajduje, prawda?
Wskazał na podrobionego horkruksa, który miał postać medalionu Salazara i zwisał mu z szyi, a skrzat pokiwał głową.
- Zaprowadź mnie tam.
- Ale...
- Nie chcę słyszeć ale. Muszę to zrobić, jasne? I ani słowa matce. Zrozumiałeś?
- Tak.
- Świetnie, więc chodźmy.
W następnej chwili Regulus stał na nadmorskim klifie i przyglądał się jak fale rozbijają się o brzeg. Było tu pięknie, ale wiedział, że ma zadanie do wykonania. Podążył za skrzatem do jaskini na wybrzeżu i nagle wspomnienie uderzyło go jak huragan. Przypomniał sobie przepowiednie Pandory, o chłopcu w kruczoczarnych włosach, który zdradzi swego Pana, mówiła coś o wilgotnej jaskini i...śmierci.
CZYTASZ
Trust Me || Jegulus
FanficRegulus zaczyna piąty rok w Hogwarcie i jest przekonany, że będzie to totalna porażka, bo to ich ostatni "wolny rok". James Potter najbardziej charyzmatyczny i pogodny uczeniem szóstego roku. Reg uważa, że "zabrał" mu brata, za co nienawidzi go rów...