🤍13🤍Noah🤍

227 7 0
                                    

Noah: Czego chcesz? - spytałam, wylewając na niego swoją frustrację. W tym momencie byłam uwięziona między Nicholasem a drzwiami szarego bmw.

Przebrał się. Teraz miał na sobie dżinsy, spod których wystawała gumka z napisem „Calvin Klein", i czarną koszulkę opinającą jego umięśnione ramiona.

Nie odpowiedział, patrzył tylko na mnie przez kilka sekund, po czym wyciągnął z kieszeni mojego iPhone'a i podstawił mi pod nos zdjęcie, które kilka godzin temu złamało mi serce.

Nick: Kto to? - spytał, jakby w jakikolwiek sposób obchodziło go moje życie.

Podniosłam rękę, żeby zabrać mu telefon, ale odsunął go, nie spuszczając ze mnie wzroku.

Noah: Co cię to obchodzi? - syknęłam z całą pogardą, jaką byłam w stanie wyrazić.

Nick: Mnie? - rzucił spokojnie. - Mnie to gówno obchodzi. Ale zakładam, że to twój chłopak albo były chłopak, jeśli masz odrobinę szacunku dla samej siebie - ciągnął, tak jakby w ogóle mogło mnie ciekawić, co on na ten temat sądzi. - A ponieważ wy wszystkie jesteście takie same, to zakładam, że planujesz dzisiaj, oprócz tego, żeby mnie wkurzyć, zemścić się na tym dupku - skończył, sprawiające że zaniemówiłam.

Skąd to wie? Czy aż tak było widać, że zamierzałam odpłacić Danowi tą samą monetą?

Nick: Zgłaszam się na ochotnika - zaczął znowu. - Pocałuję cię i będziesz mogła zrobić sobie trzy miliony zdjęć, o ile tylko potem zabierzesz się stąd i wrócisz do domu - szczękami mi opadła. - Nie chcę cię tutaj Noah - skończył temat i prze niósł wzrok na to, co działo się za moimi plecami

Przez chwilę byłam w takim szoku, że nie mogłam nawet rozważyć jego oferty. Pocałować tego kretyna? Nigdy w życiu! Ale jakby się chwilę zastanowić... Był naprawdę przystojny i chociaż nie miałam ochoty tego robić, wiedziałam że to naprawdę wkurzy Dana. Był bardzo zarozumiały, miał się za najprzystojniejszego chłopaka w naszej szkole i nic go tak nie denerwowało jak myśl, że jakiś facet mógłby być od niego atrakcyjniejszy fizycznie.

Noah: Zgoda - odpowiedziałam, a on szeroko otworzył oczy z zaskoczenia. Najwyraźniej nie spodziewał się tej odpowiedzi. - Chcę, żeby ten palant poczuł się jak ostatnie gówno i jeśli w tym celu muszę cię pocałować... - wzruszyłam ramionami - zrobię to. Ale dziś nie chcę wracać do domu, dobrze się tu bawię, więc moja propozycja jest taka - powiedziałam, wpatrując się w niego przenikliwie. On patrzył na mnie, marszcząc czoło, jakby bardzo próbował dobrze mnie zrozumieć. - Pozwolisz mi wykorzy stać swoje ciało, żebym mogła odegrać się na idiocie, który był moim chłopakiem, i kretynce, która udawała najlepszą przyjaciółkę, a ja już nigdy nie przyjdę na żadną z tych twoich prywatek.

Gdy skończyłam, na jego twarzy pojawił się uśmiech. Zmarszczyłam brwi. Co go niby tak bawi?

Nick: Masz naprawdę nie po kolei w głowie, wiesz o tym? - pokręcił swoją z niedowierzaniem.

Noah: Słuchaj, mam już dosyć i zależy mi wyłącznie na tym, żeby tego debila zabolało tak, jak zabolało mnie - odpowiedziałam i usłyszałam drżenie we własnym głosie. To przeklęte zdjęcie raz po raz wyświetlało mi się w głowie, wyprowadzając mnie z równowagi. Nie miało dla mnie znaczenia, że ten koleś był synem mojego ojczyma ani że był największym kretynem w kraju kretynów... Chciałam tylko zemsty. Wiedziałam też, że płyny, które zdążyłam w siebie wlać od początku tego wieczoru, mogą wpływać na moje decyzje w tym momencie, ale niespecjalnie mnie to obchodziło.

Noah: Pocałujesz mnie czy nie? - warknęłam zniecierpliwiona. Nick pokręcił głową, wciąż się śmiejąc.

Tak mnie wkurzył, że w końcu zrobiłam to, co miałam ochotę zrobić, odkąd go pierwszy raz zobaczyłam: uniosłam stopę i kopnęłam go w goleń. Wrzasnął, bardziej z zaskoczenia niż z bólu.

𝓜𝓸𝓳𝓪 𝓦𝓲𝓷𝓪  (𝓘𝓷𝓼𝓹𝓲𝓻𝓸𝔀𝓪𝓷𝓮)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz