🤍21🤍Nick🤍

213 5 0
                                    

Spalalo mnie od środka. We wszystkich znaczeniach, jakie tylko może mieć to słowo, płonąłem. Od tygodnia w kółko myślałem o naszym pocałunku na wyścigach i byłem z tego powodu byłem w coraz gorszym nastroju. Nie mogłem znieść, że muszę oglądać ją w swoim domu, co wciąż przypomina mi to o tym, czego nie mogę mieć. Tej nocy wyglądała obłędnie, nie mogłem oderwać oczu od jej ciała. Nogi, piersi, długie, niesamowicie błyszczące włosy... Ale najbardziej nie mogłem znieść tego, że tańczy tam pomiędzy moimi kolegami i wszyscy pożerają ją wzrokiem. Już wystarczająco często musiałem od wielu z nich wysłuchiwać sprośnych komentarzy na jej temat. Zaskakiwało mnie, jak bardzo mnie one oburzały, bo przecież byłem pierwszy do takich tekstów, kiedy w pobliżu pojawiała się jakaś laska, ale mówić tak o Noah? To mnie po prostu doprowadzało do szału.

Kiedy zobaczyłem ją z moim telefonem i rzuciłem okiem na zdjęcia, które przeglądała, zrobiło mi się jej żal i poczułem dziwną złość, chyba na tego jej byłego chłopaka. Ale na pewno nie zastanowiłem się dobrze, zanim wepchnąłem ją do gabinetu ojca i tam zacząłem całować. Z pewnością za dużo wypiłem i nie zdawałem sobie sprawy z tego, co robię, dopóki nie zapaliło się światło i nie zobaczyłem jasno całej sytuacji. Miała zaczerwienione policzki i usta opuchnięte od moich pocałunków... Cholera jasna, na samo wspomnienie poczułem ochotę, żeby znowu jej poszukać. A przecież nie mogłem tego zrobić! Nie z nią: była prawie moją siostrą, na miłość boską, która w dodatku wywróciła świat do góry nogami i sprawiła, że straciłem ukochany samochód.

Wyrzuciłem z głowy te myśli i wyszedłem do ogrodu. Musiałem trzymać się od niej z daleka, nie mogłem iść do łóżka z kimś, z kim mieszkam w jednym domu, kogo muszę codziennie widywać i kto do tego jest córką kobiety, która zajęła miejsce mojej matki - a tej osoby już od dawna nie było w moim życiu.

Siedziałem na zewnątrz, dopóki większość sobie nie poszła, zostawiając po sobie prawdziwe pobojowisko. Plastikowe kubki porozrzucane na ziemi, butelki po piwie... dosłownie wszystko. Wkurzony poszedłem do kuchni, sprawdzając najpierw, kto w niej jest. Wśród tych, którzy zabawili dłużej, byli Jenna i Lion. Ona siedziała mu na kolanach, a on całował ją po szyi, co sprawiało, że raz po raz chichotała.

Myślałem, że się porzygam. Kto by pomyślał, że tych dwoje tak skończy. Lion był taki jak ja, uwielbiał kobiety, imprezy, wyścigi, narkotyki... A teraz został chłopcem na posyłki takiej smarkuli jak Jenna.

Kobiety przydawały się tylko do jednego, wszystko inne to tylko kłopoty, przekonałem się o tym na własnej skórze.

Lion: Stary! - zawołał. Odwróciłem się. - Jutro Joe robi grilla, będziesz?

„Joe robi grilla" oznaczało imprezę do rana, mnóstwo lasek, głośną muzykę... Ja jednak miałem już plany na jutro, plany, które miałem zacząć realizować za jakieś sześć godzin. Nie mogłem się doczekać, choć jednocześnie nie cierpiałem tego.

Spojrzałem na przyjaciela.

Nick: Jutro będę w Vegas - spojrzałem na niego porozumiewawczo. Od razu przytaknął.

Lion: Baw się dobrze i pozdrów Maddie - powiedział z uśmiechem.

Nick: Zobaczymy się, jak wrócę - rzuciłem w ramach pożegnania i przeszedłem przez cały dom do swojego pokoju. Spod drzwi Noah sączyło się światło i zacząłem się zastanawiać, czy już śpi, ale potem przypomniałem sobie, że przecież ona boi się ciemności.

Kiedyś, kiedy sprawy między nami się ułożą, zapytam ją o to. Teraz chciałem już tylko odpocząć. Jutro szykował się długi dzień.


Time skip
Budzik zadzwonił o szóstej trzydzieści. Jęknąłem i wyłączyłem go, powtarzając sobie, że muszę się pospieszyć, jeśli chcę zdążyć do Las Vegas na dwunastą w południe. Miałem nadzieję, że długa jazda pomoże mi pozbyć się złego humoru, który towarzyszył mi od wczoraj. Podniosłem się z łóżka i wziąłem szybki prysznic. Założyłem dżinsy i koszulkę z krótkimi rękawami, mając na uwadze piekielny upał, jakim zwykle witała mnie Nevada. Nie znosiłem tego, odkąd pierwszy raz się tam znalazłem. Vegas jest wspaniałym miejscem, póki przesiadujesz w klimatyzowanych hotelach, na zewnątrz trudno wytrzymać więcej niż godzinę. Wilgoć i pustynny upał odbierały człowiekowi chęć do życia.

𝓜𝓸𝓳𝓪 𝓦𝓲𝓷𝓪  (𝓘𝓷𝓼𝓹𝓲𝓻𝓸𝔀𝓪𝓷𝓮)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz