🖤46🖤Nick🖤

199 8 1
                                    

Przyglądałem się uważnie jej reakcji. Odkąd zobaczyłem, jak robi się blada, gdy graliśmy w butelkę i miała wejść do ciemnej szafy, wciąż się zastanawiałem, co takiego się wydarzyło, że tak bardzo boi się ciemności. Teraz wydarzyło się to samo. Cała się spięła, zbladła, jakby przypomniało jej się coś naprawdę niepokojącego.

Nick: Spokojnie, Noah - powiedziałem, tuląc ją do siebie. Uwielbiałem trzymać ją w ramionach, ale stresowałem się, że teraz, kiedy udało mi się ją rozluźnić, mogłem wszystko zaprzepaścić przez jedno zasrane pytanie.

Noah: Nie chcę o tym mówić - szepnęła i czułem, że cała drży. Co takiego mogło jej się przydarzyć?

Nick: Nie szkodzi, nie ma problemu - mówiłem łagodnie i głaskałem ją po plecach. Nie mogłem się już doczekać, kiedy ją pocałuję. Od ostatniego razu minęło zbyt dużo czasu i nie mogłem utrzymać rąk przy sobie. Wpadłem w jej sidła i zaczynałem zdawać sobie sprawę, że istnieje jakiś całkiem nowy Nicholas, który nie może przestać myśleć o dziewczynie, a właściwie nawet nie próbuje.

Noah: Chyba powinnam już iść - powiedziała po chwili. Przeklnołem się w środku za to, że doprowadziłem ją do takiego stanu. Nie podobało mi się, że oddala się od mnie za każdym razem, gdy sprawy nabierają tempa albo gdy trochę bardziej się do siebie zbliżamy.

Nick: Nie, zostań - poprosiłem, chowając twarz w zagłębieniu jej szyi i wdychając jej uwodzicielski, słodki i niewiarygodnie seksowny zapach.

Noah: Jestem zmęczona, to był bardzo długi dzień - odpowiedziała, wstając z moich kolan. Chwyciłem jej ręce, żeby ją zatrzymać.

Nick: Zostań na noc - poprosiłem. Wiedziałem dobrze, co mogła sobie pomyśleć, gdy usłyszała te słowa.

Spojrzała na mnie szeroko otwartymi oczami. Cholera, pogorszyłem tylko sprawę. Rozmawianie z Noah było jak stąpanie po cienkim lodzie.

Nick: Tylko spać - wyjaśniłem świadomy proszącego tonu w swoim głosie.

Zdawało się, że przez moment to rozważa.

Noah: Wolę spać w swoim łóżku - uwolniła się z mojego uścisku. Miałem wrażenie, że jest jej szkoda, że musi mi tak odpowiedzieć, ale po części dobrze ją rozumiałem: po tym, jak przywołałem te przykre wspomnienia, na pewno nie miała ochoty ze mną zostawać.

Nick: W porządku, odprowadzę cię do pokoju - zaproponowałem.

Zachichotała, a moje serce podskoczyło z radości. To była Noah, którą tak uwielbiałem.

Noah: Nicholas, mój pokój jest zaraz obok, nie musisz mnie odprowadzać - skomentowała, weszła do środka i zaczęła zbierać swoje rzeczy. Wyglądała tak ponętnie w mojej koszulce, która ledwo zasłaniała jej pupę... Miałem ochotę unieść materiał i godzinami podziwiać jej pośladki.

Nick: Nieważne.

Uśmiechnęła się.

Noah: Dziękuję - powiedziała tylko.

Wziąłem buty z jej ręki i otworzyłem przed nią drzwi. Nie wiem, czemu tak się zachowywałem, po prostu miałem przy niej ochotę na rycerskie gesty.

Podeszliśmy do jej drzwi i patrzyłem, jak wyciąga z torebki kartę i przeciąga ją przez magnetyczny zamek. Zamrugało zielone światełko i drzwi otworzyły się z cichym kliknięciem.

Odwróciła się do mnie. Sprawiała wrażenie zdenerwowanej i przestraszonej. Nie rozumiałem zbyt dobrze, co spowodowałem, zadając jej tamto pytanie, ale nagle czułem, że oddaliła się ode mnie. Zanim zdążyła obrócić się z powrotem i wejść do pokoju, objąłem ją w talii i przyciągnąłem do siebie. Przyłożyłem usta do jej ust i pocałowałem ją mocno i namiętnie, tak że znowu nabrałem ochoty na więcej. Odpowiedziała na mój pocałunek, ale po kilku sekundach odsunęła się i wzięła ode mnie swoje buty.

𝓜𝓸𝓳𝓪 𝓦𝓲𝓷𝓪  (𝓘𝓷𝓼𝓹𝓲𝓻𝓸𝔀𝓪𝓷𝓮)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz