🖤50🖤Nick🖤

175 8 0
                                    

Złapałem ją, zanim jej ciało uderzyło o ziemię. Klnąc przez zęby, podniosłem ją i posadziłem na miejscu pasażera.

Cholera, straciła przytomność. Zawołałem do jednego z ochroniarzy, żeby przyniósł mi butelkę wody, ale zanim przyszedł, Noah zaczęła powoli wracać do siebie.

Nick: Noah, halo... - wołałem do niej, głaszcząc ją po policzku i przystawiając jej butelkę do ust. - Masz, pij, Noah, pij...

Otworzyła oczy i chwyciła butelkę, którą trzymałem.

Noah: Co się stało? - spytała, rozglądając się na boki. - Gdzie Ronnie?

Odetchnąłem z ulgą, widząc, że odzyskuje świadomość.

Nick: Pojechał - odpowiedziałem, opierając się o zagłówek. - Cholera jasna, Noah, wystraszyłaś mnie na śmierć.

Spojrzała na mnie blada jak duch.

Noah: Wszystko w porządku... - zapewniła, popijając wodę.

Nick: Nic nie jest w porządku, do diabła! - podniosłem głos. - Lion powiedział, że upadłaś na kręgielni, uderzyłaś się w głowę i nie chciałaś jechać do szpitala.

Noah: Nie chciałam jechać, bo wiem dobrze, co mi tam powiedzą. Muszę tylko odpoczywać.

Zaczynałem tracić nerwy.

Nick: Możesz mieć wstrząs mózgu.

Noah: Nie, nic takiego.

Nie zamierzałem jej słuchać. Odpaliłem silnik i ruszyłem w stronę autostrady.

Noah: Co ty, do cholery, wyprawiasz?

Nick: Wiozę cię na ostry dyżur. Uderzyłaś się w głowę i straciłaś przytomność. Jak chcesz ryzykować życiem, proszę bardzo, ale ja nie zamierzam się temu przyglądać.

Noah nic nie powiedziała. Kiedy dojechaliśmy do szpitala, wysiadła i sama poszła na izbę przyjęć. Przez cały czas była cicho, w milczeniu wypełniła dokumenty i czekaliśmy, aż nas zawołają.

Noah: Nie chcę, żebyś ze mną wchodził, poczekaj tu.

Nick: Nie wygłupiaj się, Noah.

Noah: Mówię poważnie.

Wkurzyłem się, że muszę zostać na zewnątrz. Wiedziałem, że zawaliłem sprawy z Noah, ale nie mogłem przeżyć tego, że może być ranna, a mnie nie będzie obok, żeby podtrzymać ją na duchu. Ronnie nie cofnie się przed niczym, zanim nie osiągnie swojego celu, i bałem się, że sprawy mogą się jeszcze bardziej skomplikować.

Rozważałem, czy nie zadzwonić do Steve'a, szefa ochrony ojca, i nie przedstawić mu całej sytuacji, ale to wymagałoby ujawnienia zbyt wielu szczegółów. Ojciec na pewno by się o wszystkim dowiedział i bałem się, że mógłby z tym pójść na policję. Gdyby Ronnie się zorientował, że nasyłam na niego stróżów prawa, zrobiłoby się trzy razy bardziej niebezpiecznie. Sprawy między gangami załatwia się na ulicy, ale nie wiedziałem, jak to zrobić, nie zrażając do siebie Noah. Najchętniej rozwaliłbym mu mordę na miejscu, ale wiedziałem, że ona by mi nigdy tego nie wybaczyła.

Jeśli chciałem ją odzyskać, musiałem poważnie potraktować kwestię przemocy. Noah w końcu się na mnie otworzyła, w końcu się jakoś do siebie zbliżyliśmy, opowiedziałem jej o Maddie, rozmawiałem z nią, zrozumiałem, jak to jest kogoś kochać... Wiedziałem, że ją kocham, że potrzebuję jej jak powietrza... Jak mogłem być tak głupi?

𝓜𝓸𝓳𝓪 𝓦𝓲𝓷𝓪  (𝓘𝓷𝓼𝓹𝓲𝓻𝓸𝔀𝓪𝓷𝓮)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz