Scena dziewiąta

4 0 0
                                    

- Wybacz mi Julio. – Ostatnie słowa Romea w spektaklu tylko wydawały się piękne. Prosił o wybaczenie, stojąc nad ciałem umierającej kobiety. Wydawać by się mogło, że żałował tego co zrobił. Jeśli jednak uważnie spojrzałoby mi się na jego minę w chwili wypowiedzenia tych słów widać by było na niej jedynie czystą euforię. Daleko mu było do żałowania Julii. Był z siebie dumny. Spełnił obowiązek względem rodziny. Przyczynił się do śmierci kobiety, którą wcześniej w sobie rozkochał. Jego błaganie o wybaczenie było więc złudne. Miało podkreślić jedynie jak naiwna była Julia. W końcu czy istniał mężczyzna, który po pięciu dniach zgodziłby się poślubić praktycznie obcą kobietę z wrogiego rodu? Julia bez wątpienia była więc naiwna. Tak samotna i znudzona życiem, że gdy tylko pierwszy lepszy mężczyzna okazał jej zainteresowanie gotowa była wyprzeć się swoich najbliższych byleby to właśnie z nim spędzić resztę życia.

Im częściej Christian oglądał spektakl tym częściej miał wrażenie, że sam jest Julią. Był naiwny. Dał ponieść się emocjom w relacji z prawdziwą Julią nie chcąc pogodzić się z faktem, że ona nigdy nie będzie w stanie zastąpić mu jego Hailie. Hailie, którą gotowy był poślubić już po pięciu dniach znajomości, kiedy po raz pierwszy usłyszał jej głos, kiedy po raz pierwszy wymienił z nią choć kilka słów.

Po śmierci Julii, Romeo jeszcze przez chwilę stał nad jej ciałem z uśmiechem na twarzy po czym zniknął ze sceny. Widz nie jest w stanie ocenić, czy żałował swojego czynu. Czy w ciągu kolejnych lat swojego życia choć raz pomyślał o dawnej kochance. A może pogrążył się w żałobie? Może chciał cofnąć czas i nigdy nie zabijać kobiety? Tego nikt nigdy się nie dowie.

Tego nie wiedział nawet Christian choć stworzył to przedstawienie.

Zanim zaczęły się próby był przekonany, że Romeo niczego by nie żałował. Nie po to stworzył cały idealny plan, który później skrupulatnie realizował, by resztę swojego życia zmarnować na poczucie winy. Wiedziałby, że zrobił to co musiał. Wiedziałby, że pozostał wierny rodzinie. Cieszyłby się życiem. A po czasie nie pamiętałby nawet jej imienia.

Teraz nie był tego pewien. Być może Romeo żałował swojego czynu? Może do końca życia błądził po świecie, czując jej krew na swoich dłoniach. A może czuł się tak bardzo winny, że niedługo potem sam zakończył swoje życie?

Im częściej Christian oglądał spektakl tym częściej miał wrażenie, że sam jest Romeem. Wykorzystał Julię, widząc w niej swoją Hailie. Nigdy nie miał w stosunku niej czystych intencji. Była mu obojętna. Była środkiem do uzyskania celu. A teraz ją skrzywdził. Choć od niedzielnego obiadu nie rozmawiali, Hampton widział te ukradkowe spojrzenia na próbach, które kobieta mu rzucała. W jej spojrzeniu mieszała się nadzieja na to, że wszystko między nimi się ułoży, ze strachem, że nic nie będzie już takie samo.

W tym przypadku Christian dokładnie wiedział co się wydarzy.

Nie miał zamiaru kontynuować relacji z Julią. On ją wykorzystał, ona go okłamała. Byli sobie równi. Mimo wszystko to nie przez jej kłamstwa Christian nie chciał kontynuować relacji. Gdyby coś do niej czuł, jej intrygi wcale by się dla niego nie liczyły.

W tym jednak tkwił problem.

Christian nie czuł w stosunku do niej kompletnie niczego. Nie czuł ani dobrych ani złych emocji. Julia była mu najbardziej obojętną kobietą na świecie. Gdyby nie to, że grała główną rolę w jego przedstawieniu już dawno wymazałby ją ze swojej pamięci.

Musiał jednak zostać profesjonalistą. To wszystko miało się skończyć już za dwa dni.

Christian podjął decyzję co dalej będzie robił ze swoim życiem.

Ostatni AktOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz