Środowy poranek w Maladze zaczął się nietypowo: zamiast obiecanego słońca, grupę obudził szum ulewy za oknem i odgłos grzmotów przewalających się nad miastem. W całym domu panowała dziwna cisza. Każdy po cichu liczył, że poranny deszcz szybko minie, ale minuty mijały a ulewa jedynie przybierała na sile.
Fausti siedziała na sofie z kubkiem gorącej herbaty, zapatrzona w strugi deszczu odbijające się od szyb. Obok niej Julita z Hanią rozmawiały przyciszonymi głosami, obserwując jak z każdą chwilą woda na zewnątrz przybiera. Wika i Przemek, którzy mieli dziś zaplanowane relaksujące wyjście na plażę, tylko wymieniali się rozczarowanymi spojrzeniami.
– Chyba nici z tego słońca, co? – mruknęła Wika, przewracając oczami.
– Totalnie... – przyznał Przemek. – Miałem nadzieję, że ostatni dzień będzie taki beztroski.
Fausti westchnęła, wyciągając telefon i widząc wiadomość od Bartka:
„Jak tam u was? U nas leje, ale nie aż tak... Słyszałem, że tam macie powódź."
Odpisała mu szybko:
„Tak, masakra nie sądziliśmy, że aż tak się pogorszy. Chyba utknęliśmy."
Wkrótce telefon zadzwonił – to był Bartek. Odebrała od razu a jego zmartwiony głos wybrzmiał głośno i wyraźnie.
– Fausti, co tam się dzieje? Mówili w wiadomościach, że jakieś tereny są zalane. Co z wami? – zapytał, nie kryjąc zdenerwowania.
– W porządku Bartuś, spokojnie. – próbowała go uspokoić, choć sama czuła lekki niepokój. – Na razie siedzimy w willi. Powodzie są dalej od nas, ale deszcz rzeczywiście nie odpuszcza. Nie wiemy jak to się rozwinie.
Hania, która podsłuchiwała rozmowę uśmiechnęła się krzywo, szepcząc do Julity:
– Nie wiem, czy doczekamy się tego powrotu. Może trzeba było jednak zabrać więcej jedzenia...
W międzyczasie Julita sprawdzała wiadomości na hiszpańskim portalu, przeglądając kolejne zdjęcia ulic zalanych wodą i ludzi próbujących przedrzeć się przez wodospady płynące w dół wzgórz.
– Ej, serio jest gorzej niż myśleliśmy – powiedziała z powagą w głosie, pokazując im artykuł. – Wygląda na to, że niektóre loty już są odwołane.
Fausti znów usłyszała w telefonie zmartwiony głos Bartka:
– Jak odwołają wasz lot, to co? Zostaniecie tam dłużej?
– Możliwe – przyznała, choć wyczuła nutkę stresu. – Na razie trzymamy się w domu. Po prostu czekamy na informacje, ale myślę że wszystko się uspokoi, jeszcze mamy czas.
Bartek westchnął ciężko a jego głos złagodniał.
– Tęsknię. Uważajcie na siebie. Obiecaj mi, że nic głupiego nie zrobicie, ja lecę na lotnisko.
Fausti uśmiechnęła się łagodnie, czując jak jego troska dodaje jej otuchy.
– Obiecuję Bartuś. Damy znać co i jak, jak tylko coś się wyjaśni. Uważaj na siebie, bezpiecznej podróży. Baw się dobrze, kochanie!
Po zakończonej rozmowie Fausti opowiedziała reszcie, co usłyszała od Bartka. Siedzieli na kanapie próbując sobie wmówić, że wszystko jest pod kontrolą gdy nagle wszedł Przemek, który podjął próbę rozładowania atmosfery.
– Słuchajcie, skoro już tu tkwimy to może zrobimy coś zabawnego? Nie dajmy się tej pogodzie! Kto za? – zapytał, wyciągając pudełko gry planszowej, którą mieli w willi od początku pobytu.
– No dobra! Chociaż coś trzeba z tym dniem zrobić – odezwała się Wika, wracając do salonu z kubkiem herbaty. – Ale bez oszukiwania!
Kilka godzin później, po serii gier i rozmów zasiedli do wspólnego obiadu, próbując zignorować burzę na zewnątrz. Qry wrzucił do internetu krótkie story, informując fanów o tym, że ostatni dzień w Maladze wygląda inaczej niż planowali, co natychmiast wywołało lawinę komentarzy.
Wieczorem, gdy ulewa osłabła a niebo przybrało odcień ciemnej szarości, Julita postanowiła sprawdzić najnowsze prognozy pogodowe a Hania zadzwoniła do swojej rodziny by poinformować ich o sytuacji.
– Słuchajcie. – zaczęła Natalka, po skończeniu rozmowy z Karolem. – Wygląda na to, że nasz lot jest wciąż na grafiku, ale mają ograniczoną liczbę lotów na jutro. Może być różnie.
Przemek spojrzał na resztę i wzruszył ramionami.
– No cóż, w końcu jakoś wrócimy. Przynajmniej tu mamy schronienie i jedzenie.
Fausti uśmiechnęła się i dodała:
– A jak już wrócimy, będziemy mieli co opowiadać.
Dobry wieczór! 🤍
Kochani tak się zastanawiam czy nie stworzyć konta na insta, gdyby np. tutaj znowu były problemy z wrzucaniem książki lub by informacje odnośnie książek były w jednym miejscu. Dajcie znać co sądzicie 😁
Przytulam! 🤍
CZYTASZ
Ostatni raz
FanfictionPrzychodzą rozstania, powrót daily i wspólny czas tylko co przyniosą ?