Fausti obudziła się o siódmej rano z poczuciem, że ten dzień nie będzie należał do łatwych. Przespała noc, ale nie czuła się wypoczęta. Telefon, który wibrował na nocnym stoliku, przypominał o czekającym spotkaniu z jej asystentką, Niną. Z niechęcią podniosła się z łóżka i ruszyła w stronę kuchni by przygotować sobie kawę.
- Dobra Fausti, dasz radę. - powiedziała do siebie, nalewając wody do szklanki.
O ósmej była już w biurze, które wynajmowała na potrzeby pracy nad swoimi projektami. Nina czekała na nią z dwiema kawami i sporą teczką dokumentów.
- Cześć Fausti! Gotowa na dzisiejszy maraton? - zapytała z uśmiechem, podając jej kubek.
- Cześć, dzięki za kawę. Mam nadzieję, że damy radę wszystko zamknąć. - westchnęła Fausti, siadając przy stole.
Nina otworzyła laptopa i zaczęła pokazywać Fausti najważniejsze punkty do omówienia. Miały przejrzeć umowy, zamknąć zamówienia na grudniową kampanię i omówić szczegóły jednego z projektów, który wymagał jej uwagi. Praca szła sprawnie, ale w międzyczasie Fausti cały czas zerkała na telefon. Nie otrzymała żadnej wiadomości od Bartka, co wywoływało w niej narastające napięcie.
Po dwóch godzinach przeglądania dokumentów Fausti w końcu przerwała ciszę:
- Nina, czy mogę cię prosić o chwilę przerwy? Muszę coś sprawdzić.
- Jasne, tylko nie znikaj na długo. Jeszcze mamy te nieszczęsne faktury do przejrzenia.
Fausti wyszła na chwilę na balkon i wybrała numer Bartka, ale połączenie zostało odrzucone. Miała wrażenie, że ignoruje ją celowo co jeszcze bardziej ją zirytowało.
Po zakończeniu pracy z asystentką, Fausti pojechała na umówione spotkanie z architektem wnętrz, panią Martą. Projekt mieszkania Fausti od początku był dla niej niezwykle ważny – marzyła o przestrzeni, która odzwierciedlałaby jej styl i charakter. Gdy weszła do biura projektowego od razu poczuła, że coś jest nie tak. Marta unikała kontaktu wzrokowego a sterta dokumentów na biurku wyglądała na chaotycznie rozłożoną.
- Fausti, musimy porozmawiać o projekcie. - Marta zaczęła rozmowę niepewnie, co tylko podsyciło niepokój Fausti.
- Coś się stało? - zapytała ostrożnie, siadając na krześle.
Marta wzięła głęboki oddech.
- Okazało się, że pewne elementy projektu przekraczają założony budżet. Musiałam zmodyfikować kilka rzeczy, żeby wszystko się zgadzało...
Fausti zamrugała z niedowierzaniem.
- Modyfikować? Marta, to nie są drobne zmiany tylko całkowita rezygnacja z części mojej wizji! Umawiałyśmy się na coś konkretnego. - krzyknęła, gdy zobaczyła projekt.
Marta próbowała jej przerwać, ale Fausti kontynuowała:
- Ja rozumiem, że budżet jest ważny, ale nie można mi teraz mówić, że coś jest „niemożliwe"! Od miesięcy czekam na realizację tego projektu a teraz chcesz mnie zadowolić czymś, co jest półśrodkiem?
Rozmowa trwała długo, ale ostatecznie Fausti wymogła na Marcie by w ciągu tygodnia przygotowała nowy, szczegółowy plan. Wychodząc z biura czuła się z jednej strony zadowolona, że postawiła na swoim ale z drugiej wściekła na całą sytuację.
Gdy w drodze do domu włączyła telefon jej uwagę przykuło zdjęcie, które Friz wrzucił na ich wspólną grupę. Na fotografii widać było Bartka, uśmiechniętego od ucha do ucha w towarzystwie dwóch nieznajomych dziewczyn. Jedna z nich trzymała go za ramię, co wywołało w Fausti gwałtowną reakcję.
Natychmiast wybrała jego numer, ale połączenie zostało odrzucone. Spróbowała ponownie -bez skutku. Nagle poczuła, jak emocje zaczynają ją przerastać.
Wysłała mu wiadomość:
„Bartek, kim są te dziewczyny?!"
Zacisnęła zęby czekając na odpowiedź, ale telefon milczał. Wiedziała, że nie może się skupić dopóki nie wyjaśni tej sprawy, ale Bartek konsekwentnie jej unikał.
Wieczorem, gdy Fausti próbowała się zrelaksować w swoim mieszkaniu, usłyszała pukanie do drzwi. Gdy otworzyła, zobaczyła Wikę która wyglądała na wyraźnie zestresowaną.
- Co się stało? - zapytała Fausti, wpuszczając ją do środka.
Wika usiadła na kanapie i zaczęła mówić:
- Myślę, że mogę być w ciąży.
- Słucham? - Fausti niemal krzyknęła z zaskoczenia.
- Od kilku dni czuję się dziwnie, okres mi się spóźnia a Przemek o niczym nie wie. Nie chcę go stresować, zanim będę pewna.
Fausti szybko sięgnęła do swojej apteczki i wyciągnęła test ciążowy.
- Chodź, zrobimy to teraz. Lepiej wiedzieć, niż się martwić na zapas.
Kilka minut czekania na wynik testu wydawało się wiecznością. Gdy na teście pojawiła się jedna kreska, obie wybuchły śmiechem z ulgą.
- Dzięki Bogu! - powiedziała Wika, ocierając łzy. - Nie jestem jeszcze gotowa na takie rewolucje.
- Nikt nie jest. - zażartowała Fausti, przytulając przyjaciółkę. - Ale pamiętaj, że gdyby coś to zawsze możesz na mnie liczyć.
Po wszystkim dziewczyny zasiadły na kanapie z butelką wina i paczką Lay's Oven Baked.
- To był jeden z tych dni, kiedy wszystko wydaje się iść nie tak. - westchnęła Fausti, sięgając po chipsa.
- Ale przynajmniej mamy ten moment, kiedy możemy się z tego śmiać. - dodała Wika, stukając swoim kieliszkiem o szklankę Fausti.
Rozmawiały długo śmiejąc się z niektórych sytuacji, ale w głębi duszy Fausti wciąż myślała o Bartku. Czuła, że coś w ich relacji zaczyna się psuć i bała się, co przyniosą kolejne dni.
Dobry wieczór! 🤍
Przytulam! 🤍
![](https://img.wattpad.com/cover/376833969-288-k726168.jpg)
CZYTASZ
Ostatni raz
FanfictionPrzychodzą rozstania, powrót daily i wspólny czas tylko co przyniosą ?