8

310 30 15
                                    

Fausti siedziała na kanapie w swoim mieszkaniu, przeglądając media społecznościowe. Od kilku dni bombardowały ją relacje z przygotowań do urodzin Dresscode. Została zaproszona, to prawda, ale coś w niej nie pozwoliło się zdecydować. Może to było to niepewne napięcie między nią a Bartkiem, które z każdym dniem stawało się coraz bardziej skomplikowane. Może po prostu nie chciała wchodzić w centrum uwagi, wiedząc, że nie ma najlepszych relacji z Wiko. Zamiast tego, postanowiła spędzić ten czas w inny sposób. Hania i Świeży reprezentowali Genzie na urodzinach, więc nie czuła presji, żeby się tam pojawić. Ona miała inne plany na weekend.

W niedzielę dołączyła do Hani i Świeżego, którzy po urodzinach Dresscode mieli pełno opowieści o imprezie, ale teraz skupiali się na czymś zupełnie innym – wspólnym wsparciu dla Julki Żugaj w „Tańcu z Gwiazdami". Fausti była podekscytowana, że może być tam z nimi i kibicować ich przyjaciółce, która robiła niesamowite postępy na parkiecie.

- Julka wyglądała wspaniale na próbach - powiedziała Hania, gdy siedzieli w aucie w drodze do studia. - Nie mogę się doczekać, aż zobaczymy jej występ na żywo.

Fausti, choć cieszyła się na myśl o spotkaniu z Julką, miała mieszane uczucia. Z tyłu głowy nadal krążyły myśli o Bartku i o tym, co między nimi się działo. Nie rozmawiali od tego niezręcznego momentu, kiedy Świeży ich przyłapał w garderobie, i czuła, że coś wisi w powietrzu. Była pewna, że prędzej czy później będą musieli poważnie porozmawiać o tym, co się dzieje.

Gdy dotarli do studia, atmosfera była pełna napięcia i ekscytacji. Julka wyglądała przepięknie a na parkiecie poruszała się z gracją i pewnością siebie, której nie miała na początku show. Fausti biła jej brawa z pełnym entuzjazmem, szczęśliwa, że mogła być tam, by ją wspierać.

- Julka była niesamowita! - powiedział Świeży, gdy wychodzili po zakończeniu programu. -Ona naprawdę ma szansę wygrać.

- Zdecydowanie - zgodziła się Fausti. - Jest niesamowicie utalentowana.

Niedzielę zakończyła wspólną nocką u Julki Machunik. Miały spędzić razem spokojny wieczór, wspominając ich wspólną podróż do Azji i nadrabiając zaległości w plotkach. Fausti zawsze ceniła sobie te momenty, kiedy mogła usiąść z kimś bliskim, bez presji mediów społecznościowych, bez pośpiechu.

- Pamiętasz, jak zgubiłyśmy się w Singapurze? - zaśmiała się Julka, kiedy siedziały w jej kuchni, popijając herbatę.

Fausti roześmiała się, wspominając tamtą chaotyczną, ale niezapomnianą sytuację.

- Jak mogłabym zapomnieć? To był totalny chaos, ale ostatecznie to była jedna z najlepszych przygód.

Z każdą chwilą rozmowy ich wspomnienia wracały z coraz większą intensywnością, aż w końcu temat zszedł na Bartka. Julka spojrzała na nią z lekkim uśmiechem.

- A jak tam z Bartkiem? - zapytała, choć jej ton był bardziej zaciekawiony niż złośliwy.

Fausti zawahała się na chwilę, nie do końca wiedząc, jak odpowiedzieć.

- To... skomplikowane — przyznała w końcu. — Wiesz, jesteśmy przyjaciółmi, ale ostatnio... wszystko się trochę zmieniło. I nie wiem, co z tym zrobić.

Julka patrzyła na nią z wyrozumiałością.

- Może to po prostu kwestia czasu, żeby wszystko się poukładało.

Fausti wzruszyła ramionami, choć w duchu czuła, że to nie będzie takie proste. W głowie miała nieustannie wspomnienia tamtych chwil – ciepły dotyk Bartka, ten niemalże pocałunek, a potem moment, kiedy ich przyłapano. Z każdą minutą czuła, że czas ucieka, a ona musi podjąć decyzję, zanim będzie za późno.

Nadszedł poniedziałek. Nocą, gdy większość miasta już spała, Fausti dostała wiadomość od Bartka.

- Za 15 minut będziemy u ciebie.

Jej serce zabiło szybciej, choć wiedziała, że ten moment nadejdzie. Z jednej strony czuła ekscytację na myśl o spotkaniu z całą ekipą i spędzeniu czasu na urodzinach Hani, z drugiej – nie była pewna, jak potoczy się jej rozmowa z Bartkiem. Gdy usłyszała dźwięk samochodu podjeżdżającego pod mieszkanie, wiedziała, że nie ma odwrotu. Szybko złapała torbę, narzuciła kurtkę i wyszła na zewnątrz. Bartek siedział za kierownicą, a reszta ekipy była już w środku. Otworzyła drzwi i uśmiechnęła się na widok Julity i Wiktori, które entuzjastycznie ją przywitały.

- Fausti! Super, że jedziesz z nami! - zawołała Julitka z tylnego siedzenia.

Bartek spojrzał na nią kątem oka, a ich spojrzenia się spotkały. Fausti poczuła, jak na chwilę zamarła, ale szybko zajęła miejsce obok niego.

- Cześć - powiedziała cicho, uśmiechając się lekko.

Bartek skinął głową, choć w jego oczach widać było coś więcej niż tylko przyjacielskie powitanie.

- Gotowa na wyjazd ? — zapytał, ruszając autem.

- Zdecydowanie - odpowiedziała, choć w duchu zastanawiała się, czy jest gotowa na to, co jeszcze ich czeka tej nocy.

Podróż minęła w miłej atmosferze, wszyscy żartowali, a Wika opowiadała o swoich planach na wieczór. Jednak Fausti nie mogła oderwać myśli od Bartka. Czuła, że rozmowa, której tak długo unikali, w końcu nadejdzie. I to już nie będzie moment, który można odłożyć na później.


Ostatni razOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz