17

304 23 32
                                    

Genzie od kilku dni przebywało poza Polską aby nagrać finał 3 sezonu. Miejsce było utrzymywane w ścisłej tajemnicy a sami członkowie ekipy starali się nie zdradzać zbyt wielu szczegółów. Tym razem tłem finałowych nagrań były malownicze widoki nadmorskiego klifu w Portugalii. Krystalicznie czysta woda, wysokie fale rozbijające się o skały i słońce, które rzucało złote refleksy na ich twarze – idealne miejsce na zakończenie tego projektu.

W ramach jednego z ostatnich zadań Genzie miało rywalizować w serii wyzwań na świeżym powietrzu. Wszyscy byli podekscytowani – adrenalina sięgała zenitu a emocje rosły z każdą minutą. Ekipa produkcyjna rozstawiła kamery na strategicznych punktach, żeby uchwycić każdy ruch a członkowie grupy przygotowywali się do startu.

Fausti, jak zawsze pełna energii i gotowa na wszystko. Od samego początku była w centrum akcji. Każde zadanie było dla niej wyzwaniem, które podejmowała z uśmiechem na twarzy. Bartek natomiast starał się jej towarzyszyć, ale również skupiał się na własnych zadaniach.

Jednym z wyzwań było przeskakiwanie po nierównych kamieniach prowadzących przez wąski strumień do jaskini, w której na ścianie przybita była kolejna wskazówka. Wszyscy patrzyli z lekkim niepokojem, bo teren był dość zdradliwy – mokre kamienie, śliska nawierzchnia i możliwość upadku były na wyciągnięcie ręki. Fausti była jedną z pierwszych, która zdecydowała się podjąć to wyzwanie.

— Dawaj, Fausti, dasz radę! — krzyknął Bartek dopingując ją z drugiej strony strumienia, uśmiechając się szeroko.

Fausti odwróciła się do niego i pomachała z uśmiechem.

— Jasne, że dam! — odpowiedziała, po czym ruszyła pewnym krokiem na pierwszy kamień.

Z każdym krokiem była coraz bliżej końca, aż nagle gdy stanęła na jednym z większych głazów, jej noga niespodziewanie poślizgnęła się na mokrej powierzchni. W ułamku sekundy straciła równowagę i upadła na bok, uderzając się w kolano o twardą skałę. Krzyk bólu wydobył się z jej ust a ręka automatycznie złapała się za nogę.

— Fausti! — Bartek natychmiast zareagował, rzucając się w jej kierunku.

Reszta ekipy zamarła w bezruchu patrząc jak Bartek biegnie przeskakując przez kamienie, nie zważając na własne bezpieczeństwo. Jego serce waliło jak oszalałe gdy zbliżał się do Fausti, która teraz siedziała na kamieniu próbując uspokoić oddech i trzymając się za kolano.

— Co się stało? Jesteś cała? — zapytał klękając obok niej a jego twarz wyrażała mieszankę troski i strachu.

— Myślę, że tylko się poślizgnęłam... Ale boli potwornie. — Fausti próbowała się uśmiechnąć choć widać było, że ból przeszył jej nogę.

Bartek szybko obejrzał jej kolano. Było lekko zadrapane, ale najbardziej martwiła go jej reakcja na ból. Oddech Fausti był płytki a łzy zaczynały napływać jej do oczu.

— Spokojnie zaraz znajdziemy apteczkę, może to tylko stłuczenie. — Bartek starał się zachować zimną krew, choć w środku czuł niepokój. Delikatnie podniósł Fausti, pomagając jej usiąść wygodniej na skale po czym odwrócił się do reszty grupy. — Potrzebujemy pomocy!

Ekipa produkcyjna natychmiast zareagowała. Jeden z operatorów pobiegł po apteczkę a Hania i Świeży zbliżyli się by zobaczyć co się stało.

— Co z nią? — zapytała Hania z niepokojem w oczach.

— Wygląda na stłuczone kolano, ale zobaczymy co dalej. — Bartek odpowiedział, pomagając Fausti opuścić kamienie i posadzić ją na ziemi.

Gdy przyniesiono apteczkę, Bartek ostrożnie obandażował jej kolano cały czas upewniając się, że Fausti czuje się komfortowo. Była zdenerwowana, ale obecność Bartka i jego czułe podejście pozwalały jej się uspokoić.

— Nie musiałaś tego robić, wiesz? — powiedział do niej cicho, uśmiechając się delikatnie. — Mogłaś odpuścić, to tylko gra.

Fausti westchnęła, patrząc na swoje zabandażowane kolano.

— Ale ja nie umiem odpuszczać. Chcę zawsze dać z siebie wszystko.

Bartek nachylił się i delikatnie pocałował ją w czoło.

— Wiem i to właśnie w tobie uwielbiam. Ale następnym razem bądź ostrożniejsza, dobra?

Fausti uśmiechnęła się lekko choć widać było, że ból wciąż daje jej się we znaki.

Resztę nagrań spędzili robiąc przerwy a Fausti zdecydowała się odpocząć i nie brać już udziału w kolejnych wyzwaniach. Bartek nie odstępował jej na krok pilnując, żeby niczego jej nie brakowało. Mimo, że reszta ekipy kontynuowała nagrania Fausti i Bartek mieli swoje małe, prywatne chwile – rozmawiali, śmiali się i cieszyli sobą.

Wieczorem, po zakończeniu nagrań wrócili wszyscy do wynajętej willi, gdzie ekipa postanowiła odpocząć po intensywnym dniu. Fausti leżała na kanapie a Bartek nieustannie czuwając nad jej samopoczuciem przyniósł jej gorącą herbatę.

— Wiesz, że nie musisz mi służyć, prawda? — zaśmiała się, odbierając kubek od Bartka.

— Cóż dzisiaj mam przerwę od bycia gwiazdą Genzie, więc mogę być twoim osobistym pielęgniarzem. — odpowiedział z uśmiechem, siadając obok niej. — Zresztą, lubię się tobą opiekować.

Fausti poczuła ciepło w sercu patrząc na niego. Bartek zawsze był przy niej, gotowy wspierać ją w każdej chwili a dziś pokazał to po raz kolejny. Mimo bólu i niefortunnego wypadku czuła się bezpieczna wiedząc, że może na niego liczyć.

— Dzięki, że jesteś. — powiedziała cicho, opierając głowę na jego ramieniu.

Bartek uśmiechnął się i delikatnie pocałował ją w czoło.

— Zawsze.

Dzieeeń dobry! 🤍

Genzie nam się ulotniło 😎

Przytulam! 🤍

Ostatni razOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz