36

179 18 4
                                    

Od samego rana Fausti była na nogach, pełna emocji i lekkiego stresu przed intensywnym dniem na sali treningowej w Warszawie. Perspektywa wystąpienia w "Tańcu z Gwiazdami" u boku Julki Żugaj, jednej z jej najbliższych przyjaciółek była zarówno ekscytująca jak i wymagająca. Na sali pojawiła się już o dziewiątej rano, gotowa na kolejny trening. Od samego początku były śmiechy i żarty – Julka, pełna entuzjazmu robiła wszystko, żeby rozluźnić Fausti i dodać jej pewności.

Kiedy choreograf przedstawił im układ, Fausti poczuła nagłe napięcie – ruchy wymagały precyzji i synchronizacji, ale też emocji które mogły wzbogacić całą choreografię. Przez długie godziny pracowały nad krokami i gestami, ucząc się współpracować a z każdą godziną przychodziło im to coraz łatwiej. Pod koniec dnia były wyczerpane, ale satysfakcja z osiągnięć dodawała im skrzydeł.

W drodze do swojej przyjaciółki, Fausti odebrała wiadomość od swojej siostry Oli, która zmęczona obowiązkami przy małym synku skarżyła się na brak czasu dla siebie i partnera. Fausti pomyślała, że to doskonały sposób na odwdzięczenie się za wszystkie wspólne chwile i wsparcie, które Ola jej ofiarowała.

— Hejka! — powiedziała Fausti, dzwoniąc do siostry. — Chciałabyś dzisiaj wieczorem trochę odpocząć? Mogę się zająć małym a wy z Markiem wyskoczycie na miasto. Co ty na to?

— Naprawdę? Fausti, jesteś kochana! — Ola nie kryła radości. — Nie pamiętam, kiedy ostatnio wyszliśmy gdziekolwiek tylko we dwoje. Jeśli nie sprawi ci to problemu, to byśmy skorzystali.

Wieczorem, po intensywnym dniu treningu Fausti pojawiła się w domu Oli, pełna energii i gotowa do przejęcia obowiązków. Kiedy Ola i Marek szykowali się do wyjścia, mały już spał a Fausti zadbała o to, żeby mieli wszystko czego potrzebowali na wieczór.

Ola spojrzała na nią z wdzięcznością, przytuliła ją i wyszeptała: — Jesteś cudowną ciocią. Dziękuję Fausti.

Gdy Ola i Marek wyszli, Fausti została sama z małym, który w międzyczasie obudził się kwiląc cichutko w swoim łóżeczku. Delikatnie wzięła go na ręce, bujając go spokojnie i uśmiechając się, choć sama miała w głowie tysiąc myśli. Szeptała do niego cichutko, kołysząc i uspokajając:

— Widzisz maluchu, ciocia Fausti ma teraz tylko ciebie, więc będziemy się świetnie bawić. Zdradzę ci sekret, że twoja mama i tata chyba bardzo potrzebowali takiego wieczoru.

Mały patrzył na nią z zaciekawieniem, rozglądając się po pokoju i co jakiś czas chwytając ją za palce. Widząc jak jego malutkie paluszki obejmują jej dłoń, Fausti poczuła ciepło i delikatną falę wzruszenia. W tamtym momencie przypomniała sobie, że Bartkowi wspominała ostatnio o tym jak siostra przeszła przez swoje pierwsze miesiące macierzyństwa, więc postanowiła do niego zadzwonić i pokazać mu tę chwilę.

— No dobra mały, zrobimy niespodziankę wujkowi Bartkowi — powiedziała uśmiechając się. Chwyciła telefon i uruchomiła FaceTime.

Po chwili ekran rozświetlił się a na wyświetlaczu pojawiła się twarz Bartka, który uśmiechnął się szeroko na ich widok.

— Cześć dziewczyno! — rzucił na powitanie, zauważając że Fausti trzyma małego na rękach. — A kto to tam? Czy ciocia Fausti ma dziś małego pomocnika?

— Oczywiście! Mój siostrzeniec był dzisiaj takim aniołkiem, że postanowiłam go trochę ponosić i pokazać ci jak pięknie się uśmiecha — powiedziała kręcąc kamerą tak, żeby Bartek mógł zobaczyć malca.

Bartek zaśmiał się cicho, zafascynowany widokiem Fausti z dzieckiem. — Wyglądasz tak naturalnie, Fausti. Nigdy bym nie pomyślał, że masz takie podejście do maluchów.

— No co ty, jest cudowny. Kiedy go trzymam wszystko wydaje się jakieś prostsze. Chociaż... muszę przyznać, że to wyzwanie — zaśmiała się bujając małego, który patrzył z uwagą na ekran, z zainteresowaniem słuchając głosu Bartka.

— Wyglądacie razem tak... uroczo — powiedział Bartek a Fausti poczuła ciepło na jego słowa. — Może powinniśmy rozważyć powiększenie rodziny za kilka lat, co?

Fausti zarumieniła się, czując jak jej serce przyspiesza na jego żart. — Oj spokojnie, na razie skupmy się na tym jednym małym tutaj — odpowiedziała z uśmiechem, całując swojego siostrzeńca w czółko.

Przez następne kilka minut rozmawiali beztrosko a mały co chwilę przysypiał na ramieniu Fausti, wyraźnie zrelaksowany jej obecnością. Oboje z Bartkiem śmiali się i cieszyli z tej wspólnej chwili a kiedy zakończyli rozmowę Fausti usiadła z maluchem na kanapie, głaszcząc go delikatnie po pleckach dopóki nie zasnął głęboko, tuląc się do niej.

Po powrocie Ola podziękowała jej wzruszona, widząc jak opiekuńcza i zaangażowana była Fausti. Dla Fausti to był wieczór pełen ciepła i spokoju – chwila, która pokazała jej, że miłość i rodzina to skarby, które warto pielęgnować bez względu na wyzwania.

Dobry wieczór! 🤍

Przytulam! 🤍

Ostatni razOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz