42

129 18 6
                                    

Promienie słońca w Maladze wkradały się do pokoju, leniwie przesuwając się po białych zasłonach i oświetlając śpiące twarze Fausti i Bartka. Był ranek a powietrze wypełniał zapach morskiej bryzy. Fausti obudziła się, czując ciepło Bartka obok siebie. Leżał jeszcze z zamkniętymi oczami, oddychając spokojnie a na jego twarzy malował się wyraz totalnego odprężenia. Fausti uśmiechnęła się pod nosem, chociaż wciąż czuła się nieco niewyspana po intensywnych dniach treningów i emocjonujących chwilach spędzonych w „Tańcu z Gwiazdami". Delikatnie podniosła się z łóżka, starając się nie zbudzić Bartka. Jej serce wypełniło się ciepłem na widok jego zrelaksowanego, beztroskiego oblicza. Przeczesała ręką swoje potargane włosy i podeszła do okna by zaczerpnąć świeżego powietrza. Przed nią rozciągał się malowniczy widok Malagi: błękitne niebo, zielone palmy kołyszące się na wietrze i lśniąca woda basenu, przy którym już za kilka godzin Genzie miało rozpocząć nowego live'a.

Ekipa Genzie była już w pełni sił, gotowa na kolejny czterogodzinny stream. O 16:00, gdy słońce wciąż wysoko świeciło na niebie, wszyscy zebrali się wokół basenu. Były tam rozstawione różne rekwizyty i przygotowane strefy do zabawy: drewniane klocki do budowy tratw, małe siatki do łowienia rybek, styropian, deski oraz folie, które zamierzali wykorzystać do jednej z konkurencji.

Bartek pełen energii, jak zawsze przejął rolę organizatora. Jego głos rozbrzmiewał entuzjastycznie, kiedy zapowiadał atrakcje na live:

– Hej, witamy wszystkich na naszym dzisiejszym streamie! – powiedział do kamery, która transmitowała obraz na żywo do tysięcy widzów. – Dzisiaj mamy dla was pełno wodnych wyzwań, więc szykujcie się na mnóstwo śmiechu i emocji!

Fausti stała obok niego, uśmiechając się szeroko choć w jej oczach wciąż można było dostrzec cień zmęczenia. Mimo wszystko była gotowa na zabawę – zwłaszcza, że wszyscy cieszyli się chwilą z dala od presji codziennych obowiązków.

Pierwszą konkurencją było budowanie tratw. Genzie za sprawą koła fortuny podzieliło się na dwie drużyny: w jednej byli Bartek, Julita i Wiktoria, a w drugiej Hania, Fausti i Świeży. Każda grupa miała do dyspozycji zestaw drewnianych klocków, styropianu, taśmy Ekipy i innych elementów, które miały utrzymać ich tratwy na wodzie.

– Dobra drużyno, musimy zbudować coś co się nie rozpadnie w pierwszej minucie – zażartował Bartek, zwracając się do Julity i Wiktorii. Jego oczy błyszczały od ekscytacji a jego energię można było niemal poczuć w powietrzu.

Fausti próbowała się skupić, ale co chwilę wybuchała śmiechem na widok nieudanych prób Świeżego, który walczył z rozkazami Julity. W końcu udało im się skonstruować prowizoryczną tratwę, która wyglądała stabilniej niż się spodziewali. Kiedy przyszło do wodowania, Bartek i Świeży musieli usiąść na tratwach.

– No to chyba przegraliśmy – skomentowała Fausti, patrząc na tratwę swojej drużyny.

Następne wyzwanie polegało na łowieniu małych, plastikowych rybek z basenu. Zadanie nie wydawało się trudne, ale wymagało zręczności i cierpliwości, których nie wszyscy mieli w nadmiarze. Hania okazała się zaskakująco dobra, wyławiając kilka rybek w rekordowym tempie. Jej skupienie i determinacja sprawiły, że drużyna Świeżego ponownie wygrała.

Kiedy nadszedł czas na budowanie zjeżdżalni, Bartek przejął dowodzenie. Wziął piłę i zaczął przycinać drewniane elementy, które mieli wykorzystać do stworzenia śliskiej konstrukcji. Fausti, widząc go z narzędziem w ręku instynktownie zareagowała.

– Bartuś, tylko że to jest chyba do metalu. – zawołała a jej głos brzmiał autentycznie zatroskany.

Na chwilę zapadła cisza a potem Świeży i Hania wymienili porozumiewawcze spojrzenia. Fausti nawet nie zauważyła jak widzowie błyskawicznie to wychwycili a komentarze zaczęły zalewać czat: „Kotku?!", „Oni serio coś mają!", „Co tu się dzieje?!".

Bartek spojrzał na Fausti z szerokim uśmiechem, próbując nie wybuchnąć śmiechem. – Dzięki za troskę – odparł, starając się zachować powagę, ale jego oczy zdradzały rozbawienie.

Po zakończeniu konkurencji cała ekipa zebrała się, by omówić wyniki. Wszyscy byli zmęczeni, ale też niesamowicie zadowoleni. Bartek i Fausti wiedzieli, że muszą bardziej uważać na swoje słowa i zachowanie – nie mogli pozwolić by ich relacja stała się publiczna, przynajmniej nie teraz.

Kiedy live się zakończył cała ekipa Genzie była wykończona, ale zadowolona. Fausti spojrzała na Bartka, który otarł pot z czoła i sięgnął po butelkę wody. Ich spojrzenia się spotkały a Bartek podszedł do niej i lekko szturchnął ją w ramię.

– Kotuś, co? – zapytał z rozbawieniem, nawiązując do fanów.

Fausti zrobiła się czerwona na twarzy, zrozumiawszy co się stało. – O nie... powiedziałam Bartuś!

Bartek zaśmiał się, obejmując ją ramieniem. – Tak, ale nie martw się. Może szybko zapomną.

Fausti westchnęła, ale nie mogła powstrzymać uśmiechu. – Będziemy musieli być bardziej ostrożni.

Bartek skinął głową. – Ale wiesz co? Cieszę się, że się o mnie martwisz.

Ich rozmowa zakończyła się cichym, pełnym zrozumienia uśmiechem. Chociaż musieli uważać na to co robią i mówią, jedno było pewne: między nimi wciąż była ta iskra, której nikt nie mógłby przeoczyć.

Dzieeeń dobry! 🤍

Przytulam! 🤍

Ostatni razOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz