40

173 18 4
                                    

Fausti obudziła się o świcie wiedząc, że przed nią kolejny intensywny dzień. Promienie porannego słońca wpadały przez okno warszawskiego mieszkania, rozświetlając jej twarz. Przeciągnęła się i od razu zaczęła przygotowania. Była pełna determinacji i pasji – nadchodzący niedzielny odcinek „Tańca z Gwiazdami" wymagał perfekcji. Miała świadomość, że wszyscy a szczególnie Julka Żugaj, liczą na jej pełne zaangażowanie. Szybko ubrała się w sportowy strój, złapała torbę z rzeczami na trening i ruszyła w stronę sali tanecznej.

Sala treningowa była już gotowa a Julka czekała z energią, jakby całą noc nie mogła zasnąć z podekscytowania. Muzyka wypełniała przestrzeń a ich choreograf popijał kawę, obserwując jak dziewczyny zabierają się do pracy. Fausti była w pełni skoncentrowana. Każdy krok, każdy ruch musiał być precyzyjny. Taniec, którego uczyły się na ten odcinek wymagał niezwykłej dynamiki i gracji.

Godziny mijały a Fausti nie zwalniała tempa. Pociła się, zmęczenie malowało się na jej twarzy, ale zaciętość z jaką powtarzała trudne fragmenty choreografii była godna podziwu. Julka w pewnym momencie podeszła do niej z uśmiechem i podała jej butelkę wody.

– Dajesz z siebie wszystko, Fausti. Jestem z ciebie dumna – powiedziała Julka, łapiąc oddech.

Fausti uśmiechnęła się zmęczona, ale szczęśliwa. – Musimy błyszczeć na parkiecie, nie ma innej opcji.

Trening trwał do popołudnia a dziewczyny ćwiczyły aż do momentu, gdy same nie mogły już utrzymać się na nogach. Fausti czuła jak każdy mięsień jej ciała prosi o chwilę wytchnienia, ale satysfakcja którą odczuwała po udanym układzie, była bezcenna. W końcu ich trener zarządził koniec na dziś.

– Pamiętajcie jutro wielki dzień, więc odpocznijcie. – przypomniał im z uśmiechem, gdy zbierali swoje rzeczy.

Fausti postanowiła szybko coś przekąsić a potem pozwolić sobie na krótką drzemkę by zregenerować siły. Wiedziała, że czeka ją jeszcze wieczorna rozmowa z Bartkiem a ten dzień nie był jeszcze skończony.

Podczas gdy Fausti walczyła z krokami tanecznymi w Warszawie, w Maladze życie toczyło się w zupełnie innym rytmie. Genzie zorganizowało 4-godzinnego live'a, który miał rozpocząć się o 17:00. Chcieli aby ich fani poczuli się częścią przygody, którą przeżywali w tej malowniczej scenerii. Hania, Wiktoria, Julita, Świeży oraz Bartek przygotowywali się od rana, upewniając się, że cała technika działa bez zarzutu. Kiedy zegar wybił 17:00, zaczęli transmisję na żywo. Tysiące fanów dołączyło od razu, zasypując ich pytaniami i komentarzami. Bartek stojąc na tle turkusowego morza, wyglądał na pełnego energii. Uśmiechał się szeroko, odpowiadając na pytania widzów.

– Hej wszystkim! – zawołał. – Dzisiaj mamy dla was masę atrakcji, więc rozsiądźcie się wygodnie!

Opowiadali o ich ostatnich przygodach w Maladze, o nagraniach i planach na najbliższe kilka godzin. W międzyczasie odpowiadali na pytania z chatu, organizowali aktywności a cała ekipa wprowadzała widzów w hiszpański klimat, żartując i pokazując kulisy ich pobytu. Bartek od czasu do czasu zerkał na telefon jakby czekał na wiadomość od Fausti, ale nie pozwalał by jakikolwiek niepokój wpłynął na jego entuzjazm.

Po intensywnym dniu Fausti wróciła do mieszkania swojej siostry. Czuła jak zmęczenie powoli daje się we znaki, ale wiedziała że musi jeszcze raz porozmawiać z Bartkiem, który właśnie kończył swój live. Usiadła na tarasie gdzie delikatny, chłodny wieczorny wiatr muskał jej twarz. Wzięła telefon i wybrała numer. Bartek odebrał niemal od razu a jego ciepły głos wypełnił jej serce spokojem.

– No cześć, Faustyneczka. – powiedział z entuzjazmem. – Widziałem, że trenowałaś dzisiaj jak szalona. Jak się czujesz?

Fausti westchnęła, wciąż z emocjami po tańcach. – Zmęczona, ale zmotywowana. A u ciebie? Widzę, że live się udał.

Bartek zaśmiał się. – Tak, było świetnie. Fani byli zadowoleni, chociaż muszę przyznać że myślami byłem też tutaj, czekając na twoją wiadomość.

Fausti uśmiechnęła się a w jej głosie słychać było ulgę. – Tęsknię za tobą, wiesz? – powiedziała cicho.

– Ja za tobą też – odpowiedział Bartek a w jego głosie pojawiła się nuta nostalgii. – Ale wiem, że dasz radę w „Tańcu z Gwiazdami". Wszyscy na to czekają.

Rozmawiali jeszcze przez chwilę, wspierając się wzajemnie a ich słowa były pełne czułości i wsparcia, jakby mimo dzielącej ich odległości wciąż byli blisko.

Po rozmowie Fausti postanowiła spędzić resztę wieczoru z Olą i jej małym synkiem. Siostra była wdzięczna, że Fausti zajmie się dzieckiem by ona mogła odpocząć i wyjść z partnerem na chwilę relaksu.

– Jesteś pewna, że dasz radę? – zapytała Ola, patrząc na zmęczoną Fausti.

– Pewna. Nic mnie tak nie relaksuje, jak czas spędzony z tym maluchem. Poza tym korzystaj, w poniedziałek wracam do Genziaków i pewnie kolejny raz spotkamy się dopiero w święta. – odpowiedziała, przytulając siostrzeńca.

Mały, pełen energii zaczął się uśmiechać a Fausti nie mogła powstrzymać śmiechu. Spędziła kilka godzin na bawieniu się z nim, na karmieniu i tuleniu, kiedy był już zmęczony. Czuła jak stres związany z treningami i napięciem ostatnich dni powoli się rozprasza.

Gdy Ola wróciła z miasta, Fausti czuła się spełniona. Jakby to właśnie te drobne, rodzinne chwile dodawały jej siły. Wiedziała, że następne dni będą pełne wyzwań ale z miłością, wsparciem bliskich i swoją pasją była gotowa zmierzyć się z każdym z nich.

Dzieeeeeń dobry! 🤍

Kochani, listopad będzie dla mnie bardzo wymagający. W związku z tym na listopad zawieszam "Ślady miłości otwartej księgi", widzimy się w grudniu! 🫶🏻🥹

Przytulam! 🤍

Ostatni razOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz