Hejka!! Bardzo was przepraszam, że trochę mnie nie było.
Zbliżamy się już do końca książki, więc postaram się wstawiać rozdziały jak najszybciej będzie to możliwe!!
Jak myślicie happy end czy nie?? ;))
Następny rozdział pojawi się jutro lub po jutrze.
Do zobaczenia!!
Nessa
Jechaliśmy w stronę domu na tą całą „rodzinną kolację", która dla nas była po prostu bez sensu. Mogli w prost powiedzieć, że znowu wyjeżdżają tak jak zawsze i tyle, a nie robią z tego jakąś sielankę.
Weszliśmy do domu gdzie czekali na nas rodzice przy stole.
Prychnęłam w myślach-Jak oficjalnie.
-Siadajcie-Popatrzeliśmy po sobie z Ares
ale zrobiliśmy to co powiedział mój ojciec-Musimy wam coś powiedzieć-Westchnęłam znudzona ale to szybko minęło jak usłyszałam jego dalsze słowa-Coś ważnego i coś co planowaliśmy już dłuższy czas.-Zaraz-Przymknęłam na chwilę oczy nie bardzo rozumiejąc-Czyli nie chodzi o wasz kolejny wyjazd w delegację?
Na moje słowa zaśmiali się rzucając sobie sugestywne spojrzenia, a mi i widocznie chłopakowi obok mnie równie mocno się to nie spodobało.
Miałam przeczucie, że to co zaraz usłyszę bardzo mi się kurwa nie spodoba.
-No dobrze nie ma co przedłużać, bierzemy ślub.
I w tym momencie poczułam jakby moje serce przestało bić.
-Że, co kurwa robicie?-Wycharczał brunet obok mnie, zaciskając pięści tak, że widziałam jak pobielały mu knykcie.
-Bierzemy...
-Słyszałem kurwa!-Krzyknął, patrząc na nich z czystym wkurwienim wymalowanym na twarzy.
-Ares na boga jak ty się zachowujesz?!-Krzyknęła tym razem jego matka z niezrozumieniem na twarzy.
A ja czułam jak mój oddech przyspiesza, bo nie mogłam uwierzyć w to, co właśnie usłyszałam.
Co prawda byłam świadoma, że kiedyś się to prawdopodobnie stanie.
Ale nie byłam świadoma, że stanie się to tak szybko.
Nie byłam świadoma, że stanie się to teraz.
-Kiedy?-Zapytałam ale czułam jakby mój głos nie należał do mnie.
-Za miesiąc.
Popatrzyłam w ścianę przede mną starając się żeby żadna z łez nie wypłynęła z mojego oka.
A było to cholernie trudne.
Bo wiedziałam, że go stracę.
Wiedziałam, że to koniec.
-Dzieci o co wam chodzi?-Poczułam jak na słowa ojca jeszcze bardziej się spinam-Nie cieszycie się naszym szczęściem?

CZYTASZ
love is treacherous
Teen Fiction~I kto by się spodziewał że osoba która miała mnie naprawić zniszczyła mnie doszczętnie~ Kłótnie rodziców, wyprowadzka ojca z domu, nowy partner matki. To właśnie od tego momentu życie siedemnastoletniej Nees zamieniło się w istne piekło. Kiedy matk...