VI. Nie wierzę !

504 43 3
                                    


VICKY:

Rozejrzałam się jeszcze raz po pokoju, ale byłam na pewno sama.. Zdecydowałam się jednak wziąć tą karteczkę i przeczytać, co tam było napisane:

"Przepraszam.(Gdy otworzyłam karteczkę ujrzałam niedługą treść)

Nie chciałem żeby to tak wyszło, nie widziałem, kim jesteś. Mam nadzieję, że mi kiedyś wybaczysz. Zakochałem się w tobie, ale ta miłość nie ma sensu. Nie wiesz, kim jestem, w 100%, ale ja chyba wiem o tobie już za dużo. Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa z ukochanym. Odezwij się do mnie jakbyś chciała pogadać tak po prostu.. Chociaż zapewne się spotkamy jeszcze nie raz. Uwierz mi.. Nie wiedziałem, kim jesteś... Wybacz..

M.

Ps. Mój numer masz zapisany. "

O co tu do chuja chodzi?!?!?! Jak to się we mnie zakochał?! Kim on jest?!

Zdecydowałam się otworzyć pudełeczko okazało się, że jest w nim telefon... Szybko go włączyłam i pierwsze, co zdzwoniłam do ukochanego, ale na marne, bo nie było zasięgu. Zdecydowałam, że szybko się ubiorę zabiorę swoje rzeczy i pójdę poszukać czegoś, czyli dworca, by wrócić do domu. Gdy byłam już gotowa ktoś zapukał do drzwi, pierwsze co pomyślałam -kurwa.. Mark.. Zmienił zdanie! To jakiś kurwa żart?!?! - Ale po chwili usłyszałam-

-Dzień dobry przyszłam posprzątać pokój i zapytać się, co pani życzy sobie na śniadanie. - Okazała się bardzo miłą kobietą.

-Dziękuję, ale nie mam ochoty na śniadanie. Nie wiem jak pan Smith, ale ja właśnie opuszczam ten pokój, więc dziękuje pani za miłą obsługę.

-Nie ma, za co. Do widzenia! - Zawołała za mną, gdy wychodziłam z pokoju.

Szybko udałam się na dół do recepcji podziękowałam za pobyt. Wyszłam jak najszybciej, nie wiedziałam gdzie jestem, więc szłam po prostu przed siebie aż dotarłam do parku, usiadłam na pobliskiej ławce i spróbowałam zadzwonić ponownie do Dave'a, jeden sygnał... Drugi... Trzeci.. I nic nie odbierał.. Szkoda. Tak bardzo chciałam w końcu z nim porozmawiać. Wysłałam mu SMS.

Do: Dave

Od: Ja

Odbierz proszę. To ja.. Mam nadzieję, że nie zapomniałeś o mnie.

Twoja V.

Wysłałam go szybko i czekałam na odpowiedź, ale chyba na nic.. Zaczęłam rozmyślać o tym, co przeczytałam w liście.. I o tych kilku ostatnich dniach. Dlaczego Mark tak nagle zmienił zdanie? Dlaczego to wszystko było takie...Hmm.. Skomplikowane? Doszłam do wniosku, że się pożegnam z nim. Wyszukałam jego numer i wystukałam wiadomość:

Do: Mark

Od: Ja

Cześć, zapewne wiesz, kim jestem. Dziękuje, umm.. Za wolność? Czemu zmieniłeś zdanie? A może powinnam się po prostu z tego cieszyć? Ciągle mnie zastanawia to, co przeczytałam.. Zakochałeś się... Ale masz rację, to by nie miało sensu. Nie rozumiem tego. No, ale, hmm, Przepraszam..? Nie wiem czy się kiedyś jeszcze spotkamy, chyba nie. Życzę ci powodzenia, we wszystkim! I przepraszam, że ci jednak nie pomogłam w tym, czym miałam.

Kliknęłam wyślij, a chwilę potem otrzymałam odpowiedź miałam nadzieję, że to Dave, ale nic z tego!

OD: Mark

Do: Ja

Myślałem, że nie odpiszesz! Spotkamy się szybciej niż myślisz! Miłego dnia!

CO KURWA?!?! Czy to są jakieś jaja? Jak to szybciej niż myślę! Wstałam i szłam dalej przed siebie aż dotarłam do najbliższej restauracji. Szybko wyjęłam telefon z torebki i ponownie wybrałam numer ukochanego. Jeden sygnał.. Drugi.. Trzeci.. Już chciałam się rozłączyć zrezygnowana, ale Odebrał!

-Kochanie! Boże w końcu odebrałeś! -Wypiszczałam do słuchawki- Jak dobrze cię usłyszeć!- Vicky?! To ty?!? Boże gdzie jesteś?!- Chyba w życiu nie słyszałam tyle radości w jego głosie

-Tak! To ja twoja wredna dziewczyna! Nie jestem pewna gdzie jestem, ale chyba w Phoenix.- Mówiłam już chyba przez łzy, tak bardzo za nim tęskniłam.- Przyjedziesz po mnie?

-Czekaj tam na mnie!! Już po ciebie jadę!! Nie rozłączaj się nie chce znowu cię stracić!!

-Dobrze... Kocham cię- już nie mogłam pohamować łez.

Siedziałam w restauracji i jak gdyby nigdy nic oglądałam mój serial, bo był tam dostęp do Internetu. Nie mogłam się już doczekać mojego ukochanego. Aż w końcu ujrzałam w witrynie okna upragnioną postać! Mojego kochanego!

-Cześć!!! -Wypadłam z restauracji jak poparzona! I wpadłam mu w ramiona! -Tak bardzo tęskniłam!!•-Boże kochanie nic ci nie jest? Jesteś cała? JEDZIEMY DO SZPITALA!! •-Boże Dave! Uspokój się! Jestem cała! Nic mi nie jest!! Zabierz mnie do domu.. Proszę!!

-No dobrze.. A może chcesz coś zjeść? -Zapytał z troską w głosie..

- Mhhhmm! Może moje ulubione naleśniki?!?! - Zapiszczałam jak mała dziewczynka

-Dobrze to chodź.

I poszliśmy do pobliskiej restauracji. Czułam się jak bym nie widziała go wieki.. A z drugiej strony miałam wrażanie, że to wszystko nie będzie już takie jak kiedyś.. Nie wiem, czemu. Po zjedzeniu udaliśmy się na baaaardzo długi spacer, on wiedział, co ja lubię, chodziliśmy aż nam prawie nogi nie odpadły. Udaliśmy się do jakiegoś hotelu i dalej rozmawialiśmy, śmialiśmy się aż zgłodnieliśmy i zamówiliśmy pyszną kolację i wino. Obejrzeliśmy jakiś film i nawet nie wiem, kiedy odpłynęłam w jego ramionach.

DAVE:

Patrzyłem na moją ukochaną, jak słodko śpi, jak wtula się we mnie. Cieszyłem się, że mam ją w końcu przy sobie! Tylko jedno nie dawało mi spokoju, zastanawiałem się, od kogo mogła być ta wiadomość, którą dostałem minionego wieczora. Chodziłem tak bez celu po pokoju i nie mogłem nic wymyślić, nie miałem zielonego pojęcia, postanowiłem zadzwonić do mojego kuzyna, o poradę, po raz nie wiem już, który.

-Siema John. Nie uwierzysz!! Vicky się znalazła!!- Wykrzyczałem z ekscytacją, ale zaraz mi się przypomniało, po co dzwonię- Ale jest sprawa... Wczoraj dostałem dziwnego SMS, o treści "Przepraszam" Nie wiesz może, o co możne w tym chodzić? Wiem możne powinienem zostawić tą sprawę w spokoju, ALE NIE POTRAFIĘ! MUSZĘ ZNALEŹĆ TEGO SKURWYSYNA, CO JĄ PORWAŁ!! ROZUMIESZ?!?!

-To super! Boże jak się cieszę! - Wyczułem w jego głosie radość, ale także i smutek- Tak rozumiem, ale.. -Zawahał się -No mów stary! Co jest? -Ponaglałem go, ta cała sytuacja działała bardzo niekorzystnie na moje nerwy, czułem się jak tykająca bomba zegarowa! Myślałem, że zaraz wybuchnę.

-Gadałem z Max... nooo i.. Boże no nie wiem jak mam ci to powiedzieć! -Szamotał się chyba z własnymi myślami. - No mów! Nie rozumiesz, że się martwię? Ba! Ja ledwo, co śpię, nie jem nie pije.. No może teraz gry ona jest przy mnie, ale i tak boję się, że to się powtórzy! - Coraz bardziej mnie to denerwowało.

- Nie mogę ci wytłumaczyć tego.. Niedługo się przekonasz.. Przepraszam.. Po prostu przepraszam..

_______________________________________________________________

No i mamy kolejny rozdział!! Jak myślicie? Kim był Mark? Dave go zna?

Do next!!

Liczę na gwiazdki!! I komentarze!! To bardzo motywuje!!!!

~say_why_no

Pomimo wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz